tag:blogger.com,1999:blog-82737458859427158762024-03-19T18:52:52.285+01:00By IzisAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.comBlogger174125tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-10376763861043753212015-01-16T11:58:00.003+01:002015-01-16T11:58:52.438+01:00Shiseido - Pureness głęboko oczyszczająca pianka<img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-xexNKq2Shgk/VLBB7Io00DI/AAAAAAAAF3M/yF8Qrl-Fg5k/s1600/piankaSh.jpg" />Na rynku można znaleźć wiele kosmetyków myjących przeznaczonych do skóry tłustej, ale wśród nich trudno o jednocześnie dobry, łagodny i nie przesuszający produkt. Marce<b> Shiseido</b> to się udało i dzięki temu mogę się cieszyć ich genialną pianką z serii <b>Pureness</b>. Produkt przeznaczony dla cer mieszanych i tłustych ze skłonnością do trądziku, czyli dokładnie dla mojej skóry. Piankę można kupić w wielu drogeriach, więc nie ma problemy z dostępnością. Podstawowa cena w Norwegii to 215kr w Kicks (115zł w polskiej Sephorze) za 100ml i od razu zaznaczę, że ja za swoją sztukę zapłaciłam 126kr (~70zł) w promocji.<br />
<span style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-Zr3AI1AyL7M/VLBB8aNepRI/AAAAAAAAF3o/2a5kgRNTJXQ/s1600/piankaSh3.jpg" />Kosmetyk umieszczony jest w elastycznej przezroczystej tubce, z której łatwo go wydobyć. Niby proste opakowanie, ale bardzo funkcjonalne. Produkt ma ciekawą konsystencję gęstego kremu z mikrogranulkami. Pod wpływem wody zamienia się w delikatną piankę, a drobinki się rozpuszczają i nie czuję ich przy myciu twarzy. Wyczuwam też delikatny perfumowany zapach mydlany, który bardzo mi odpowiada. Trudno to wytłumaczyć, ale ta pianka jest zupełnie inna, niż znane mi tego typu produkty innych firm. Głównie chodzi o konsystencję, która jest puszysta, ale inna niż np. pianki firmy Pharmaceris.</span><br />
<br />
Pianki Shiseido używałam tuż po demakijażu olejkiem. Pozwalała mi cieszyć się porządnie umytą skórą, która świeża już tylko czekała na tonik, serum i krem. Zaskoczył mnie także swoją wydajnością, ponieważ wystarczył na 4 miesiące codziennego mycia.<br />
<br />
Skład z kartonika:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-Ktt0X0nRsno/VLBB7sBJVvI/AAAAAAAAF3U/4Br_UtFOp44/s1600/piankaSh1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-Ktt0X0nRsno/VLBB7sBJVvI/AAAAAAAAF3U/4Br_UtFOp44/s1600/piankaSh1.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Jestem zachwycona pianką Shiseido. Używałam jej w początku kuracji z kwasami, z retinolem i był to tak naprawdę jedyny na tyle łagodny produkt, że mogłam nim umyć podrażnioną twarz. Nie zauważyłam jednak, by miała jakiś szczególny wpływ na wypryski czy przebarwienia, ale chyba nie takie jest zadanie produktów do oczyszczania. Według mnie mają po prostu myć i nie podrażniać.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-FgT0X6ZwuOQ/VLBB8GUjVRI/AAAAAAAAF3c/Vd4Cal5WmV4/s1600/piankaSh2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-FgT0X6ZwuOQ/VLBB8GUjVRI/AAAAAAAAF3c/Vd4Cal5WmV4/s1600/piankaSh2.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Znacie pianki Shiseido albo innej firmy o podobnej konsystencji? Mam ochotę na kolejną, więc z chęcią dowiem się co polecacie.</b></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com35tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-68105053247359347892015-01-09T20:45:00.001+01:002015-01-09T20:45:22.835+01:00Bumble&Bumble Thickening szampon i odżywka<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-gn8NG1qdmx8/VK2J9eThR7I/AAAAAAAAF2E/6XwEssj680o/s1600/bb.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-gn8NG1qdmx8/VK2J9eThR7I/AAAAAAAAF2E/6XwEssj680o/s1600/bb.jpg" /></a></div>
W poszukiwaniu objętości dla włosów sięgnęłam jakiś czas temu po 3 produkty z serii Thickening firmy Bumble&Bumble. Recenzja serum musi jeszcze poczekać, ponieważ nie wiem co o nim myśleć. Raz jestem zadowolona, a innego dnia totalnie odwrotnie. Zaczekam więc z opinią do końca opakowania. Dzisiaj zapraszam na kilka moich przemyśleń odnośnie szamponu i odżywki. Zaznaczam także, że moje włosy są niskoporowate, w dodatku mieszkam w Norwegii i mam miękką wodę. Myję włosy praktycznie codziennie, zaraz po ćwiczeniach na siłowni.<br />
<br />
Opakowania szamponu i odżywki są podobne, oba otwierane są przy pomocy zamknięcia typu "press". Butelki są wykonane z dobrej jakości dość miękkiego lekko przezroczystego plastiku, dzięki czemu w każdej chwili wiadomo ile produktu zostało do końca. Zarówno szampon, jak i odżywka są gęste, więc nie trzeba ich zbyt dużo, by dobrze umyć włosy. Co ciekawe oba opakowania mają 250 ml i skończyły się w jednym momencie! Za to firmie przyznaję plusa :) Zazwyczaj odżywki, z tej samej serii co szampon, są o 50 ml mniejsze (przynajmniej ja mam takie doświadczenia). Mnie taki zestaw starczył na prawie pół roku, ale używałam go na zmianę z innymi produktami do mycia włosów.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-bAYPYB4ZUOI/VK2J-WC_b7I/AAAAAAAAF2Y/WbkNtAhdcfc/s1600/bb3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-bAYPYB4ZUOI/VK2J-WC_b7I/AAAAAAAAF2Y/WbkNtAhdcfc/s1600/bb3.jpg" /></a></div>
Działanie odżywki, które ma nadawać objętość, opiera się na pudrze jedwabnym, który przylega do każdego włosa tworząc między nimi przestrzeń. W szamponie składnikami kluczowymi według producenta są: sok z liści aloesu (nawilża), pantenol (nawilża i chroni włosy) oraz gliceryna (sprawia, że włosy są bardziej miękkie i nawilżone). Za to składnika nadającego objętość nie widzę (może wy znacie się na składach i coś podpowiecie?).<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-ApTppLZiRjo/VK2J-MEzbOI/AAAAAAAAF2U/dMQUxmBQWIw/s1600/bb2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-ApTppLZiRjo/VK2J-MEzbOI/AAAAAAAAF2U/dMQUxmBQWIw/s1600/bb2.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Skład szamponu</td></tr>
</tbody></table>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-uOcnB0gcqlw/VK2J8tr52eI/AAAAAAAAF18/xESTU1jndDs/s1600/DSC_0711.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-uOcnB0gcqlw/VK2J8tr52eI/AAAAAAAAF18/xESTU1jndDs/s1600/DSC_0711.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Skład odżywki</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Moje włosy lubią się z serią Thickening, która faktycznie sprawia, że wyglądają jakby było ich więcej. Po umyciu są puszyste, lekkie i nie potrzebują dodatkowej stylizacji, by wyglądały ładnie. Taka sytuacja ułatwia zadanie, gdy się śpieszę i nie mam czasu bawić się w układanie fryzury.<br />
<br />
Na uwagę zasługuje też piękny zapach tych kosmetyków, który przypomina perfumy. Mnie się on bardzo podoba, ale wiem, że nie wszystkim może odpowiadać, więc przed zakupem polecam sprawdzić.<br />
<br />
Z obu produktów jestem zadowolona i pewnie ponownie po nie sięgnę, ale nie teraz, tylko poczekam na promocję. W Norwegii butelka szamponu lub odżywki firmy Bumble&Bumble kosztuje około 250 kr (~130 pln). Można je tutaj kupić w wielu salonach fryzjerskich lub internetowych sklepach kosmetycznych.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-laYzoENc_Fs/VK2J9p6vO4I/AAAAAAAAF2M/TqWEOhx45Zk/s1600/bb1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-laYzoENc_Fs/VK2J9p6vO4I/AAAAAAAAF2M/TqWEOhx45Zk/s1600/bb1.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-5168752379166481422015-01-07T13:38:00.001+01:002015-01-07T13:38:16.651+01:00Urban Decay - maskara i primer<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-i_HD5D3zQf4/VD6CjbjazxI/AAAAAAAAFzY/Q9aj7Pm4rI0/s1600/UrbanDeacyMaskaraP.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-i_HD5D3zQf4/VD6CjbjazxI/AAAAAAAAFzY/Q9aj7Pm4rI0/s1600/UrbanDeacyMaskaraP.jpg" /></a></div>
Miało być tak pięknie! Tusz Urban Decay Perversion w zapowiedziach reklamowych zapowiadał się niesamowicie. Pamiętał, że był sierpień i sklep Feelunique wyświetlił na swojej stronie informację o nowościach, wśród których znalazł się właśnie ten tusz. W dodatku w zestawie z mini primerem do rzęs. Kiedy tylko przyszła paczka od razu otworzyłam tusz i nałożyłam go na rzęsy. Po chwili wyglądałam jak panda z czarnymi plamami pod oczami. Pewnie zastanawiacie się czy próbowałam używać jej dalej...Owszem! Zawsze staram się dawać kosmetykom nowe szanse, zwłaszcza tym, za które zapłaciłam dużo, producent opisuje wspaniałe działanie, a międzynarodowe blogerki się nim zachwycają.<br />
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-igpWvFmYj7E/VD6Cm1al9GI/AAAAAAAAFz8/b69jYJOFH70/s1600/UrbanDeacyMaskaraP5.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-igpWvFmYj7E/VD6Cm1al9GI/AAAAAAAAFz8/b69jYJOFH70/s1600/UrbanDeacyMaskaraP5.jpg" /></a><br />
Dołożyłam pod maskarę primer i w jego przypadku nie mam zastrzeżeń. Potrafi sprawić, że rzęsy wyglądają na niesamowicie długie i utrzymują skręt. W dodatku współgra z innymi tuszami, więc jako samodzielny produkt, primer jest świetny i jego mogę spokojnie polecić.<br />
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-b7byKhgPL5Y/VD6CkQPWiYI/AAAAAAAAFzo/wEQLOEw4CbY/s1600/UrbanDeacyMaskaraP2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-b7byKhgPL5Y/VD6CkQPWiYI/AAAAAAAAFzo/wEQLOEw4CbY/s1600/UrbanDeacyMaskaraP2.jpg" /></a>Co do tuszu, to początkowo myślałam, że może trochę podeschnie i nie będzie się rozmazywał. Jednak z czasem nic się w tym względzie nie zmieniło. Wprawdzie wiele obietnic producenta jest spełnionych, jak ta, że rzęsy stają się mocno czarne, iż ma się wrażenie, że są sztuczne. Jednak brak komfortu noszenia, ciągły stres czy nie jestem rozmazana, czy nie odbiły mi się rzęsy na powiece, sprawiają, że moim zdaniem maskara Perversion jest bubelkiem. Dziwię się, że ma tak dużo pozytywnych recenzji. Może mój egzemplarz jest wadliwy?<br />
<div>
<br /></div>
Tusz zawiera w swym składzie mieszankę białek, aminokwasów, glikogen morski - składniki stymulujące wzrost rzęs. Ekstrakt z miodu głęboko odżywia, elastyna i kolagen morski dbają o ich najlepszą kondycję.<b>Poniżej skład tuszu i primera:</b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-183laJ4QbeI/VD6Cl-0C8hI/AAAAAAAAFzw/nvYg9W5N2zU/s1600/UrbanDeacyMaskaraP3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-183laJ4QbeI/VD6Cl-0C8hI/AAAAAAAAFzw/nvYg9W5N2zU/s1600/UrbanDeacyMaskaraP3.jpg" /></a></div>
Szczoteczka tuszu niczym innowacyjnym się nie wyróżnia. Jest prosta, sztywna, a włoski ma gęsto ułożone. Wyglądem po prostu przypomina wiele innych maskar.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Miałyście z nim styczność?</div>
<div style="text-align: center;">
Polecacie inne primery do rzęs?</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com44tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-57178031267815351812015-01-05T13:55:00.001+01:002015-01-05T13:55:20.321+01:00Denko, czyli zużyte kosmetyki w minirecenzjach<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-vNMRU7_Z070/VKlxU6_7VjI/AAAAAAAAF1Q/cohFLksngus/s1600/DENKOGR.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-vNMRU7_Z070/VKlxU6_7VjI/AAAAAAAAF1Q/cohFLksngus/s1600/DENKOGR.jpg" /></a></div>
Nie zamierzam porzucać tego miejsca. Dziękuję za wszystkie wiadomości, którymi mnie zasypywaliście podczas mojej nieobecności.<br />
Mimo, że chwilę nie było mnie na blogu, nie znaczy to, że w tym czasie nie używałam kosmetyków. Nic się nie zmieniło i wciąż kupuję nowe i zużywam stare. Dzisiejsze denko to efekt ostatnich 3 miesięcy z poprzedniego roku. W denkowym koszyczku znajdują się zarówno produkty, które polubiłam i z bólem serca się z nimi rozstaję oraz takie, które nie spełniły moich oczekiwań i pewnie już nigdy ich nie kupię.<br />
<u>Po kolei:</u><br />
- <b>Palmolive Aromatherapy Morning tonic</b> żel pod prysznic o świeżym zapachu cytrusów. Lubię ten kosmetyk i to już moje kolejne opakowanie. Dodam, że od produktów do mycia ciała wymagam jedynie mycia, przyjemnego zapachu i nie wysuszania skóry.<br />
- <b>Phyto Phytobaume Hydration Express Conditioner</b>, czyli odżywka do włosów, której głównym zadaniem jest nawilżenie. Nie darzyłam jej sympatią, ponieważ błyskawicznie przetłuszczała włosy.<br />
- <b>EOS pomadka</b> ochronna o zamachu mandarynki. Najgorszy produkt do ust, z jakim miałam do czynienia, ale tylko ze względu na okropny smak i zapach. Inne smaki EOSów polecam, zwłaszcza <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/03/eos-pomadka-nawilzajaca-pena-natury.html">sorbet truskawkowy</a> i nowość smaku waniliowo-kokosowym.<br />
- <b>Organique, Bloom Essence</b>, Cukrowy peeling do ciała.<a href="http://byizis.blogspot.no/2014/10/organique-bloom-essence-cukrowy-peeling.html"> Recenzja.</a><br />
- <b>Bioderma emulsja ochronna w sprayu</b>. Bardzo dobry kosmetyk, który łatwo nakładał się na skórę i szybko wchłaniał. Z chęcią kupię ponownie.<br />
- <b>Dermalogica Dermal clay cleanser</b>. Kosmetyk, który początkowo mnie nie ujął, z czasem moja skóra go pokochała. <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/09/dermatologica-dermal-clay-cleanser.html">Recenzja.</a><br />
- <b>Amway Body series dezodorant</b> przeciwpotowy w sprayu. Spełniał swoją rolę doskonale oraz szybko się wchłaniał. Jedynym minusem jest dostępność produktów Amway jedynie u przedstawicieli marki.<br />
- <b>Organique masło do ciała</b> dla skóry zmęczonej i pozbawionej energii. <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/10/maso-do-ciaa-dla-skory-zmeczonej-i.html">Recenzja.</a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-YtHmfEAcZy4/VKlxVX4uGAI/AAAAAAAAF1Y/Fh4euR4ZvJw/s1600/DENKOGR1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-YtHmfEAcZy4/VKlxVX4uGAI/AAAAAAAAF1Y/Fh4euR4ZvJw/s1600/DENKOGR1.jpg" /></a></div>
-<b> Lierac Initiatic emulsja</b> nawilżająca na pierwsze zmarszczki do skóry normalnej i mieszanej. Miałam kiedyś pełnowymiarowe opakowanie, a to są miniaturki, które dostałam do zamówienia w aptece. <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/05/lierac-initiatic-lekki-krem.html">Recenzja</a>.<br />
-<b>GorVita żel aloesowy</b>. Dziwny produkt, w dodatku pełen alkoholu. Zupełnie nie nadaje się do twarzy, ale potrafi ukoić ukąszenie insekta. Nie kupię ponownie i nie rozumiem zachwytów w internecie na temat tego żelu.<br />
- <b>ISANA Med balsam do ciała z mocznikiem</b>. Zapewniał należyte nawilżenie i w dodatku za cenę około 6pln nie mam się do czego przyczepić.<br />
- <b>La Roche Posay krem pod oczy Redermic C</b>. To był dobry produkt, ale ze względu na delikatność tylko na lato i raczej na noc, ponieważ pod makijażem się ważył. Z chęcią kupię jednak inne wersje kremów pod oczy marki LRP.<br />
- <b>KLORANE</b>, odżywka do włosów z owsem. Oprócz plątania włosów nie zauważyłam innego działania. Choć inne produkty Klorane lubię, ten zupełnie mnie nie przekonał.<br />
- <b>WELLA szampon Volume</b>. Nie wiem co jest w tym kosmetyku, ale moje włosy go uwielbiają. Są jednocześnie lekkie i gładkie. Zdecydowanie kupię kolejny raz.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-1lut52YIoyg/VKlxV58GkEI/AAAAAAAAF1g/TM0k4_bkdGo/s1600/DENKOGR2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-1lut52YIoyg/VKlxV58GkEI/AAAAAAAAF1g/TM0k4_bkdGo/s1600/DENKOGR2.jpg" /></a></div>
- <b>BURT'S BEES</b> krem do rąk. Nosiłam go w torebce długo i szkoda, że się skończył. Był bardzo poręczny i szybko się wchłaniał. Przynosił ulgę moim dłoniom w nagłej potrzebie. Nie kupię tylko dlatego, że wolę od niego krem do rąk Garnier.<br />
-<b> ESTEE LAUDER </b>miniaturki kremu na dzień DayWear. Wydawały się w porządku, ale mam na oku inne produkty do kupienia, więc pewnie nie skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie.<br />
- <b>CLINIQUE Almost Powder</b> puder matujący do twarzy w kamieniu. Jeden z lepszych jakie miałam. Doskonale matowił moją tłustą skórę latem oraz miał średnie krycie, które można było stopniować. Możliwe, że do niego wrócę, ponieważ nie widzę na rynku godnego zastępcy.<br />
- <b>Kardashian beauty Out to there tusz do rzęs</b>. Uwielbiam całym sercem! <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/08/maskara-kardashian-beauty-out-to-there.html">Recenzja</a>.<br />
- <b>CZTERY PORY ROKU</b> odżywka do regeneracji paznokci i skórek. Wygodna forma dozowania olejków na paznokcie i skórki. Działała, ale za szybko się skończyła. Szkoda, że nie można dolać do tego opakowania innych olejków.<br />
- <b>GLAMGLOW Supermud</b>, czyli biała maseczka. <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/10/maseczka-do-skory-tustej-glamglow.html">Recenzja</a>.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-fGuvACmk5tg/VKlxWQoqkrI/AAAAAAAAF1k/7Ua6Trka_Gc/s1600/DENKOGR3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-fGuvACmk5tg/VKlxWQoqkrI/AAAAAAAAF1k/7Ua6Trka_Gc/s1600/DENKOGR3.jpg" /></a></div>
Na ostatnim zdjęciu widoczna są jedynie: pełnowymiarowa pusta tubka po kremie do twarzy <b>ROZEX </b>(produkt leczniczy w przypadku trądziku różowatego, który u mnie się nie sprawdził), ogromna ilość próbek, glinka szara z <b>ZIAJA</b> i plastry oczyszczające pory nosa. Z całej tej zużytej gromadki próbek nic mnie nie zachwyciło na tyle, bym chciała obecnie cokolwiek kupić. Nie były to złe zapachy czy kremy, tylko po prostu nie dla mnie.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com51tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-71540805404120013592014-10-19T09:27:00.000+02:002014-10-19T09:27:00.107+02:00MAC - olejek do demakijażu twarzy i oczu//Cleanse Off Oil<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-DwXrhljeb20/VDvfG6cX9QI/AAAAAAAAFy4/E1iPIicWVy4/s1600/_DSC2207.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-DwXrhljeb20/VDvfG6cX9QI/AAAAAAAAFy4/E1iPIicWVy4/s1600/_DSC2207.JPG" /></a></div>
Po przygodzie z <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/06/demakijaz-olejkiem-firmy-lierac.html">olejkiem do demakijażu firmy Lierac,</a> zdecydowałam się kupić Cleanse Off Oil firmy MAC. Skusiła mnie oczywiście promocja, łatwy dostęp (w Bergen jest stacjonarny sklep MAC), informacja, że nadaje się do zmywania makijażu oczu i jest odpowiedni dla każdej cery. Nie mam dużych wymagań co do olejku: ma nie podrażniać oczu, zmywać z nich makijaż i przyjemnie pachnieć (lub być bezzapachowy). Standardowa cena kosmetyku w Polsce to 115 zł za 150 ml, w Norwegii 220 kr.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-ZkmbsPeT9hU/VDvfFyZplPI/AAAAAAAAFyo/25mRoJ4SZ9E/s1600/_DSC2198.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-ZkmbsPeT9hU/VDvfFyZplPI/AAAAAAAAFyo/25mRoJ4SZ9E/s1600/_DSC2198.JPG" /></a></div>
<div>
Olejek ma niezwykłe opakowanie. Uwielbiam dbałość o detale, a w tym przypadku taki tłoczony w logo MAC kartonik ogromnie mi się podoba. Czuję, że kupuję luksusowy produkt. Buteleczka jest w porządku, ale na pompkę trzeba znaleźć swój sposób, ponieważ olejek jest bardzo rzadki i łatwo potrafi wystrzelić poza dłoń.</div>
<div>
Cleanse Off Oil nie zawiera olejów mineralnych, a jego bazą jest oliwa z oliwek, olej z wiesiołka oraz olej jojoba. Pełny skład:<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-Xea-Wq4oQuE/VDvfGdkEUOI/AAAAAAAAFyw/5ebL-onTZic/s1600/_DSC2206.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-Xea-Wq4oQuE/VDvfGdkEUOI/AAAAAAAAFyw/5ebL-onTZic/s1600/_DSC2206.JPG" /></a></div>
Używam go codziennie wieczorem w prosty sposób, który okazał się dla mnie najskuteczniejszy. Olejek stanowi pierwszy krok w mojej wieczornej pielęgnacji. Wylewam dwie pompki na dłoń, rozcieram i delikatnie przykładam do oczu. Następnie chwilę je tak trzymam i okrężnymi ruchami czyszczę powieki oraz rzęsy z makijażu. Gdy widzę, że oczy są czyste, rozcieram olejek dalej na całą twarz. Masuję około pół minuty i moczę wodą. Olejek w kontakcie z wodą, zmienia się w białą emulsję, którą spłukuję. W roli oczyszczającej MACowy produkt spisuje się dobrze. Rozpuszcza wodoodporne kredki na powiekach, z każdym moim kosmetykiem daje sobie radę. Oczu nie podrażnia, nie powoduje szczypania, zaczerwienienia. Ma tylko jedną ogromną wadę: zawsze powoduje zamglenie spojrzenia, które potrafi trwać nawet 10 minut!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-yI25lklb2Q0/VDvfHYANa8I/AAAAAAAAFy8/aFbk1_ZOGDs/s1600/_DSC2213.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-yI25lklb2Q0/VDvfHYANa8I/AAAAAAAAFy8/aFbk1_ZOGDs/s1600/_DSC2213.JPG" /></a></div>
<b>Czy produkt spełnia moje wymagania?</b><br />
<br />
Gdyby nie zamglenie, to byłby to idealny produkt do demakijażu oczu. Tak szybko i porządnie zmywa makijaż, że nie muszę nic trzeć. Początkowo dla pewności dodatkowo przecierałam oczy płynem micelarnym, ale okazało się, że jest to zbędna czynność. Płatek kosmetyczny zawsze był czysty. Zapach ma delikatny, prawie niewyczuwalny.<br />
<br /></div>
<div>
Mój olejek pewnie wystarczy mi jeszcze na kilkanaście użyć, ale już zastanawiam się czy kupować inny olejek czy może jednak wrócić do miceli albo dwufazowych kosmetyków.</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com73tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-977324971177733222014-10-15T17:38:00.000+02:002014-10-15T23:07:34.018+02:00Masło do ciała dla skóry zmęczonej i pozbawionej energii od Organique<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-NrigNuhdYGo/VDvHBrVCXmI/AAAAAAAAFyI/lzwoaOY7sOU/s1600/DSC_2086.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-NrigNuhdYGo/VDvHBrVCXmI/AAAAAAAAFyI/lzwoaOY7sOU/s1600/DSC_2086.JPG" /></a></div>
W skład serii Energizing Organique wchodzą 4 produkty: masło, maska do włosów, galaretka pod prysznic i szampon do włosów. Producent poleca je w szczególności dla osób ceniących aktywność, świeżość oraz dbających o zgrabną sylwetkę. Zawarta w nich guarana dodaje witalności zmęczonej skórze i włosom, zapewniając im nawilżenie, dotlenienie oraz promienny, zdrowy wygląd. Bogaty w kofeinę owoc guarany pobudza ciało i zmysły, usprawnia mikrokrążenie, ujędrnia skórę i stymuluje spalanie tkanki tłuszczowej. Mimo, że preferuję lekkie balsamy i mleczka, to opis producenta sprawił, że zapragnęłam takiego właśnie masła do ciała. Nie było łatwo je zdobyć, ale pomogła mi w tym koleżanka, która je przywiozła do Norwegii.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-CFtk5z0dUC0/VDvHCjsM1TI/AAAAAAAAFyU/tOl90ruV0cY/s1600/DSC_2107.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-CFtk5z0dUC0/VDvHCjsM1TI/AAAAAAAAFyU/tOl90ruV0cY/s1600/DSC_2107.JPG" /></a></div>
Kupowałam produkt tak naprawdę w ciemno, ale nie bałam się zapachu, ponieważ we wszystkich używanych przeze mnie kosmetykach Organique zawsze mi się on podobał i na szczęście w tym przypadku jest tak samo. Masło pachnie intensywnie czymś orzeźwiającym i jednocześnie słodkim (może tak właśnie pachnie gurana?). Ma konsystencję gęstego białego kremu. Taka porcja, jak na powyższym zdjęciu, starczała na posmarowanie rąk i nóg. Większa ilość spowodowałaby uczucie lepkości, którego nie znoszę.<br />
<br />
<b>Skład:</b><br />
Składniki aktywne to masło shea, masło kakaowe, ekstrakt z alg laminaria hyperborea, guarana i ekstrakt z bluszczu.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-vN2SUMiFwCs/VDvHCMg_dhI/AAAAAAAAFyQ/qCX2k78WK9M/s1600/DSC_2105.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-vN2SUMiFwCs/VDvHCMg_dhI/AAAAAAAAFyQ/qCX2k78WK9M/s1600/DSC_2105.JPG" /></a></div>
Kosmetyk zużywałam powoli od początku wakacji i w tym momencie wylądowało już w denku. Stosowałam go jedynie wieczorami, tuż po prysznicu. Masło potrzebowało dłuższej chwili na wchłonięcie, dlatego nie polecam używać go rano, kiedy czas jest na wagę złota. Zauważyłam, że moje nogi i ramiona są lepiej nawilżone, miękkie w dotyku. Nie zanotowałam jednak zmian w postaci złagodzenia cellulitu. Może gdybym wspomagała działanie masła dietą i odpowiednimi ćwiczeniami, to byłyby lepsze efekty? Nie można oczekiwać, że kosmetyk odwali za mnie całą robotę.<br />
<br />
Jeśli więc szukacie dobrej dawki nawilżenia, to jest to produkt dla was. Tym bardziej, że wysoką cenę (40 pln) rekompensuje dobra wydajność. Sama z chęcią sięgnę po kolejne masła od Organique.<br />
<div>
<div>
</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com24tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-64204192601903786842014-10-12T10:09:00.000+02:002014-10-12T10:09:09.619+02:00Korfu - wakacje 2014<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-Kz2zC1Xh27o/VDJ29A4JKAI/AAAAAAAAFww/dLjPld4Kh0U/s1600/kor1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-Kz2zC1Xh27o/VDJ29A4JKAI/AAAAAAAAFww/dLjPld4Kh0U/s1600/kor1.jpg" /></a></div>
Wcześniej mogliście przeczytać na blogu o <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/09/przysmaki-potrawy-i-napoje-na-greckiej.html">przysmakach Korfu</a> oraz <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/08/czy-wypozyczenie-skutera-na-wakacjach.html">podróżowaniu na skuterze.</a> Wciąż jednak mam wrażenie, że to wciąż za mało. Dlatego teraz, gdy nadeszła jesień, zapragnęłam wrócić na Korfu. Jednak obecnie jest to możliwe jedynie w postaci zdjęć.<br />
<br />
Wyspa jest mała i moim zdaniem tydzień jest wystarczający, by się nią nacieszyć. Na Korfu przyleciałam bezpośrednio z Bergen (Norwegia) liniami Norwegian. Wylatywałam w deszczu i burzy, więc obawiałam się lotu. Podróż była jednak cudowna, ponieważ samolot był wypełniony jedynie w połowie. Taki sytuacja sprawiła, że pasażerowie rozsiedli się na wolnych miejscach i niektórzy, tak jak ja, spali na leżąco na trzech siedzeniach. Prawie pierwsza klasa ;)<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-FTagQJOkfbE/VDJ26-dl-LI/AAAAAAAAFwM/S9Z0nkbTBSk/s1600/Korfu2014.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-FTagQJOkfbE/VDJ26-dl-LI/AAAAAAAAFwM/S9Z0nkbTBSk/s1600/Korfu2014.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small; text-align: start;">Corfu Palma Boutique</span></td></tr>
</tbody></table>
Hotel na cały pobyt został zarezerwowany przez booking.com. Był to Corfu Palma Boutique w miejscowości Dassia. Zdecydowałam się z mężem na opcję ze śniadaniem i to była bardzo dobra decyzja. Można też było wykupić obiady w hotelowej restauracji, na co skusiłam się jeden raz i nie polecam. W innych lokalach posiłki było dużo lepsze, o czym możecie przeczytać w poprzednim <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/09/przysmaki-potrawy-i-napoje-na-greckiej.html">wpisie</a>. Sam hotel jednak był w porządku, wszystko odnowione, czyste i codziennie sprzątane.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-_5SOecDz5AM/VDJ2-WqL6PI/AAAAAAAAFxE/k79mbJhUhKU/s1600/kor3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-_5SOecDz5AM/VDJ2-WqL6PI/AAAAAAAAFxE/k79mbJhUhKU/s1600/kor3.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Widok z drogi wewnątrz wyspy</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-BW0a6bdOm58/VDJ2_L1sXBI/AAAAAAAAFxI/7a42NYU-V8M/s1600/kor4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-BW0a6bdOm58/VDJ2_L1sXBI/AAAAAAAAFxI/7a42NYU-V8M/s1600/kor4.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Widok na jedną z plaż - Kassiopi</td></tr>
</tbody></table>
Miejscowość Dassia jest mała z kilkoma sklepami i restauracjami, ale położona jest nad samym morzem. Z hotelu można pieszo dotrzeć na plażę, która jest żwirowa. Woda była czysta i przezroczysta, ale uboga w życie podwodne, więc osoby uprawiające snorkeling mogą się tutaj nudzić. Nawet ja nurkując miałam wrażenie, że pode mną jest jedynie piaszczysta pustynia.<br />
Amatorzy zwiedzenia okolicznych plaż mogą skorzystać z całodniowego rejsu w godzinach 10:30-17:30. Mnie widok zatłoczonej łodzi skutecznie zniechęcił. Myślę, że lepiej już wynająć małą motorówkę, na którą nie trzeba mieć pozwoleń i samemu pozwiedzać. Oczywiście jeśli lubicie sporty wodne, to na plaży w <b>Dassia</b> znajdował się cały kompleks z różnymi ciekawymi rozrywkami, na przykład takimi:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-hef78MGfn2E/VDJ28skfBAI/AAAAAAAAFws/nATBDsDs8Ag/s1600/kor.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-hef78MGfn2E/VDJ28skfBAI/AAAAAAAAFws/nATBDsDs8Ag/s1600/kor.jpg" /></a></div>
Mając do dyspozycji skuter, można było odwiedzić kilka interesujących miejsc. Jednym z nich była stolica wyspy <b>Kerkira</b>. To tutaj znajduje się międzynarodowy port morski, z którego można dostać się na przykład do Albanii czy Grecji lądowej. W mieście jest stare miasto z kamieniczkami, kościołami i zabytkowymi budynkami. Widać jednak, że są one zaniedbane i rozlatujące się (oczywiście nie wszystkie). Warto spojrzeć także w stronę Fortecy, która kiedyś pełniła rolę obronną.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-lvbVsjuhdz8/VDJ28DEIV5I/AAAAAAAAFwk/JepYS4WP6GQ/s1600/Korfu2014-003.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-lvbVsjuhdz8/VDJ28DEIV5I/AAAAAAAAFwk/JepYS4WP6GQ/s1600/Korfu2014-003.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Forteca, pomnik w Kerkirze i widok na góry Albanii</td></tr>
</tbody></table>
Jedna z moich wypraw sięgnęła aż na samą północ do miejscowości <b>Sidari</b>, w której są niesamowite klify i kanał miłości<b> Canal d'Amour</b>. To było magiczne miejsce z ciekawie uformowanymi przez wodę skałami. Były tam ścieżki, po których można chodzić kilka godzin i rozkoszować się widokami błękitnej wody. Natomiast z kanałem miłości związana jest legenda. Panna, która przepłynie kanał wpław, szybko znajdzie męża. Nie wyglądało to na banalne zadanie.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-k-LIjUDEza0/VDJ27f4x2DI/AAAAAAAAFwU/1KSD5Di3r9U/s1600/Korfu2014-001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-k-LIjUDEza0/VDJ27f4x2DI/AAAAAAAAFwU/1KSD5Di3r9U/s1600/Korfu2014-001.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Canal d'Amour, widok na morze i plaża w Sidari</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-6WqUj-z-Djk/VDJ25RXvEDI/AAAAAAAAFv0/YnQKSccDPdo/s1600/DSC_0261.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-6WqUj-z-Djk/VDJ25RXvEDI/AAAAAAAAFv0/YnQKSccDPdo/s1600/DSC_0261.JPG" /></a></div>
Po zwiedzeniu północnego krańca zawitałam na zachodnie wybrzeże. Tutaj obowiązkowym przystankiem jest piękna plaża <b>Paleokastritsa</b>. Po tej stronie wyspy nie dosyć, że mocno wiało, to woda była lodowata i do tej pory nie mogę uwierzyć, że w Grecji morze bywa tak zimne. Jeśli więc planujecie pobyt na Korfu, polecam cieplejsze plaże wschodnie.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://1.bp.blogspot.com/-0HVhh-B0Hxg/VDJ272-nAOI/AAAAAAAAFwc/SFFp8SG_hmw/s1600/Korfu2014-002.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-0HVhh-B0Hxg/VDJ272-nAOI/AAAAAAAAFwc/SFFp8SG_hmw/s1600/Korfu2014-002.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small; text-align: start;">Paleokastritsa</span></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-ZaWkEakYZng/VDJ29kd--UI/AAAAAAAAFw4/eAiSmmuTrxs/s1600/kor2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-ZaWkEakYZng/VDJ29kd--UI/AAAAAAAAFw4/eAiSmmuTrxs/s1600/kor2.jpg" /></a></div>
Z Paleokastritsy pojechałam dalej wybrzeżem do Glyfady, gdzie jest kolejna piaszczysta plaża, dobrze zagospodarowana. To tutaj jadłam bardzo dobry lunch w postaci kalmarów z cudownym widokiem z tarasu.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-DVgEpnhcGYc/VDJ24y3U7GI/AAAAAAAAFvo/AQqjrrQOn1M/s1600/DSC_0243.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-DVgEpnhcGYc/VDJ24y3U7GI/AAAAAAAAFvo/AQqjrrQOn1M/s1600/DSC_0243.JPG" /></a></div>
W ostatni dzień posiadania skutera wybrałam się do miejsca, które poleciła mi koleżanka Greczynka (poznana w Norwegii), na piaszczystą wydmową plażę Chalikounas. Znajduje się ona w południowo-zachodniej części Korfu. Jest o tyle niezwykła, że znajduje się pomiędzy jeziorem Korission i morzem.<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-orKJtAFbITM/VDJ26K5_i4I/AAAAAAAAFv8/7UEVy9g36wE/s1600/DSC_0300.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-orKJtAFbITM/VDJ26K5_i4I/AAAAAAAAFv8/7UEVy9g36wE/s1600/DSC_0300.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small; text-align: start;">Jezioro Korission</span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-t07NsZFdBeQ/VDJ26dA5X8I/AAAAAAAAFwE/zw4pF5LABp4/s1600/DSC_0303.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-t07NsZFdBeQ/VDJ26dA5X8I/AAAAAAAAFwE/zw4pF5LABp4/s1600/DSC_0303.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: small; text-align: start;">Plaża Chalikounas</span></td></tr>
</tbody></table>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-46269104421400974372014-10-08T08:27:00.000+02:002014-10-15T23:07:53.845+02:00Kiehl's - kultowe serum regenerujące//Midnight Recovery Concentrate<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-m162hMHpfe8/VC03NwSqxWI/AAAAAAAAFvI/cRz2OPlh4Cg/s1600/serumKiehls.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-m162hMHpfe8/VC03NwSqxWI/AAAAAAAAFvI/cRz2OPlh4Cg/s1600/serumKiehls.jpg" /></a></div>
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Nimbus Roman No9 L', serif; font-size: 14px; line-height: 20px;">Marka Kiehl's kojarzy mi się głównie z kultowym serum </span><span style="font-family: Georgia, Nimbus Roman No9 L, serif;"><span style="font-size: 14px; line-height: 20px;">Midnight Recovery. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym go nie wypróbowała na swojej skórze. W dodatku producent obiecuje, że już po pierwszej nocy zauważę zmianę, a z czasem będzie tylko lepiej. </span></span><span style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Nimbus Roman No9 L', serif; font-size: 14px; line-height: 20px;">Po 7 dobach skóra będzie wyraźnie gładsza a jej struktura będzie bardziej jednolita. Po 28 nocach drobne linie i zmarszczki wyraźnie się zmniejszą. Skóra stanie się zauważalnie gładsza, miękka z ogromną poprawą w strukturze i jędrności. Brzmi jak bajka, prawda?</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Nimbus Roman No9 L', serif; font-size: 14px; line-height: 20px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Nimbus Roman No9 L', serif; font-size: 14px; line-height: 20px;">Jestem wymagająca w przypadku serum, dlatego że jako posiadaczka tłustej skóry nie lubię się z niektórymi ciężkimi formułami. </span><span style="font-family: Georgia, Nimbus Roman No9 L, serif;"><span style="font-size: 14px; line-height: 20px;">Midnight Recovery Concentrate jest na szczęście bardzo lekkim olejkiem, więc jeśli wasza skóra, tak jak moja, nie lubi treściwych kremów i serum, to ten produkt jest dla was. </span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-nOnZwvFX_C4/VC03OMOqcgI/AAAAAAAAFvQ/xQegdecnAx0/s1600/serumKiehls1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-nOnZwvFX_C4/VC03OMOqcgI/AAAAAAAAFvQ/xQegdecnAx0/s1600/serumKiehls1.jpg" /></a></div>
<span style="font-family: Georgia, Nimbus Roman No9 L, serif;"><span style="font-size: 14px; line-height: 20px;">Serum zapakowane jest w szklaną ciężką granatową butelkę z zakraplaczem. Wystarczy użyć dwie krople, by pokryć całą twarz i dekolt. Kosmetyk pachnie bardzo przyjemnie, suszonymi ziołami, kojarzy się z luksusowymi olejkami do relaksacji i masażu. Używam go </span></span><span style="font-family: Georgia, 'Nimbus Roman No9 L', serif; font-size: 14px; line-height: 20px;">od kilku miesięcy na zmianę z innymi produktami </span><span style="font-family: Georgia, 'Nimbus Roman No9 L', serif; font-size: 14px; line-height: 20px;">na noc, tuż po umyciu twarzy. Nie czuję potrzeby nakładania na niego dodatkowo kremu, jednak jeśli macie skórę odwodnioną, to samo serum będzie dla was niewystarczające.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, 'Nimbus Roman No9 L', serif; font-size: 14px; line-height: 20px;"><br /></span>
<span style="font-family: Georgia, Nimbus Roman No9 L, serif;"><span style="font-size: 14px; line-height: 20px;"><b>W składzie znajduje się 99,8% składników pochodzenia naturalnego:</b></span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-IwsJwHy9M20/VC03Ojf6fhI/AAAAAAAAFvU/ZTjH803f-kA/s1600/serumKiehls2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-IwsJwHy9M20/VC03Ojf6fhI/AAAAAAAAFvU/ZTjH803f-kA/s1600/serumKiehls2.jpg" /></a></div>
<div>
<span style="font-family: Georgia, 'Nimbus Roman No9 L', serif; font-size: 14px; line-height: 20px;">Może wiele z was myśli tak jak kiedyś ja, że tłusta skóra nie lubi olejków. Jednak okazało się, że moja lubi, ale za to nie znosi być przesuszona od typowych produktów do skóry tłustej. Najważniejsza sprawa to prawidłowe nawilżenie skóry.</span></div>
<span style="font-family: Georgia, Nimbus Roman No9 L, serif;"><span style="font-size: 14px; line-height: 20px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Georgia, Nimbus Roman No9 L, serif;"><span style="font-size: 14px; line-height: 20px;">Produkt Kiehl's sprawił, że moja skóra wygląda dużo piękniej, jest odżywiona, jednolita i szybciej się regeneruje. Normalnie czary (może to eliksir czarownicy?).</span></span><br />
<span style="font-family: Georgia, Nimbus Roman No9 L, serif;"><span style="font-size: 14px; line-height: 20px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Georgia, Nimbus Roman No9 L, serif;"><span style="font-size: 14px; line-height: 20px;">Chcę jednak zwrócić uwagę, że te pozytywne zmiany stały się jednak u mnie zauważalne dopiero po dwóch tygodniach, a nie tak jak obiecywał producent od razu. Serum kupiłam na lotnisku w Kopenhadze za około 260 nok (~130zł) i od początku wakacji zużywam dopiero 1/3 buteleczki, więc wydajność ma niesamowitą.</span></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-BtoA0T-YJgs/VC03NHdA1KI/AAAAAAAAFvA/UKvxNiP2Os8/s1600/DSC_9514.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-BtoA0T-YJgs/VC03NHdA1KI/AAAAAAAAFvA/UKvxNiP2Os8/s1600/DSC_9514.JPG" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com24tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-5566037806727724772014-10-05T08:42:00.000+02:002014-10-15T23:08:07.584+02:00Maseczka do skóry tłustej - GlamGlow Supermud<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-NwCARHiDRMk/VCEziJGFs4I/AAAAAAAAFrw/qAPO6uLHN34/s1600/DSC_0728.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-NwCARHiDRMk/VCEziJGFs4I/AAAAAAAAFrw/qAPO6uLHN34/s1600/DSC_0728.JPG" /></a></div>
Kiedyś nie lubiłam używać maseczek, sięgałam jedynie po te jednorazowe w saszetkach, najczęściej w formie gotowych glinek. Jednak z czasem odkryłam, że pielęgnacja mojej skóry nie jest kompletna bez cotygodniowej maseczki. W ten sposób zaczęłam testować coraz to inne produkty i zrozumiałam, że moja skóra zmienną jest, więc czasem potrzebuje glinki z kwasami, a czasem porządnego nawilżenia. Tym samym jednymi z moich ulubionych maseczek do twarzy są produkty GlamGlow. Wśród nich moja skóra najbardziej polubiła wersję Supermud, czyli tą w białym opakowaniu. W jej składzie znajduje się 6 różnych kwasów <b>AHA i BHA</b>, więc wszystkie które są ważne dla takiej skóry jak moja. Jestem po trzydziestce (więc pojawiają się pierwsze zmarszczki), skórę mam tłustą (rozszerzone pory), co jakiś czas w okolicy żuchwy wyskakują mi różne niespodzianki.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-urzmg-Ur2sE/VCEzhSSjjmI/AAAAAAAAFrk/Rl97sDX2eps/s1600/DSC_0718.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-urzmg-Ur2sE/VCEzhSSjjmI/AAAAAAAAFrk/Rl97sDX2eps/s1600/DSC_0718.JPG" /></a></div>
<div>
<b>Skład:</b></div>
<div>
<span style="background-color: white; font-family: Conv_gothambook, sans-serif; font-size: 13px;">Aqua (Water), Kaolin, Magnesium Aluminum Silicate, Sodium Hydroxide, Eucalyptus Globulus Leaf, Mandelic Acid, Charcoal CI 77266, Parfum [Limonene, Linalool, Benzyl Benzoate], Glycolic Acid, Azelaic Acid, Lactic Acid, Pyruvic Acid, Salicylic Acid, Xanthan Gum, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Maltodextrin, Iron Oxides CI 77491, Mentha Piperita Oil, Butylene Glycol, Glycyrrhiza Glabra Root Extract, Glycerin, Chamoilla Recutita Flower Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Cucumis Sativus Fruit Extract, Hendera Helix Extract, Symphytum Officinale Leaf Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Caprylyl Glycol, Hexylene Glycol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.</span></div>
<div>
<span style="background-color: white; font-family: Conv_gothambook, sans-serif; font-size: 13px;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div>
<b>Maseczka GlamGlow Supermud</b> zapakowana jest w wielki biały kartonik wewnątrz którego znajduje się malutki srebrny słoik o pojemności jedynie 34g. Według producenta jego zawartość powinna wystarczyć na 17 użyć na całą twarz lub nawet na 1000 przy użyciu punktowym. Po otwarciu opakowania maseczka będzie aktywna przez 9 miesięcy. Nie wiem czy faktycznie tak jest, ponieważ moje opakowania znikają zawsze dużo szybciej (ostatnie po 1,5 miesiąca).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-aj4VSOA9_hU/VCEzhhOcA5I/AAAAAAAAFrs/-1tU4CQv6go/s1600/DSC_0721.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-aj4VSOA9_hU/VCEzhhOcA5I/AAAAAAAAFrs/-1tU4CQv6go/s1600/DSC_0721.JPG" /></a></div>
<div>
Stosowałam maseczkę raz w tygodniu, czasami dodatkowo punktowo na wypryski lub przebarwienia. Jej konsystencja jest specyficzna, ponieważ wygląda jak błoto z liśćmi. Ma ziołowy zapach, który ja bardzo lubię i od razu kojarzy mi się z przyjemnym zabiegiem. Po nałożeniu cienką warstwą na twarz Glamglow wysycha i zastyga w niecałą minutę. Tak umieszczoną maseczkę trzymam na twarzy około 25 minut. W tym czasie nie odczuwam nic, żadnego pieczenia czy szczypania. Następnie zmywam ją okrężnymi ruchami z twarzy przy pomocy ciepłej wody i już przy myciu czuję jak skóra zmieniła się w dotyku. Krosty od razu nie znikają, ale widać, że w przeciągu doby wyraźnie się zmniejszają. Cała twarz wygląda na jaśniejszą i zdrowszą.</div>
<div>
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-Co-Bras9ey8/VCEzgYU0WzI/AAAAAAAAFrU/UpPkuoZAs5c/s1600/DSC_0714.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Co-Bras9ey8/VCEzgYU0WzI/AAAAAAAAFrU/UpPkuoZAs5c/s1600/DSC_0714.JPG" /></a></div>
<div>
Oczywiście zamierzam ja kupić kolejny raz, tylko czekam, jak zawsze, na dobrą okazję cenową, która w Norwegii pewnie pojawi się koło Bożego Narodzenia.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Lubicie te maseczki? Majcie wśród nich swoją ulubioną?</div>
<div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com42tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-20751008531489861102014-10-03T08:16:00.000+02:002014-10-15T23:08:28.974+02:00Organique, Bloom Essence, Cukrowy peeling do ciała<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-FcQUom3LBic/VCWJbr9Wv5I/AAAAAAAAFt0/mlCIZCzBEag/s1600/DSC_9329.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-FcQUom3LBic/VCWJbr9Wv5I/AAAAAAAAFt0/mlCIZCzBEag/s1600/DSC_9329.JPG" /></a></div>
Moja przygoda z Organique zaczęła się stosunkowo niedawno i żałuję, że dopiero teraz mieszkając w Norwegii zaczęłam ją doceniać. Nie ciągnie mnie do produktów do twarzy czy do włosów, ale wszystko co mają w ofercie do ciała chciałbym wypróbować. Tym samym jeśli mam możliwość, to proszę gości z Polski o przywiezienie kilku ich produktów. Teraz firma otworzyła swój sklep internetowy, więc będę pewnie ich stałym klientem.<br />
<br />
Jednymi z kosmetyków Organique, które mnie jeszcze nigdy nie zawiodły, są ich peelingi do ciała, obojętnie czy solne czy cukrowe. Tym razem padło na niesamowicie kwiatowy peeling z serii Bloom Essence. Przez to, że opakowanie nie jest szczelnie zabezpieczone, zapach tego scrubu czuć w całym pomieszczeniu. Na szczęście jest ładny, więc może służyć jako odświeżacz do łazienki.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-Ghy0EqlXqgc/VCWJbH1DeqI/AAAAAAAAFtw/jijouxAO2v8/s1600/DSC_9324.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-Ghy0EqlXqgc/VCWJbH1DeqI/AAAAAAAAFtw/jijouxAO2v8/s1600/DSC_9324.JPG" /></a></div>
Jest to peeling cukrowy, więc w jego konsystencji widoczne są kryształy cukru, które rozpuszczają się w kontakcie z wodą. Dzięki czemu srub mogą używać osoby, które unikają intensywnego zdzierania. Według producenta kosmetyk jest doskonałą propozycją dla osób z wrażliwą skórą. Zawiera w sobie olej sojowy, masło shea, wyciągi z lilii wodnej, wiśni japońskiej i babki lancetowatej.<br />
<div>
<br />
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Nimbus Roman No9 L', serif; font-size: 14px; line-height: 20px;"><b>Skład:</b></span><br />
<i style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Nimbus Roman No9 L', serif; font-size: 14px; line-height: 20px;">Skład: Sucrose, Glycine Soja Oil, Ethylhexyl Cocoate, Cetearyl Alcohol, Beeswax, Glycerin, Prunus Serrulata Flower Extract, Sodium Palmitoyl Proline, Nymphaea Alba Flower Extract, Aqua, Plantago Lanceolata Leaf Extract, Butyrospermum Parkii Butter, Parfum.</i><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-fLN16BedxrM/VCWJZwKjznI/AAAAAAAAFtk/VG9M7_j0xCo/s1600/DSC_9317.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-fLN16BedxrM/VCWJZwKjznI/AAAAAAAAFtk/VG9M7_j0xCo/s1600/DSC_9317.JPG" /></a></div>
Mój egzemplarz używam oszczędnie, ponieważ według mnie za szybko ubywa z pojemnika. Jedyną rzeczą jaką w nim nie lubię, to opakowanie. Z jednej strony fajnie, że jest plastikowe, bo dzięki temu lżejsze i łatwiejsze w transporcie samolotem, ale jednocześnie strasznie nieporęczne. Jest to po prostu szeroki, niski słoik, który trudno odkręcić. Zdecydowanie wolę węższe i trochę wyższe opakowania. Jednak jak już dostanę się do środka słoiczka, zanurzę w nim swoją dłoń i zacznę masaż ciała, to nie mam ochoty wychodzić spod prysznica. Mogłabym masować ciało dobrą godzinę przy użyciu tego peelingu. Moja skóra go kocha, jest po nim gładka, nawilżona i pachnąca kwiatkami. Po jego zastosowaniu nie odczuwam już potrzeby używania dodatkowo balsamu. Jestem nim zachwycona i z chęcią kupię kolejne zapachy i wypróbuję nowe serie do ciała z Organique. Lubicie tą wersję?<br />
<span style="font-size: x-small;">Pojemność: 200ml cena: około 60 pln</span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-4726895864382996742014-10-01T15:13:00.001+02:002014-10-15T23:08:43.464+02:00Pomadka YSL Rouge Volupté #1 Nude Beige<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-DGxYJBgFenI/VCWi-FF8n_I/AAAAAAAAFug/JLiwA15F7_4/s1600/DSC_0367.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-DGxYJBgFenI/VCWi-FF8n_I/AAAAAAAAFug/JLiwA15F7_4/s1600/DSC_0367.JPG" /></a></div>
Przeglądając ostatnio moje kosmetyczne skarby, zaczęłam się zastanawiać na tym, ile produktów znalazło się wśród nich dlatego, że zobaczyłam je na czyimś blogu lub filmie. Na przykład pomadki YSL pojawiły się u mnie po obejrzeniu filmu <a href="https://www.youtube.com/user/ChloeMorello">Chloe Morello</a>, na którym pokazywała swoją kolekcję. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że wcale nie żałuję, iż są ze mną. Z serii Rouge Volupte mam jednak tylko jeden kolor - odcień #1 Nude Beige.<br />
Szminki YSL mają wysokie ceny i wierzę, że znajdziecie podobne produkty w tańszych odpowiednikach. Na szczęście obecnie sklepy oferują nam taką różnorodność cenową, że każda znajdzie coś dla siebie i z takiej półki, która jej odpowiada.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-xMAEQptoAUA/VCWi7J6ADZI/AAAAAAAAFuU/OMV3u5oWk9U/s1600/DSC_0359.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-xMAEQptoAUA/VCWi7J6ADZI/AAAAAAAAFuU/OMV3u5oWk9U/s1600/DSC_0359.JPG" /></a></div>
Od pomadki YSL od samego ujrzenia wieje luksusem, ponieważ nawet kartonik ma złoty. Nie ma tutaj miejsca na niedbalstwo, informacje o składzie są czytelne i dostępne bez konieczności odlepiania naklejek. Sama szminka znajduje się w pięknym biżuteryjnym opakowaniu z logo YSL przez które widać odcień. Przez to, że jest metalowe, wydaje się zimne i w dodatku widać na nim każdy odcisk palca, ale wcale mi to nie przeszkadza.<br />
Co do samej formuły, to jest cudownie kremowa (przypomina masełko). Wystarczy jedno pociągnięcie, by porządnie pokryć całe wargi, więc trzeba uważać, by nie przesadzić. Przed zakupem myślałam, że ona będzie matowa, ale tak naprawdę lekko się błyszczy. Taka formuła sprawia, że usta wyglądają na wypielęgnowane. Rouge Volupte YSL, tak jak i inne produkty do ust z tej marki, pachnie słodkim owocem mango. Według mnie jeśli szminki muszą pachnieć, to właśnie tak. Dodatkowo używajam pod nią mandarynowej pomadki EOS, ponieważ mam wrażenie, że zapach mango przyjemnie się z nią łączy.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-SpZgm1cwjNk/VCWgfHajU9I/AAAAAAAAFuE/9hXjp2owIMM/s1600/wrzesien2014-002.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-SpZgm1cwjNk/VCWgfHajU9I/AAAAAAAAFuE/9hXjp2owIMM/s1600/wrzesien2014-002.jpg" /></a></div>
YSL Rouge Volupté #1 Nude Beige nie wysusza ust, nie wchodzi w załamania (chyba, że przesadzi się z ilością szminki) i schodzi równomiernie, więc nawet po posiłku usta są wciąż lekko zabarwione. Nie polecam jej jednak nosić latem w torebce, ponieważ taka kremowa konsystencja może ulec rozpuszczeniu.<br />
Jak widzicie na zdjęciach kolor Nude Beige jest jasnym różowym nudziakiem, więc pasuje do mnie tylko wtedy, gdy jestem blada. Staram się więc unikać takich odcieni latem, kiedy skóra jest brązowa.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-uTWxJSUvZH4/VCWi7-VrN_I/AAAAAAAAFuY/o21fNUwOr9U/s1600/DSC_0363.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-uTWxJSUvZH4/VCWi7-VrN_I/AAAAAAAAFuY/o21fNUwOr9U/s1600/DSC_0363.JPG" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com55tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-35920553669173245622014-09-26T16:56:00.000+02:002014-10-15T23:09:01.453+02:00Maybelline color tattoo 24hr - cień do oczu w kolorze On and on Bronze<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-pwY3LqupIYs/VCVtIutQE3I/AAAAAAAAFs0/obXytmOWWrQ/s1600/DSC_0898.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-pwY3LqupIYs/VCVtIutQE3I/AAAAAAAAFs0/obXytmOWWrQ/s1600/DSC_0898.JPG" /></a></div>
Żelowo-kremowe cienie Maybelline color tattoo 24hr zrobiły furorę na świecie, więc w końcu i ja odważyłam się kupić sobie ten kosmetyk. Nie miałam dotąd niczego w takiej formule, a jedynym kremowym cieniem, jakim jeszcze do niedawna dysponowałam, był Paint Pot MAC Painterly. Liczyłam na to, że Maybelline faktycznie stworzyło produkt, który będzie się trzymał na powiece 24 godziny i to bez bazy.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-FM-nHTZuIec/VCVtHnV3qII/AAAAAAAAFss/Tq1sU_Wh0kg/s1600/DSC_0892.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-FM-nHTZuIec/VCVtHnV3qII/AAAAAAAAFss/Tq1sU_Wh0kg/s1600/DSC_0892.JPG" /></a></div>
Cień znajduje się w porządnym szklanym przezroczystym słoiczku z plastikową zakrętka. Wygląda naprawdę bardzo porządnie. Wybrałam odcień 35-On and on Bronze, ponieważ liczyłam na ciepły miedziany odcień brązu. Jednak w rzeczywistości okazał się po prostu ładnym metalicznym złotym brązem. Ma w sobie drobinki, które są widoczne i delikatnie świecą się na powiece, co akurat lubię.i mi się podoba.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/--carYqxfUKQ/VCVtHEHhUnI/AAAAAAAAFso/uU3JESY-WpE/s1600/DSC_0890.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/--carYqxfUKQ/VCVtHEHhUnI/AAAAAAAAFso/uU3JESY-WpE/s1600/DSC_0890.JPG" /></a></div>
Trudno nabiera się ten cień, ponieważ mimo że ma kremową konsystencję, to jest ona mocno zbita. Pędzelkiem nie da się go nałożyć, więc muszę wspomagać się opuszkami palców. Ciepło skóry sprawia, że kosmetyk odrobinę się rozpuszcza. Nie lubię mieć brudnych palców i między innymi dlatego mam dużo pędzli, więc dla mnie taka trudna w obsłudze konsystencja tego cienia to ogromny minus.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-GW6H4UB1mng/VCVtJd4UAtI/AAAAAAAAFs8/bKdGIRXFp5E/s1600/DSC_0900.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-GW6H4UB1mng/VCVtJd4UAtI/AAAAAAAAFs8/bKdGIRXFp5E/s1600/DSC_0900.JPG" /></a></div>
W dodatku na moich powiekach, bez bazy, ten cień nie wytrzymuje pół godziny. Po prostu znika, a resztki zostają jedynie w załamaniu. Wygląda to okropnie. Nie poddałam się jednak i znalazłam sposób na ten cień. Najpierw nakładam bazę Lime Crime, na nią MAC Paint Pot i dopiero na sam koniec Maybelline color tattoo. W takim zestawieniu trzyma się dzielnie cały dzień, a jego piękny połyskujący kolor sprawia, że oczy wyglądają promiennie. Na plus zaliczam to, że nie blaknie w ciągu dnia oraz ani razu mnie nie uczulił.<br />
Swatch na przedramieniu:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-75S0OAK6_MQ/VCVtJxWPS-I/AAAAAAAAFtE/603lPbi3lFA/s1600/DSC_0911.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-75S0OAK6_MQ/VCVtJxWPS-I/AAAAAAAAFtE/603lPbi3lFA/s1600/DSC_0911.JPG" /></a></div>
Tak wygląda na oczach (zdjęcia bez użycia lampy i filtrów):<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-yxzbV6aj_Cc/VCV8O_677cI/AAAAAAAAFtU/OKgyt2hvW30/s1600/wrzesien2014-001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-yxzbV6aj_Cc/VCV8O_677cI/AAAAAAAAFtU/OKgyt2hvW30/s1600/wrzesien2014-001.jpg" /></a></div>
Podsumowując:<br />
Spodziewałam się zupełnie innego produktu, w innym kolorze i o bardziej puszystej konsystencji. Całe szczęście, że potrafię go okiełzać, ponieważ inaczej wylądowałby w koszu. W każdym razie zaspokoiłam swoją ciekawość zachwalanym produktem Maybelline i nie planuje zakupu kolejnych kolorów z serii color tattoo 24hr.<br />
<br />
A Wy co myślicie o tych cieniach?Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-67116694480490784342014-09-24T21:11:00.003+02:002014-10-26T11:54:42.013+01:00Dermalogica - dermal clay cleanser<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-rZ5lHinnXXg/VCE0omwvpGI/AAAAAAAAFsA/KmkMVtBB4ZI/s1600/dermatologica.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-rZ5lHinnXXg/VCE0omwvpGI/AAAAAAAAFsA/KmkMVtBB4ZI/s1600/dermatologica.jpg" /></a></div>
Uważam, ze dobrych produktów myjących twarz nigdy za dużo i z ciekawością sięgam po kolejne. Moja skóra jest tłusta, obecnie jednak mniej się przetłuszcza niż latem. W kosmetykach do oczyszczania szukam przede wszystkim zmycia zanieczyszczeń, braku przesuszania skóry i nie powodowania podrażnień. W związku z tym, że w Norwegii marka <span style="background-color: #ead1dc;">Dermalogica</span> jest popularna i dostępna stacjonarnie w różnych miejscach, zaczęłam interesować się jej produktami. Okazało się, że w tych kosmetykach nie znajdę sztucznych zapachów czy barwników syntetycznych. Ceny nie należą do niskich. Ja zaczęłam swoje testy od żelu do mycia twarzy dla cery tłustej i trądzikowej -<b>Dermal clay cleanser.</b><br />
Sprzedawany jest on w dwóch pojemnościach, ja kupiłam tą mniejszą 250ml. Buteleczka jest plastikowa, pod światło widać ile produktu się w niej znajduje. Standardowo zamykanie jest typu "press", ale mnie wygodniej jest korzystać z pompki, więc je wymieniłam. W tym przypadku sprawdziła się pompka od <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/06/demakijaz-olejkiem-firmy-lierac.html">olejku Lierac</a>.<br />
<b>Skład:</b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-b0krv1Cpj-A/VCE0pDhCBEI/AAAAAAAAFsI/AkXtzwBCljM/s1600/dermatologica1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-b0krv1Cpj-A/VCE0pDhCBEI/AAAAAAAAFsI/AkXtzwBCljM/s1600/dermatologica1.jpg" /></a></div>
Według opisu na opakowaniu, jest to produkt na bazie glinki kaolinowej i glinki zielonej intensywnie absorbujących sebum, głęboko oczyszczających i matujących skórę. Dodatkowo ekstrakty z mentolu i rukwi wodnej działają sebostatycznie i ściągająco, nadając skórze uczucie świeżości.<br />
<br />
Przy pierwszym użyciu tego żelu zaskoczyła mnie jego konsystencja, która wygląda jak biała pasta do zębów w dodatku o silnie mentolowym zapachu. Pod wpływem wody czyścik zmienia się emulsję. Powiem wam szczerze, że myślałam, iż nie dam rady myć tym kosmetykiem twarzy, ponieważ nie jestem fanką miętowych zapachów,a tu ewidentnie ktoś przesadził z jego ilością. Jednak po 3 miesiącach nie czuję już tego mentolu, ponieważ się do niego przyzwyczaiłam i nawet polubiłam.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-LglxDBafhAs/VCE0qMYkqZI/AAAAAAAAFsU/uvJDBomhtd4/s1600/dermatologica3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-LglxDBafhAs/VCE0qMYkqZI/AAAAAAAAFsU/uvJDBomhtd4/s1600/dermatologica3.jpg" /></a></div>
Dermal clay cleanser używam codziennie, rano i wieczorem tuż po demakijażu. Stanowi dla mnie kolejny etap oczyszczania cery, zaraz po olejku i przetarciu skóry płynem micelarnym. Samodzielnie nie zmyje z twarzy całego podkładu. Niewielką ilość rozpuszczam w wodzie na dłoni i okrężnymi ruchami masuję twarz, by na koniec spłukać. Podobno można ten kosmetyk używać także jako maseczki, ale nie próbowałam, ponieważ mam inne tego typu produkty.<br />
Początkowo myślałam, że oprócz składu i konsystencji, niczym ten kosmetyk się nie wyróżnia. Z czasem jednak zaczęłam go doceniać, ponieważ daje moje skórze komfort, świeżość. W dodatku mam wrażenie, że rozszerzone pory uległy zwężeniu i moja tłusta skóra staje mniej się przetłuszcza. Nie wysuszył także cery, wręcz potrafi ją ukoić, jeśli jest podrażniona.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-phFUFuiPN-Q/VCE0psI-cLI/AAAAAAAAFsQ/mqH3Kw6gTqI/s1600/dermatologica2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-phFUFuiPN-Q/VCE0psI-cLI/AAAAAAAAFsQ/mqH3Kw6gTqI/s1600/dermatologica2.jpg" /></a></div>
Cieszę się, że nie zrezygnowałam z niego na początku użytkowania, gdy nie mogłam przeżyć zapachu mięty. Po raz kolejny uświadomiłam sobie też, że kosmetyki potrzebują czasu, czasem nawet kilku miesięcy, by pokazały swoje działanie.<br />
<br />
Co jeszcze warto wypróbować z marki <span style="background-color: #ead1dc;">Dermalogica</span>?Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-21080502987441691822014-09-22T09:39:00.001+02:002014-09-22T09:39:37.387+02:00Uwaga Hit! Krem pod oczy z avocado Kiehl's<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-gJDv7IQeX88/VB_RXpxDIoI/AAAAAAAAFrA/yffn3ipQyK8/s1600/avocado3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-gJDv7IQeX88/VB_RXpxDIoI/AAAAAAAAFrA/yffn3ipQyK8/s1600/avocado3.jpg" /></a></div>
Znalezienie dobrego nawilżającego kremu pod oczy, który dobrze współpracuje z makijażem, to nie lada wyzwanie. Jednym z moich ulubieńców w tej kwestii jest kosmetyk firmy <b>Kiehl's Creamy eye treatment with avocado</b>.<br />
Występuje w dwóch pojemnościach: 14 i 28g. Tą większą spotkałam jedynie na lotniskach na strefie bezcłowej. Jeśli macie możliwość ją kupić, to polecam, bo cena jest dużo bardziej przyjemna dla portfela. W Norwegii produkty Kiehl's kupuję w mojej ulubionej drogerii Kicks.no. W Polsce otworzono niedawno sklep w Warszawie z tą marką, więc pewnie będzie coraz bardziej popularna.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-HBYKC_5Hv4k/VB_RWsfRXWI/AAAAAAAAFq0/4DxO6FAVJ2M/s1600/avocado1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-HBYKC_5Hv4k/VB_RWsfRXWI/AAAAAAAAFq0/4DxO6FAVJ2M/s1600/avocado1.jpg" /></a></div>
Skład:<br />
<span style="color: #393939; font-family: arial, helvetica, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px;">Aqua / Water / Eau, Butyrospermum Parkii Butter / Shea Butter, Butylene Glycol, Tridecyl Stearate, Isodecyl Salicylate, Peg-30 Dipolyhydroxystearate, Tridecyl Trimellitate, Persea Gratissima Oil / Avocado Oil, Isocetyl Stearoyl Stearate, Propylene Glycol, Dipentaerythrityl Hexacaprylate/Hexacaprate, Sorbitan Sesquioleate, Magnesium Sulfate, Phenoxyethanol, Hydrogenated Castor Oil, Sodium Pca, Ozokerite, Methylparaben, Tocopheryl Acetate, Isopropyl Palmitate, Disodium Edta, Copper Pca, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Zea Mays Oil / Corn Oil, Beta-Carotene.</span><br />
<br />
W sierpniu skończyłam 30 lat, więc krem jedynie nawilżający jest za słaby dla mnie, więc na noc używam innego, typowo przeciwzmarszczkowego firmy La Roche Posay.<br />
Moim zdanie krem Kiehl's nadaje się dla osób, które potrzebują dobrego nawilżenia pod oczami oraz dla tych, które tak jak ja, latem unikają w używania na dzień kremów z kwasami, obawiając się przebarwień.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-4As3QrRO-Qg/VB_RXK0y1EI/AAAAAAAAFq8/IxBeP5QQ6Js/s1600/avocado2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-4As3QrRO-Qg/VB_RXK0y1EI/AAAAAAAAFq8/IxBeP5QQ6Js/s1600/avocado2.jpg" /></a></div>
Kosmetyk zamknięty jest w plastikowym pojemniku, ma treściwą konsystencję jasnozielonego kremu całkowicie bez zapachu. Mimo że wygląda na bardzo ciężki i toporny, to w zetknięciu ze skórą szybko się rozpuszcza. Ta właściwość sprawia, że szybko się wchłania i nie zostawia tłustej lepkiej warstwy, na której mógłby się rolować korektor pod oczy.<br />
Obecnego słoiczka używam od początku wakacji i niestety widzę już dno, więc lada dzień produkt się skończy. W każdym razie jego wydajność jest przeciętna, ale trzeba też wziąć pod uwagę to, że moja skóra pod oczami chłonie ten krem jak gąbka i potrafię w ciągu dnia nałożyć kolejne warstwy.<br />
Zauważyłam, że jeśli rano mam obrzęki pod oczami, to ten krem sobie z nimi poradzi. Jednak cienie pod oczami to dla niego problem nie do przejścia, ale od tego mam korektory.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-5bYok4dtdyY/VB_RV_ZWlcI/AAAAAAAAFqs/YI_mb8ukqTo/s1600/avocado.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-5bYok4dtdyY/VB_RV_ZWlcI/AAAAAAAAFqs/YI_mb8ukqTo/s1600/avocado.jpg" /></a></div>
Bardzo lubię się z tym kremem, także dlatego, że robi dokładnie to czego od niego oczekuję, czyli nawilża, nie podrażnia (nawet gdy dostanie się do spojówki) i sprawia, że moje oczy wyglądają na wypoczęte. Jeśli będziecie miały okazję, to polecam wziąć próbkę i sprawdzić.<br />
<ul style="background-color: white; color: #323232; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 13px; margin: 10px 0px 0px; padding: 0px;">
</ul>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-32080381099487626532014-09-19T11:29:00.003+02:002014-09-19T11:29:48.766+02:00Przysmaki, potrawy i napoje na greckiej wyspie Korfu<div dir="ltr" trbidi="on">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-18-ekxWqn8U/U_8-5zEc4yI/AAAAAAAAFl0/Rq0lP1R7MuY/s1600/DSC_0189.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-18-ekxWqn8U/U_8-5zEc4yI/AAAAAAAAFl0/Rq0lP1R7MuY/s1600/DSC_0189.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kalmary w cieście z domowymi frytkami</td></tr>
</tbody></table>
10 sierpnia wróciłam z Korfu do Bergen, ale mam wrażenie jakby to było dawno temu. Dzisiaj zapraszam was na wpis z greckimi przysmakami, którymi zajadałam się przez tydzień. Należę do osób, które będąc na wakacjach starają się zjeść potrawy charakterystyczne dla danego regionu. Po prostu lubię nowe smaki i nie boję się spróbować czegoś innego.<br />
Wiadomo, że Grecja słynie ze swojej kuchni, więc jednym z powodów tegorocznych wakacji na Korfu było oczywiście jedzenie. Miałam wprawdzie okazję odwiedzić kiedyś Kretę i posmakować tamtejszej kuchni, ale przecież każda grecka wyspa ma swoje własne smaki i specyficzne potrawy, również sposób podania czy przyprawienia może się różnić w zależności od kucharza. Próbowałam uwiecznić większość z dań, ale nie zawsze miałam ze sobą aparat, więc część zdjęć została wykonana telefonem przy wieczornym oświetleniu, stąd ich gorsza jakość. Mam jednak nadzieję, że ten wpis sprawi, iż nie zapomnę nazw i smaków poszczególnych potraw i przed kolejną grecką podróżą uda mi się je sobie przypomnieć poprzez ten post.<br />
<br />
- <b>Sałatka grecka</b>, która pewnie jest serwowana w każdym greckim miejscu. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym się na nią nie skusiła. Feta w takim daniu nie przypomina tych znanych mi ze sklepów w Polsce czy Norwegii. Grecy nie dodają do niej sałaty, warzywa nie są zbyt drobno i ładnie pokrojone, oliwki mają pestki, a ser zawsze podany jest w formie plastra. Jeśli będziecie mieli okazję, to polecam, bo ja ją po prostu uwielbiam:<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-6xnDEmkFFSg/U_8-8OU4mjI/AAAAAAAAFmU/iUPdw77dX9U/s1600/IMG_20140805_214132.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-6xnDEmkFFSg/U_8-8OU4mjI/AAAAAAAAFmU/iUPdw77dX9U/s1600/IMG_20140805_214132.jpg" height="300" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Sałatka z fetą</td></tr>
</tbody></table>
- <b>Prawns saganaki</b>, czyli krewetki w sosie pomidorowym z dodatkiem pokruszonej fety i przyprawione mocno świeżą szałwią. To danie nie wyglądało zbyt apetycznie, ale w takiej formie jadłam krewetki pierwszy raz i połączenie smaków było obłędne. Jedno z lepszych podawanych tam dań:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-U9yJRr9j_Lg/U_8--8T8d2I/AAAAAAAAFm4/pteL6DEF4M4/s1600/IMG_20140808_211845.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-U9yJRr9j_Lg/U_8--8T8d2I/AAAAAAAAFm4/pteL6DEF4M4/s1600/IMG_20140808_211845.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
- <b>Butter beans baked in tomato sauce</b>. Gotowana fasola z sosem pomidorowym i mocnym aromatem kopru, podana w formie przystawki:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-MliLCo5LpY0/U_8--QIcW6I/AAAAAAAAFm0/AGrctb8sXuA/s1600/IMG_20140808_205243.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-MliLCo5LpY0/U_8--QIcW6I/AAAAAAAAFm0/AGrctb8sXuA/s1600/IMG_20140808_205243.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
- <b>Pieczony bakłażan z fetą, cebulą i pomidorami.</b> Proste i pyszne danie, które mam nadzieję odtworzyć w domu. Nie zrobiłam zdjęcia, ale wyglądało podobnie do ratatouille.<br />
<br />
- <b>Grillowany dzwonek z miecznika.</b> Ta ryba ma niesamowicie białe mięso, które jest bardzo delikatne. Kocham ryby i w takiej formie mogłabym jeść kilka razy w tygodniu:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-sWeccZhlkTU/U_8_Ao5pBRI/AAAAAAAAFnQ/FgQStFlczAg/s1600/IMG_20140809_175731.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-sWeccZhlkTU/U_8_Ao5pBRI/AAAAAAAAFnQ/FgQStFlczAg/s1600/IMG_20140809_175731.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
- <b>Sofrito</b> - specjalność Korfu. Kawałki wołowiny gotowane powoli w occie z czosnkiem i pietruszką podawane z ryżem lub frytkami:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-Eb0QCwwgr4E/U_8-7m-EUyI/AAAAAAAAFmM/ByFKbeU-r4Q/s1600/IMG_20140805_214129.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-Eb0QCwwgr4E/U_8-7m-EUyI/AAAAAAAAFmM/ByFKbeU-r4Q/s1600/IMG_20140805_214129.jpg" height="245" width="400" /></a></div>
<br />
- <b>Pastitsada</b> - kawałki cielęciny uduszone z cebulą i pomidorami, tradycyjnie podawane są z makaronem i parmezanem:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-O0NBRyU6nl4/U_8-9HGOEgI/AAAAAAAAFmk/1lmi2BYOSn0/s1600/IMG_20140806_202608.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-O0NBRyU6nl4/U_8-9HGOEgI/AAAAAAAAFmk/1lmi2BYOSn0/s1600/IMG_20140806_202608.jpg" height="238" width="400" /></a></div>
- <b>Feta saganaki</b>, czyli smażony ser. Zawsze unikałam takiego dania, bo wydawało mi się, że jest strasznie kaloryczne i niczym mnie nie zaskoczy. Tym razem się skusiłam, ale nie było to nic specjalnego, zwłaszcza na tle pozostałych potraw:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-DnR7jfqYj9w/U_8-7N0scGI/AAAAAAAAFmE/3UG2iHRdla8/s1600/IMG_20140803_202059.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-DnR7jfqYj9w/U_8-7N0scGI/AAAAAAAAFmE/3UG2iHRdla8/s1600/IMG_20140803_202059.jpg" height="225" width="400" /></a></div>
<br />
- <b>Smażone na chrupko placki z cukinii i fety,</b> przyprawione liśćmi szałwi. Z taką przyprawą jadłam cukinię pierwszy raz, ale ogromnie mi smakowała. Dodatek szałwii sprawił, że słodkie warzywo zrobiło się lekko gorzkawe i ziołowe. Polecam!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-_2KBNlYoWqg/U_8-_RGQruI/AAAAAAAAFnE/tVUtxQ7hb44/s1600/IMG_20140809_173801.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-_2KBNlYoWqg/U_8-_RGQruI/AAAAAAAAFnE/tVUtxQ7hb44/s1600/IMG_20140809_173801.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
- <b>Smażone kalmary.</b> To akurat nie jest tradycyjne greckie danie, ale uwielbiam kalmary we wszelkich postaciach, więc zamawiam je zawsze na co najmniej jedną kolację. Taka moja słabość, a mąż o tym wie i zawsze wypatruje je dla mnie w menu. Cóż, jeśli są, to rzadko biorę coś innego:<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-cVaRJ-_Gdbk/U_8_ABxs7HI/AAAAAAAAFnM/3uNhB86QXrc/s1600/IMG_20140809_175728.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-cVaRJ-_Gdbk/U_8_ABxs7HI/AAAAAAAAFnM/3uNhB86QXrc/s1600/IMG_20140809_175728.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<br />
-<b>Kleftiko</b> – mięso baranie pieczone z warzywami lub pieczarkami. Mięso było w porządku, ale ryż z kukurydzą jako surówka do obiadu stanowił ciekawe doświadczenie:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-NKJEE0kXKq8/U_8-9zdmx_I/AAAAAAAAFms/ADkLIcBRbxw/s1600/IMG_20140806_202717.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-NKJEE0kXKq8/U_8-9zdmx_I/AAAAAAAAFms/ADkLIcBRbxw/s1600/IMG_20140806_202717.jpg" height="272" width="400" /></a></div>
- Na Korfu popularne jest piwo i napoje imbirowe. Mają ciekawy, orzeźwiający smak i pewnie niewielu osobom posmakują. Mnie tak bardzo zasmakowały, że jeśli nie znajdę w Norwegii podobnego napoju, będę musiała nauczyć się sama go przyrządzać:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-qr4eoFTroaY/VBnX3Jt6K4I/AAAAAAAAFpo/wyJc8uI_bYM/s1600/20140808_203222.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-qr4eoFTroaY/VBnX3Jt6K4I/AAAAAAAAFpo/wyJc8uI_bYM/s1600/20140808_203222.jpg" height="400" width="300" /></a></div>
- Oczywiście wyspa Korfu posiada własną warzelnię piwa - Corfu Real Ale Beer. Można je kupić w wielu sklepach lub restauracjach. Jest to typowe ciemne piwo, które mężowi smakowało. Ja wybierałam raczej kolorowe drinki z palemką:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-B4bsYijSCuA/U_8-8rMyHtI/AAAAAAAAFmY/awnjDAIINtA/s1600/IMG_20140806_201557.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-B4bsYijSCuA/U_8-8rMyHtI/AAAAAAAAFmY/awnjDAIINtA/s1600/IMG_20140806_201557.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Ciekawa jestem czy byłyście w Grecji i polecicie mi jeszcze jakieś inne potrawy, które w przyszłości powinnam spróbować.</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-34195378994048223962014-09-17T15:43:00.003+02:002014-10-15T23:09:40.377+02:00Wakacyjne denko - 2014<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-7JPIa56vx3Y/VACnA_x1P0I/AAAAAAAAFns/EwCoEvw-MU8/s1600/wakacyjnedenko.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-7JPIa56vx3Y/VACnA_x1P0I/AAAAAAAAFns/EwCoEvw-MU8/s1600/wakacyjnedenko.jpg" /></a></div>
Wakacje minęły, a wraz z nimi kilka kosmetyków sięgnęło dna:<br />
1. <b>Kicks,</b> peeling do ciała Clean Laundry - Delikatny kosmetyk w formie żelu o ciekawym zapachu, który utrzymywał się długo na skórze. Jego drobinki są malutkie, ale scrub świetnie sobie radził z przesuszoną skórą po urlopie. Produkty tej marki są dostępne jedynie w skandynawskiej sieci sklepów Kicks. Z chęcią kupię ponownie, tym bardziej, że nie kosztował dużo i spełniał swoją rolę.<br />
2. <b>Delia</b>, zmywacz do paznokci. Początkowo zmywał lakier bez problemu, ale z czasem coś się z nim stało i męczyłam się z nim okrutnie. Nie planuję ponownego zakupu.<br />
3. <b>Organique</b>, cukrowy peeling o zapachu żurawiny. Wyczyściłam do samego dna i z przyjemnością ponownie po niego sięgnę. <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/07/organique-peeling-cukrowy-zurawina.html">Recenzja.</a><br />
4. <b>Kicks,</b> suchy szampon dla brunetek. Nie polubiłam się z nim, ponieważ sklejał włosy i brudził ręce.<br />
5. <b>Garnier</b>, krem od rąk, intensywna pielęgnacja bardzo suchej skóry. Kolejne zużyte opakowanie tego kosmetyku. Moje dłonie go lubią, ponieważ dobrze nawilża, pielęgnuje i szybko się wchłania.<br />
6. <b>Garnier</b>, antyperspirant, Mineral Invisible. Szybko się skończył i całe szczęście, ponieważ strasznie brudził ubrania, których później nie mogłam doprać. Działanie przeciw poceniu miał jednak w porządku.<br />
7. <b>Cleanic,</b> chusteczki do demakijażu. Spełniały swoją rolę, ale nie radziły sobie z makijażem wodoodpornym oczu. Kupowałam je kiedyś w Polsce, ale odkąd mam dostęp do dużo lepszych chusteczek marki Ole Henriksen, nie zamierzam do nich wracać.<br />
8. <b>Marc Jacobs</b>, balsam do ciała o zapachu Honey. Używałam go jedynie rano, wtedy gdy się śpieszyłam i potrzebowałam produktu, który szybko się wchłonie. Nie tylko dobrze nawilżał, ale także przepięknie pachniał. Mam ogromną ochotę na perfumy o tym zapachu.<br />
9. <b>Ziaja</b>, oliwkowy płyn do higieny intymnej. Uwielbiam tą zieloną serię i zawsze przywożę te kosmetyki z Polski. Oczywiście w użyciu już kolejne opakowanie.<br />
10. <b>Define,</b> nawilżająca odżywka do włosów. Dla mnie jednak była zbyt ciężka i sprawiała, że włosy szybciej się przetłuszczały.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-DYtPt3O7pRY/VACnBckvp1I/AAAAAAAAFn0/mct1YxBmjFw/s1600/wakacyjnedenko1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-DYtPt3O7pRY/VACnBckvp1I/AAAAAAAAFn0/mct1YxBmjFw/s1600/wakacyjnedenko1.jpg" /></a></div>
11. <b>Clarins</b>, eksprespowy płyn do demakijażu. Działał błyskawicznie i chętnie ponownie go kupię. <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/08/pyn-dwufazowy-do-demakijazu-oczu.html">Recenzja.</a><br />
12. <b>Dior,</b> podkład Forever w odcieniu 010. Wciąż mam do niego mieszane uczucia, ponieważ bywały dni, że nie chciał współpracować i źle wyglądał na skórze. Odcień 010 jest idealny dla mnie na zimę, jasny i delikatnie różowy, więc jak nie znajdę na zimę nic lepszego, to do niego wrócę. <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/06/dior-podkad-forever-w-najjasniejszym.html">Recenzja.</a><br />
13. <b>Sue Devitt</b>, rozświetlający primer pod oczy. Podobało mi się jego działanie oraz forma opakowania, która była świetna do torebki.<br />
14.<b> Zuri by Sleek</b>, Chapter five radiance boosting anti shine face moisturizer. Krem, który miał za zadanie nawilżać oraz przeciwdziałać świeceniu na tłustej skórze. Hmm...Nie zauważyłam, by cokolwiek zrobił na mojej skórze. Był zbyt ciężki i trudno się wchłaniał. Nie polecam i sama nie planuję ponownego spotkania.<br />
15. <b>Mizon</b>, maseczka wulkaniczna do twarzy. Żałuję, że wylądowała już w denku. <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/07/alternatywa-dla-biaej-maseczki-glamglow.html">Recenzja.</a><br />
16.<b> Inglot</b>, lakier do paznokci 971. Lubiłam jego delikatny pastelowy odcień, więc zużyłam prawie do samego dna.<br />
17. <b>L'oreal,</b> lakier do paznokci 831. Początkowo podobał mi się kolor, ale jednak jego matowe wykończenie nie jest dla mnie. <a href="http://byizis.blogspot.no/2013/09/dwa-lakiery-obok-siebie-stay.html">Recenzja.</a><br />
18. <b>UltraFlesh,</b> tusz do rzęs, który dostałam jako gratis o zamówienia na Truskawce. To nie maskara, tylko masakra. Szczoteczka jest w porządku, ale sam tusz nie zastyga, tylko rozmazuje się pod oczami i na powiekach. Nie dało się go używać.<br />
19. <b>Skin79</b>, The Oriental, krem pod oczy. Wspaniały koreański produkt, który jest jednym z lepszych kremów pod oczy pod makijaż. <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/05/krem-pod-oczy-oriental-double.html">Recenzja.</a><br />
20. <b>Lierac</b>, olejek do demakijażu twarzy i oczy. <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/06/demakijaz-olejkiem-firmy-lierac.html">Recenzja.</a><br />
21. <b>Elizabeth Arden</b>, Eight Hour® Cream Lip Protectant Stick Sunscreen SPF 15, pomadka ochronna. Miałam ją ze sobą na wakacjach na Korfu i cieszę się, że akurat na nią postawiłam. Uwielbiam za wszystko i mam już kupiony kolejny egzemplarz. Po prostu kocham za wszystko!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-HJK2Wgc8FQA/VACnBz-AB3I/AAAAAAAAFn4/YPn2Ht8tvz0/s1600/wakacyjnedenko2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-HJK2Wgc8FQA/VACnBz-AB3I/AAAAAAAAFn4/YPn2Ht8tvz0/s1600/wakacyjnedenko2.jpg" /></a></div>
22. <b>Blinc</b>, eyeliner w pisaku. Skończył się niespodziewanie w trakcie rysowania kresek. Nigdy nie miałam tak prostego w obsłudze eyelinera. <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/06/blinc-cieniutki-eyeliner-w-pisaku-dla.html">Recenzja.</a><br />
23. Próbki i miniaturki:<br />
<b>Kiehl's</b> rozkochał mnie w sobie kiedyś kremem pod oczy i serum na noc - tak zaczęła się nasza przygoda. Próbki sprawiły, że z chęcią sięgnę po kolejne kosmetyki tej marki.<br />
<b>Balmain Extatic</b> - jak te perfumy pięknie pachną! Pewnie skuszę się na pełny flakonik.<br />
Dzięki solidnym miniaturkom serum <b>Advanced Night Repair II Estee Lauder</b> zrozumiałam na czym polega ich fenomen i z chęcią kupię pełnowymiarowe opakowanie.<br />
Pozostałe próbki nie sprawdziły się u mnie albo po prostu nie pasują do mnie, więc nie planuję ich zakupu.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-56397291380834209952014-08-22T08:06:00.000+02:002014-08-22T08:06:43.400+02:00Maskara Kardashian beauty Out to there<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-fvdD1DOcCU0/U_Y7ZOJbe7I/AAAAAAAAFks/4hJ9vr6EBRo/s1600/kim2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-fvdD1DOcCU0/U_Y7ZOJbe7I/AAAAAAAAFks/4hJ9vr6EBRo/s1600/kim2.jpg" /></a></div>
Jestem szczęściarą! Przez zupełny przypadek odkryłam wspaniały produkt. Znacie to? Do darmowej dostawy w sklepie internetowym brakuje kilku złotych, więc dorzucacie coś nowego, ale bez specjalnego przekonania? Tak właśnie zrobiłam w maju w sklepie Feelunique.com, więc teraz mogę wam pokazać produkt, z którego jestem bardzo zadowolona.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-WPlitOeVY5U/U_Y7Xg6CKdI/AAAAAAAAFkY/ENw6uI89ip8/s1600/kim.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-WPlitOeVY5U/U_Y7Xg6CKdI/AAAAAAAAFkY/ENw6uI89ip8/s1600/kim.jpg" /></a></div>
Jest to maskara firmy <b>Kardashian Beauty</b> "Out to there". Tusz zamknięty był w szczelnym blistrze, więc mam 100% pewności, że nikt go nie otworzył wcześniej. Sama tubka jest minimalistyczna, czarna i nie grzeszy luksusem. W środku jest 9 ml bardzo mocnego czarnego tuszu. To co mnie zaskoczyło to szczoteczka. Jest sztywna i łukowata, w dodatku po jednej stronie jej włoski są dłuższe. Myślę, że trik polega na tym, by użyć strony z krótkimi włoskami do dolnych rzęs, a z długimi do górnych. Na zasadzie podobieństwa. Przynajmniej ja tak używam tego tuszu.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-4aRQJug-GzE/U_Y7aON2UzI/AAAAAAAAFk4/eO1BrQfQmew/s1600/kim4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-4aRQJug-GzE/U_Y7aON2UzI/AAAAAAAAFk4/eO1BrQfQmew/s1600/kim4.jpg" /></a></div>
Testowałam go w wielu dostępnych warunkach pogodowych i mimo, że nie jest wodoodporny, nie rozmazał się podczas ulewy, łzawiących oczu czy upałów, które doświadczyłam na Korfu. Na zdjęciu mam na rzęsach jedną warstwę maskary i nie użyłam zalotki, by pokazać wam po prostu rzeczywisty efekt, jaki daje. Mnie się on podoba i do delikatnych makijaży świetnie pasuje. Oczywiście lubię mieć zazwyczaj jeszcze mocniej podkreślone rzęsy, więc używam zalotki i dokładam jeszcze jedną warstwę. Całość rozczesuję grzebykiem z MAC (który jest w porządku, ale Inglot lepszy).<br />
<b>Skład:</b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-MfU2-VfyoWY/U_Y7YOccAJI/AAAAAAAAFkk/vbIAAPITn2w/s1600/kim1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-MfU2-VfyoWY/U_Y7YOccAJI/AAAAAAAAFkk/vbIAAPITn2w/s1600/kim1.jpg" /></a></div>
Z tuszami często mam taki problem, że są dla mnie za mokre i muszę czekać kilka tygodni, by maskara w spokoju "dojrzała". Tutaj tego nie stosowałam, ponieważ potrzebowałam tuszu na już, po tym jak poprzedni - Ultraflesh się zupełnie nie sprawdził i wylądował w denkowym koszu...Nie czułam też takiej potrzeby, ponieważ od pierwszego użycia wiedziałam, że się polubimy.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-ER3z2ww7kJc/U_Y7Zsf3HLI/AAAAAAAAFkw/GsQxP3sJC7A/s1600/kim3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-ER3z2ww7kJc/U_Y7Zsf3HLI/AAAAAAAAFkw/GsQxP3sJC7A/s1600/kim3.jpg" /></a></div>
Miałyście coś z firmy Kardashian beauty? Mam ochotę kupić od nich coś jeszcze :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-25975684887329690682014-08-20T18:14:00.000+02:002014-08-20T18:14:00.088+02:00Ciekawostki znad fiordów #6<a href="http://2.bp.blogspot.com/-xgXHy1cqBTE/U_O1vjG5nTI/AAAAAAAAFkA/iE1bM457VQY/s1600/IMG_20140718_215756.jpg"><img border="0" src="https://2.bp.blogspot.com/-xgXHy1cqBTE/U_O1vjG5nTI/AAAAAAAAFkA/iE1bM457VQY/s1600/IMG_20140718_215756.jpg" /></a><br />
Już dawno nie było ciekawostek, a wiem, że lubicie o nich czytać. Dużo się wokół mnie dzieje, ale po prostu im dłużej tutaj mieszkam, tym mniej rzeczy mnie dziwi i po prostu akceptuję je, zamiast umieścić w ciekawostkach. Dodatkowo przypominam, że na wiele z moich spostrzeżeń trzeba spojrzeć z przymrużeniem oka i są one bardzo wybiórcze. Część wynika jedynie z rozmów i nie jest poparta dowodami ;)<br />
<br />
<b>1.</b> W Norwegii obowiązuje niepisana zasada, że piesi mogą przechodzić na czerwonym świetle pod warunkiem, że nie stwarzają zagrożenia dla ruchu. Początkowo, nauczona we Wrocławiu, że straż miejska tylko czeka, by wlepić mandat, podchodziłam do tej zasady z niedowierzaniem. Teraz już się do niej stosuję i korzystam.<br />
<b>2.</b> W związku z tym, że w Bergen rozwinięto sieć komunikacji rowerowej i powstały kilometry nowych dróg asfaltowych dla rowerzystów, w strategicznym miejscu postawiono urządzenie zliczające rowerzystów przejeżdżających dokładnie koło tego miejsca. Dane wyświetlają się na tym urządzeniu dla wszystkich i można przeczytać ile osób przejechało tędy rowerem w ciągu roku, ile wczoraj, a ile dzisiaj. Mnie od razu rzuca się w oczy informacja, że liczba rowerzystów znacznie wzrosła, co jest pewnie związane z latem i znikomymi opadami.<br />
<b>3.</b> Samochody do nauki jazdy. W Bergen nie zobaczycie małych samochodów ze szkoły nauki jazdy, takich jak w Polsce, czyli Renault Clio czy Nissan Micra. Tutaj kursanci wożą się wielkimi "bmkami".<br />
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-sPG-5trSq_I/U_NkJUEukaI/AAAAAAAAFjY/lxPy5EURq-o/s1600/DSC_8350.JPG"><img border="0" src="https://1.bp.blogspot.com/-sPG-5trSq_I/U_NkJUEukaI/AAAAAAAAFjY/lxPy5EURq-o/s1600/DSC_8350.JPG" /></a><br />
<b>4.</b> Ze zdziwieniem przyjęłam informację wzrokową jaką jest jeden stragan sprzedający żelki dla dzieci i szisze.<br />
<b>5.</b> W wielu rekreacyjnych miejscach, jak parki, plaże, zatoczki zadbano o to by wielbiciele grilla mogli ze spokojem po uczucie się oddalić. Postawiono dla nich metalowe kosze, które przeznaczone są na tlące się jednorazowe grille (taka forma grillowania jest tutaj bardzo popularna).<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-HhfPeQPjGNE/U_O1rZQ3ncI/AAAAAAAAFj4/bWB5vX_d_bM/s1600/IMG_20140728_160416.jpg" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://2.bp.blogspot.com/-HhfPeQPjGNE/U_O1rZQ3ncI/AAAAAAAAFj4/bWB5vX_d_bM/s1600/IMG_20140728_160416.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Straż pożarna</td></tr>
</tbody></table>
<b>6. </b>Kupując w Norwegii buty zawsze jestem pytana o to czy życzę sobie je z pudełkiem czy wystarczy mi reklamówka.<br />
<b>7. </b>W lipcu wiele firm, kawiarni i sklepów było zamkniętych, ponieważ pracownicy mieli wakacje i nikt nie pracował. Nawet w urzędach zamiast standardowo czynnych kilku okienek, w lipcu przyjmowało jedno.<br />
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-Ddd9OTkR5tA/U_O1RZ2yB1I/AAAAAAAAFjo/8K4nNgAegKM/s1600/IMG_20140723_205122.jpg"><img border="0" src="https://3.bp.blogspot.com/-Ddd9OTkR5tA/U_O1RZ2yB1I/AAAAAAAAFjo/8K4nNgAegKM/s1600/IMG_20140723_205122.jpg" /></a><br />
<b>8.</b> Przy zakupach sprzętu elektronicznego standardowo przysługują nam dwa lata gwarancji. Nie byłoby w tym nic dziwnego, jak to, że w przypadku telewizorów, komputerów i komórek można złożyć reklamację do 5 lat. Opłaca się więc taki sprzęt kupować w Norwegii. (<a href="http://www.forbrukerradet.no/dine-rettigheter/garanti-og-reklamasjon">źródło</a>)<br />
<br />
Poprzednie części ciekawostek znad fiordów - <a href="http://byizis.blogspot.no/search?q=ciekawostki">link</a>.<br />
<div>
<br /></div>
<!-- Blogger automated replacement: "https://images-blogger-opensocial.googleusercontent.com/gadgets/proxy?url=http%3A%2F%2F2.bp.blogspot.com%2F-HhfPeQPjGNE%2FU_O1rZQ3ncI%2FAAAAAAAAFj4%2FbWB5vX_d_bM%2Fs1600%2FIMG_20140728_160416.jpg&container=blogger&gadget=a&rewriteMime=image%2F*" with "https://2.bp.blogspot.com/-HhfPeQPjGNE/U_O1rZQ3ncI/AAAAAAAAFj4/bWB5vX_d_bM/s1600/IMG_20140728_160416.jpg" --><!-- Blogger automated replacement: "https://images-blogger-opensocial.googleusercontent.com/gadgets/proxy?url=http%3A%2F%2F3.bp.blogspot.com%2F-Ddd9OTkR5tA%2FU_O1RZ2yB1I%2FAAAAAAAAFjo%2F8K4nNgAegKM%2Fs1600%2FIMG_20140723_205122.jpg&container=blogger&gadget=a&rewriteMime=image%2F*" with "https://3.bp.blogspot.com/-Ddd9OTkR5tA/U_O1RZ2yB1I/AAAAAAAAFjo/8K4nNgAegKM/s1600/IMG_20140723_205122.jpg" --><!-- Blogger automated replacement: "https://images-blogger-opensocial.googleusercontent.com/gadgets/proxy?url=http%3A%2F%2F2.bp.blogspot.com%2F-xgXHy1cqBTE%2FU_O1vjG5nTI%2FAAAAAAAAFkA%2FiE1bM457VQY%2Fs1600%2FIMG_20140718_215756.jpg&container=blogger&gadget=a&rewriteMime=image%2F*" with "https://2.bp.blogspot.com/-xgXHy1cqBTE/U_O1vjG5nTI/AAAAAAAAFkA/iE1bM457VQY/s1600/IMG_20140718_215756.jpg" --><!-- Blogger automated replacement: "https://images-blogger-opensocial.googleusercontent.com/gadgets/proxy?url=http%3A%2F%2F1.bp.blogspot.com%2F-sPG-5trSq_I%2FU_NkJUEukaI%2FAAAAAAAAFjY%2FlxPy5EURq-o%2Fs1600%2FDSC_8350.JPG&container=blogger&gadget=a&rewriteMime=image%2F*" with "https://1.bp.blogspot.com/-sPG-5trSq_I/U_NkJUEukaI/AAAAAAAAFjY/lxPy5EURq-o/s1600/DSC_8350.JPG" -->Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-58570900225994295982014-08-19T14:57:00.000+02:002014-08-19T14:57:09.132+02:00Giorgio Armani Rouge Ecstasy - szminka w odcieniu #202 milano<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-E6KWJIWs3E4/U_M_x__dfEI/AAAAAAAAFjA/uclmaaXJIwY/s1600/202giorgio2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-E6KWJIWs3E4/U_M_x__dfEI/AAAAAAAAFjA/uclmaaXJIwY/s1600/202giorgio2.jpg" /></a></div>
Jestem tylko kobietą i wszystko, co ma piękne opakowanie i niesamowite kolory przyciąga mój wzrok. Tak stało się w przypadku szminki od Giorgio Armani. W związku z tym, że nie tak dawno kupiłam <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/07/giorgio-armani-nowy-cien-eyes-to-kill.html">nowy cień</a> tej marki, postanowiłam dobrać coś do pary do niego. Nie mam doświadczenia z kosmetykami tej firmy, więc trochę błądziłam i tak naprawdę nie wiedziałam czego chcę: kolejny cień, może róż, a może pomadka? Postawiłam na szminkę, ale jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że Giorgio Armani ma niezwykle bogaty wybór odcieni w poszczególnych liniach pomadek (w samej Ecstasy aż 35). Obejrzałam więc wiele swatchy i najbardziej spodobały mi się odcienie matowych beżów. Wśród nich dojrzałam kolor milano #202 i wiedziałam, że będzie do mnie pasował.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-SWGcx3fWl7w/U_M_wnyU5qI/AAAAAAAAFi0/y5qzu5mqVUg/s1600/202giorgio.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-SWGcx3fWl7w/U_M_wnyU5qI/AAAAAAAAFi0/y5qzu5mqVUg/s1600/202giorgio.jpg" /></a></div>
Cena w douglas.pl 155 pln, w kicks.no 280 kr za 4 g.<br />
Zacznę od opakowania, które jest przepiękne. Na zewnątrz pomalowane jest mocną czerwienią z niebieskimi podtonami, a wewnątrz jest całe czarne. Zamyka się na magnes, charakterystycznym "klik". Całość ozdobiona jest malutką srebrną sprzączką będącą logo Giorgio Armani. Idzie się zakochać w takiej dbałości o szczegóły.<br />
Dodatkowo pomadka ma niezwykłe właściwości. Z jednej strony jest mocno napigmentowana i dobrze kryje już przy pierwszej warstwie, ale jednocześnie nie wysusza. Nie wiem jak to działa, ale mam wrażenie, że pielęgnuje moje usta i je nawilża. Przeczytałam na stronie firmowej, że jest to specjalna formuła i pierwsza pomadka CC (“Color & Care”), Melting Cream Complex, która ma za zadanie sprawiać, by usta pozostały miękkie przez cały dzień. W składzie znajduje się także masło shea.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-nonc_TDQ-Ug/U_M_ycYIrNI/AAAAAAAAFjI/hbAu6z3qcPc/s1600/202giorgio3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-nonc_TDQ-Ug/U_M_ycYIrNI/AAAAAAAAFjI/hbAu6z3qcPc/s1600/202giorgio3.jpg" /></a></div>
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Nimbus Roman No9 L', serif; font-size: 14px; line-height: 20px;">Mimo, że zostawia ślady na filiżance, to i tak nie znika od razu cała. Wytrzymuje spokojnie kilka godzin i nie muszę się martwić, by co chwilę zaglądać w lusterko i poprawiać makijaż ust. Tak bardzo ją polubiłam, że mam ochotę chodzić w niej wszędzie. Nie chcę jej matu nawet "psuć" błyszczykiem. Wiem, że dla wielu osób cena może być zbyt wygórowana, ale dziewczyny naprawdę warto wydać w tym przypadku więcej i cieszyć się pięknie pomalowanymi ustami przez większość dnia.</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Nimbus Roman No9 L', serif; font-size: 14px; line-height: 20px;">Na zdjęciach pomadka jest solo, jednak najczęściej używam jej z kredką do ust firmy MAC Sublime Culture.</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Nimbus Roman No9 L', serif; font-size: 14px; line-height: 20px;">Kolor milano #202 ma odcień różowego brązu i u mnie sprawdza się jako tzw. nude.</span><br />
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, 'Nimbus Roman No9 L', serif; font-size: 14px; line-height: 20px;">Nie ma smaku, ale pachnie czymś słodkim, jakby budyniem lub ciasteczkami maślanymi.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-46yUEEcWI6M/U_M_xU8frxI/AAAAAAAAFi8/RZihP7hA8v0/s1600/202giorgio1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-46yUEEcWI6M/U_M_xU8frxI/AAAAAAAAFi8/RZihP7hA8v0/s1600/202giorgio1.jpg" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-6447126512202433102014-08-15T14:40:00.002+02:002014-08-15T14:40:41.144+02:00Czy wypożyczenie skutera na wakacjach to dobry pomysł?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-Vh2RnnF1i-Q/U-38eg9K-VI/AAAAAAAAFgg/mwhTb9Px11s/s1600/DSC_0201.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-Vh2RnnF1i-Q/U-38eg9K-VI/AAAAAAAAFgg/mwhTb9Px11s/s1600/DSC_0201.JPG" /></a></div>
Tegoroczne wakacje miałam przyjemność spędzić na pięknej, bardzo zielonej greckiej wyspie Korfu. Zazwyczaj na lotnisku wypożyczałam samochód na cały wyjazd, co sprawiało, że byłam niezależna od komunikacji. Jednak tym razem niewielka powierzchnia Korfu sprawiła, że postanowiłam wraz z mężem skorzystać ze skutera i przeżyć coś nowego. Nie potrzebowaliśmy pojazdu na cały tydzień, interesowały nas tylko 2-3 dni. W jednym z punktów obsługi poinformowano nas, że na krócej niż tydzień, nikt nam pojazdu nie wypożyczy. Wystarczyło jednak zapytać w innym miejscu, porozmawiać chwilę o butach Ecco (mąż miał sandały z tej firmy i sprzedawca się nimi zachwycał) i skuter był gotowy do odbioru. Kolejny raz sprawdziła się zasada, by po pierwszym "nie", się nie poddawać.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-ubVef3kZYVA/U-39A0wJBKI/AAAAAAAAFhs/d20sx-JJF54/s1600/IMG_20140806_121840.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-ubVef3kZYVA/U-39A0wJBKI/AAAAAAAAFhs/d20sx-JJF54/s1600/IMG_20140806_121840.jpg" /></a></div>
Szczęśliwi takim obrotem sprawy wykorzystaliśmy nasz pojazd maksymalnie i tym samym naszło mnie kilka przemyśleń związanych z jazdą skuterem na wakacjach. Oczywiście są to zarówno pozytywne aspekty, jak i negatywne.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-adFJBkynLyA/U-38dPn0_CI/AAAAAAAAFgE/Xh9PhKvxCV0/s1600/DSC_0115.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-adFJBkynLyA/U-38dPn0_CI/AAAAAAAAFgE/Xh9PhKvxCV0/s1600/DSC_0115.JPG" /></a></div>
- Najfajniejsza rzecz, to możliwość podjechania pod samiutką plażę lub w miejsca, gdzie samochody już nie docierają. Nie jestem fanką spacerów w upale i zazwyczaj odpuszczam wtedy piesze wycieczki dłuższe niż 10 minut, więc gdyby nie skuter, pewnie wielu ciekawych atrakcji bym nie odwiedziła.<br />
-Cena! W porównaniu do samochodu, wypożyczenie i użytkowanie motorka jest dużo tańsze. Za 3 dni zapłaciłam 60 euro plus paliwo.<br />
- Jeżdżąc skuterem nie trzeba się martwić i kombinować: "tutaj się nie zmieszczę, a tutaj nie przejadę". W razie potrzeby można nawet zsiąść i przeprowadzić go chodnikiem, jak rower.<br />
- Darmowe opalanie, bez konieczności leżenia w słońcu. Wiele kobiet jeździ w samym bikini, choć ja postawiłam na spodenki i koszulki. Tym samym, w porównaniu z resztą ciała, opaliłam sobie mocno nogi i ramiona.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-Geh366mpRdE/U-38bnrCS5I/AAAAAAAAFiM/wEZNuiUy1LU/s1600/IMG_20140806_164640.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-Geh366mpRdE/U-38bnrCS5I/AAAAAAAAFiM/wEZNuiUy1LU/s1600/IMG_20140806_164640.jpg" /></a></div>
- Skuter nie nadaje się na długie trasy. Nie pojedzie tak szybko jak samochód i ciągłe siedzenie prawie w jednej pozycji jest po prostu męczące przy długiej jeździe.<br />
- Nie potrzeba parkingu, ponieważ skuterem zaparkujecie praktycznie wszędzie.<br />
- Kask sprawia, że po jeździe mam zawsze przyklapnięte włosy. Nie przepadam za tym, ale to akurat mała niedogodność.<br />
- Gdy jedziecie w mieście i jest korek, skuterem można omijać samochody i tym samym szybciej dotrzeć do celu. To uczucie, że korki mnie nie dotyczą jest bezcenne.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-Fk1DjA2blS4/U-38cb1ENuI/AAAAAAAAFgA/vOWvybzFWS4/s1600/DSC_0191.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Fk1DjA2blS4/U-38cb1ENuI/AAAAAAAAFgA/vOWvybzFWS4/s1600/DSC_0191.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-JTpvg0pBuDw/U-38d0rfbKI/AAAAAAAAFgQ/Yv2kiMJacw0/s1600/DSC_0068.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-JTpvg0pBuDw/U-38d0rfbKI/AAAAAAAAFgQ/Yv2kiMJacw0/s1600/DSC_0068.JPG" /></a></div>
- Jednak jazda skuterem wymaga większego skupienia, zwłaszcza zwracania uwagi na innych kierowców, którzy czasem nie widzą motorka i mogą niechcący was zawadzić lusterkiem ( a wtedy od razu leżycie) albo znienacka otworzyć drzwi (na które wpadniecie).<br />
- Skuter jest prosty w obsłudze, ponieważ ma jedynie gaz i hamulce.<br />
- Jeżdżąc skuterem mamy ograniczony bagaż. Ja najchętniej zabrałabym ze sobą wszystko i ledwo mieściłam swoje rzeczy. Mąż jednak uznał to za zaletę, ponieważ miał później mniej noszenia toreb na plażę.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-4CpqvUrBdxY/U-38fSb9QFI/AAAAAAAAFgk/UMa1DizSlA8/s1600/DSC_0156.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-4CpqvUrBdxY/U-38fSb9QFI/AAAAAAAAFgk/UMa1DizSlA8/s1600/DSC_0156.JPG" /></a></div>
- Dwie osoby na małym skuterze sprawiają, że trudno podjeżdża się nim pod górkę. Nasz pojazd był już mocno zużyty, więc wręcz "ryczał" w takich trudnych momentach.<br />
- Jest się bliżej przyrody. Słychać śpiew ptaków, szum morza, czuć promienie słońca i wiejący wiatr. Coś wspaniałego, czego w aucie nie doświadczam, zwłaszcza, gdy jeżdżę z włączoną klimatyzacją.<br />
- Ostatni punkt, ale najważniejszy. Na skuterze jedziecie razem, przytulacie się do pleców partnera, razem przechylacie się na zakrętach, ufacie sobie wzajemnie. Jest to niesamowicie fajne i intymne przeżycie.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-Z1VVHes92vU/U-38edirVuI/AAAAAAAAFgU/g5-Zl7vb_Ow/s1600/DSC_0236.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-Z1VVHes92vU/U-38edirVuI/AAAAAAAAFgU/g5-Zl7vb_Ow/s1600/DSC_0236.JPG" /></a></div>
Czy coś pominęłam? Macie doświadczenia w takiej rekreacyjnej jeździe skuterem na wakacjach?Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com23tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-5004816842247966212014-08-13T09:42:00.000+02:002014-08-13T09:42:22.312+02:00Płyn dwufazowy do demakijażu oczu- Clarins Demaquillant Express<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-ALX4GhkO22Q/U8TgPophGxI/AAAAAAAAFZQ/KWAWij6XoBk/s1600/clarinseye1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-ALX4GhkO22Q/U8TgPophGxI/AAAAAAAAFZQ/KWAWij6XoBk/s1600/clarinseye1.jpg" /></a></div>
Do niedawna nie byłam w stanie wyobrazić sobie zmywania makijażu oczu, inaczej niż płynem micelarnym. Postanowiłam jednak otworzyć się na inne kosmetyki i znaleźć dla siebie dobry dwufazowy produkt lub olejek. Ponieważ noszę szkła kontaktowe, najistotniejsze są dla mnie dwie kwestie: brak podrażnień i łatwe usuwanie makijażu wodoodpornego (używam kredek i eyelinera) bez zbędnego tarcia powiek.<br />
Promocja na produkty firmy Clarins sprawiła, że skusiłam się na Demaquillant Express, płacąc za niego około 105kr (~55pln). W sklepie internetowym douglas.pl widnieje cena podstawowa 105pln/125ml, więc to była dobra oferta.<br />
Płyn znajduje się w plastikowym przezroczystym opakowaniu z zakrętką. Kosmetyk Clarins składa się z dwóch faz, mających różne składniki i różne funkcje. Dolna - zawiera wyciąg z róży i chabra bławatka, górna - zawiera olejki. Kosmetyk trzeba więc wstrząsnąć przed użyciem. Po wymieszaniu otrzymujemy bladoniebieski płyn, który dzięki połączeniu faz ma jednocześnie właściwości oczyszczające, łagodzące i nawilżające.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-73-J1kKA9gY/U8TgOzRhFJI/AAAAAAAAFZI/YgTPtZoBPBk/s1600/clarinseye.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-73-J1kKA9gY/U8TgOzRhFJI/AAAAAAAAFZI/YgTPtZoBPBk/s1600/clarinseye.jpg" /></a></div>
Produkt wystarczył mi na 3 miesiące, ponieważ używałam go jedynie w przypadku potrzeby oczyszczenia powiek z wodoodpornych kosmetyków. Ma jednak słabą wydajność i w dodatku jest go mało w butelce. Gdybym przecierała nim oczy codziennie, to wykończyłabym go w ciągu 2 tygodni. W każdym spełniał swoje zadanie znakomicie. Nie podrażniał, nie powodował mgły i szybko rozpuszczał eyeliner czy kredkę. Nie wymagał tarcia, tylko wystarczyło go przyłożyć na powieki, poczekać około minuty i zmyć. W razie potrzeby powtarzałam tą czynność. Mogę jedynie przyczepić się do tłustej warstwy, którą zostawiał na powiekach. Nie lubię tego i mnie to przeszkadza, więc zmywam ją dodatkowo micelem Bioderma.<br />
<b>Skład:</b><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-KcvX67khf-E/U8TgP3v5GkI/AAAAAAAAFZY/znTukdCx_jU/s1600/clarinseye2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-KcvX67khf-E/U8TgP3v5GkI/AAAAAAAAFZY/znTukdCx_jU/s1600/clarinseye2.jpg" /></a></div>
Jego zapach był bardzo delikatny i przyjemny. Przywodzi wspomnienie pobytu w SPA.<br />
Pamiętam, że w poprzednich dwufazach, które używałam, denerwowało mnie to, że po zmieszaniu szybko się rozdzielają. Po nasączeniu jednego wacika, musiałam mieszać fazy ponownie. Tutaj tego nie doświadczyłam i porządne wstrząśniecie flakonu pozwala na nałożenie płynu od razu na dwa płatki kosmetyczne.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-BebMlzJoSkM/U8TgQVM5awI/AAAAAAAAFZc/mzxFj0w48Io/s1600/clarinseye4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-BebMlzJoSkM/U8TgQVM5awI/AAAAAAAAFZc/mzxFj0w48Io/s1600/clarinseye4.jpg" /></a></div>
Szczerze mówiąc sama jestem zaskoczona tym produktem Clarins i stał się jednym z moich ulubieńców. Sprawił też, że z przyjemnością spoglądam na półki z innymi produktami Clarins i przestałam bać się płynów dwufazowych.<br />
Do wypróbowania w kolejce czeka płyn dwufazowy Chanel, który udało mi się kupić na strefie bezcłowej przy wylocie z Bergen za całkiem przyjemną cenę (tzn. o 25% taniej niż w sklepach w Norwegii).<br />
Czy polecacie jeszcze jakieś inne płyny do demakijażu?Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com27tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-11319654379420755132014-07-25T10:59:00.003+02:002014-07-25T10:59:56.224+02:00W Bergen - The tall ship races 2014<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-hwYtMNlVldo/U9Ia1xagfbI/AAAAAAAAFc4/hlP_Zo8MI1g/s1600/DSC_9967.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-hwYtMNlVldo/U9Ia1xagfbI/AAAAAAAAFc4/hlP_Zo8MI1g/s1600/DSC_9967.JPG" /></a></div>
W ciągu 4 dni (24-27 lipca 2014) moje miasto gości w porcie masztowce z różnych krajów. Sama reprezentacja Polski liczy aż 17 jednostek. Są wśród nich wielkie statki z kilkoma masztami, jak znane Fryderyk Chopin, Iskra czy Pogoria :) Jest to świetna okazja, by zobaczyć je na żywo. Każdego dnia można w wyznaczonych godzinach odwiedzać poszczególne statki, a jest co oglądać. Dodatkowo czas spędzony w Bergen umilają koncerty na dwóch scenach oraz na telebimie. Oczywiście organizatorzy zadbali także o stragany z jedzeniem z całego świata i pamiątkami związanymi z The tall ship races 2014. Wczoraj wieczorem spędziłam w porcie kilka godzin spacerując, oglądając masztowce i zajadając się norweską słodką bułką z cynamonem. Jeśli jesteście z okolic Bergen i nie macie pomysłu na weekend, to wpadajcie na tą wielką imprezę, bo nie wiadomo kiedy będzie kolejna taka okazja. <a href="http://www.tallshipsbergen.no/english/">The tall ship races 2014</a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-uplva1LANA0/U9Iazj4G6XI/AAAAAAAAFcg/IX2SV6Ybayc/s1600/DSC_9961.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-uplva1LANA0/U9Iazj4G6XI/AAAAAAAAFcg/IX2SV6Ybayc/s1600/DSC_9961.JPG" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-pQ8FbaIlFnQ/U9Ia0XmshMI/AAAAAAAAFcs/J7hK0UMjt3Y/s1600/DSC_9962.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-pQ8FbaIlFnQ/U9Ia0XmshMI/AAAAAAAAFcs/J7hK0UMjt3Y/s1600/DSC_9962.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Polonez i Roztocze</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-jRvAutEXAtQ/U9Ia1LrJtUI/AAAAAAAAFcw/0KjnqPbdqmU/s1600/DSC_9964.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-jRvAutEXAtQ/U9Ia1LrJtUI/AAAAAAAAFcw/0KjnqPbdqmU/s1600/DSC_9964.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-VIGYtYJPLUk/U9Ia2uAD0xI/AAAAAAAAFdE/I5AjW3P9HtM/s1600/DSC_9973.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-VIGYtYJPLUk/U9Ia2uAD0xI/AAAAAAAAFdE/I5AjW3P9HtM/s1600/DSC_9973.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/--x8h54WADFs/U9Ia3fai7yI/AAAAAAAAFdI/r9babpbc78o/s1600/DSC_9983.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/--x8h54WADFs/U9Ia3fai7yI/AAAAAAAAFdI/r9babpbc78o/s1600/DSC_9983.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-iKrLZF2evQY/U9Ia4R1kpnI/AAAAAAAAFdQ/YzNMXIM4Xyc/s1600/DSC_9986.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-iKrLZF2evQY/U9Ia4R1kpnI/AAAAAAAAFdQ/YzNMXIM4Xyc/s1600/DSC_9986.JPG" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-jl4vr4IQqNs/U9Ia5CFVJ9I/AAAAAAAAFdY/lUE2D8q8htQ/s1600/DSC_9987.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-jl4vr4IQqNs/U9Ia5CFVJ9I/AAAAAAAAFdY/lUE2D8q8htQ/s1600/DSC_9987.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Łódź Wikingów</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-SIEZCQ0cE3w/U9Ia5_Dh40I/AAAAAAAAFdg/MHauDUS0rHo/s1600/DSC_0019.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-SIEZCQ0cE3w/U9Ia5_Dh40I/AAAAAAAAFdg/MHauDUS0rHo/s1600/DSC_0019.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-sLTdHu6cL74/U9Ia6vh54cI/AAAAAAAAFdo/4Admf-AC4aw/s1600/DSC_0015.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-sLTdHu6cL74/U9Ia6vh54cI/AAAAAAAAFdo/4Admf-AC4aw/s1600/DSC_0015.JPG" /></a></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://3.bp.blogspot.com/-Fuh7f3CtwV8/U9Ia7EnEKYI/AAAAAAAAFd0/DgTWmx0SWng/s1600/DSC_0020.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-Fuh7f3CtwV8/U9Ia7EnEKYI/AAAAAAAAFd0/DgTWmx0SWng/s1600/DSC_0020.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Dużo duńskich serów</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://2.bp.blogspot.com/-SOu0Z1FdO3g/U9Ia8tpEiUI/AAAAAAAAFeA/x2ON96y80qY/s1600/DSC_0028.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-SOu0Z1FdO3g/U9Ia8tpEiUI/AAAAAAAAFeA/x2ON96y80qY/s1600/DSC_0028.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Oblężenie Bryggen przez ogródki</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://4.bp.blogspot.com/-Gl9ap0MVDgw/U9Ia71V6UCI/AAAAAAAAFd4/vUTiqkGyH3g/s1600/DSC_0042.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-Gl9ap0MVDgw/U9Ia71V6UCI/AAAAAAAAFd4/vUTiqkGyH3g/s1600/DSC_0042.JPG" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zachód słońca w porcie w Bergen</td></tr>
</tbody></table>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-5024431185353586072014-07-20T18:35:00.000+02:002014-07-20T18:35:04.954+02:00 Alternatywa dla białej maseczki GlamGlow?<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-lX06pGrESVI/U8vvQVWtAcI/AAAAAAAAFbI/iAhXb_JQI2w/s1600/maskmizon.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-lX06pGrESVI/U8vvQVWtAcI/AAAAAAAAFbI/iAhXb_JQI2w/s1600/maskmizon.jpg" /></a></div>
Maski GlamGlow uwielbiam, ale ich normalna cena jest trudna do zaakceptowania. Dlatego wciąż poszukuję zamienników, które w podobny sposób będą dbały o moją trudną cerę. Kupując maseczki do twarzy stawiam na oczyszczające, zwężające pory lub nawilżające. Tym razem trafiłam na Ebay.com na produkt koreańskiej firmy <b>Mizon Pore Cleansing Volcanic Mask</b>, który zawiera 4600 mg popiołu wulkanicznego. Podobno potrafi on związać sześciokrotnie więcej sebum niż jakakolwiek znana glinka. W składzie (na opakowaniu brak INCI po angielsku, a na koreańskich krzaczkach jeszcze się nie znam ;)) dodatkowo umieszczono naturalne składniki wspomagające zwężanie porów i kojące podrażnienia: żeń-szeń, papaję, bambus i zieloną herbatę.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-h0J0EYJ9EWI/U8vvIFFGh-I/AAAAAAAAFbE/Sp6x9cD3huk/s1600/maskmizon2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-h0J0EYJ9EWI/U8vvIFFGh-I/AAAAAAAAFbE/Sp6x9cD3huk/s1600/maskmizon2.jpg" /></a></div>
Maseczka ma gęstą konsystencję kremu w szarym kolorze, zamknięta jest w miękkiej tubie i wyciska się ją przez zdecydowanie za mały otwór. Firma mogłaby zadbać o wygodniejsze opakowanie.<br />
Moja cera jest tłusta, więc bez problemu stosuję tą maseczkę 2 razy w tygodniu od 3 miesięcy. Nie nakładam jej na całą twarz, tylko na miejsca, które są moją zmorą, czyli czoło, policzki, nos i brodę. Po nałożeniu jej na twarz czekam około 10-15 minut aż zastygnie. Dopiero po tym czasie spłukuję ją ciepłą wodą i osuszam skórę ręcznikiem. Po tym zabiegu cieszę się razem z moją skórą zwężonymi porami i cudownym uczuciem gładkiej powierzchni. Byłabym zadowolona z niej w 100%, ale ten wspaniały efekt nie jest trwały i występuje przez krótką chwilę po zmyciu maseczki. W każdym razie maseczka ta narobiła ochoty na dalsze eksperymenty z produktami koreańskimi, więc po wakacjach poszukam czegoś nowego.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-8Ui_QiQgzEA/U8vvQreHYeI/AAAAAAAAFbU/m8nvMT9_wVo/s1600/maskmizon1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-8Ui_QiQgzEA/U8vvQreHYeI/AAAAAAAAFbU/m8nvMT9_wVo/s1600/maskmizon1.jpg" /></a></div>
Przyznaję, że początkowo bałam się używać, ponieważ przeczytałam opinie w internecie, że może podrażniać, a nawet nasilać zmiany trądzikowe. Jednak nic z tych rzeczy nie zaobserwowałam u siebie.<br />
Do kupienia na ebay (za około 8$) lub w sklepie <a href="http://www.sachi.pl/pl/p/MIZON-Pore-Cleaning-Volcanic-Mask/142">Sachi</a> (63zł).Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-84587190300414776012014-07-17T19:09:00.000+02:002014-07-17T19:09:00.443+02:00Giorgio Armani - nowy cień Eyes to kill macro-color eyeshadow w kolorze dark plum #16<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJ2xdctKneoKEBCsrfRPYqU4g-ekmlOC5a43IP7LHLxt3BzmgNQegoxFRkNZ0ZS4p7mZrWz3VRkVQVWZY0WjhZMvdZTWjWimlBcCTJy3DBTsGYpSLyu-7sHI3U8IjeSWJeQTfs4F1yDKw/s1600/summer2014_giorgioarmanietksolo001.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJ2xdctKneoKEBCsrfRPYqU4g-ekmlOC5a43IP7LHLxt3BzmgNQegoxFRkNZ0ZS4p7mZrWz3VRkVQVWZY0WjhZMvdZTWjWimlBcCTJy3DBTsGYpSLyu-7sHI3U8IjeSWJeQTfs4F1yDKw/s1600/summer2014_giorgioarmanietksolo001.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidMmr1oiJJk2-GXywGCPwDD5W6amn3QMvC4DU1BsxDzhqAGwdZdGvx51Xj4M3KUP3zqmUtIwQTFDy9gMEat5AYN8US3iPtSeHoKRMkyr7JeVlJYdtXVJuGW9RJDXOkhyqIuFOtJWQ-YeA/s1600/summer2014_giorgioarmanietksolo002.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidMmr1oiJJk2-GXywGCPwDD5W6amn3QMvC4DU1BsxDzhqAGwdZdGvx51Xj4M3KUP3zqmUtIwQTFDy9gMEat5AYN8US3iPtSeHoKRMkyr7JeVlJYdtXVJuGW9RJDXOkhyqIuFOtJWQ-YeA/s1600/summer2014_giorgioarmanietksolo002.jpg" height="135" width="400" /></a></div>
W kolejce czekają inne kosmetyki, które chcę Wam zaprezentować, ale po prostu musiałam się z wami podzielić moim cudownym nowym cieniem od Giorgio Armani. Marka wypuściła 24 kolory (4 z nich nie są dostępne w USA) nowych pojedynczych cieni inspirowanych kolorami pierwiastków występujących w naturze. W wywiadach z Armani możemy przeczytać, że bodźcem do tworzenia nowych kolekcji są dla niego m.in minerały i kamienie. Bogaty wybór, zarówno szalonych kolorów, jak i spokojnych brązów wśród tych cieni, sprawia, że każda z nas znajdzie coś dla siebie.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-QR1akyP5spk/U8O5ELMQNAI/AAAAAAAAFXg/Y_nZXuBkiKo/s1600/armani3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-QR1akyP5spk/U8O5ELMQNAI/AAAAAAAAFXg/Y_nZXuBkiKo/s1600/armani3.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-CItW1-z3p1g/U8O5Cz8tshI/AAAAAAAAFXQ/fU4Eh7mVM9I/s1600/armani1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-CItW1-z3p1g/U8O5Cz8tshI/AAAAAAAAFXQ/fU4Eh7mVM9I/s1600/armani1.jpg" /></a></div>
Cienie występują w 3 różnych wykończeniach: satin, vivid and matte. Skusiłam się na satynowy kolor dark plum #16 po tym jak zobaczyłam go u Temptalii na blogu. Przeczytałam też, ze cień ten jest wyprodukowany w nowej technologii, która wydobywa z niego pigmenty.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-6MeZozmcdIU/U8O5CIgG9wI/AAAAAAAAFXI/8yxiFTqN6GM/s1600/armani.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-6MeZozmcdIU/U8O5CIgG9wI/AAAAAAAAFXI/8yxiFTqN6GM/s1600/armani.jpg" /></a></div>
Nazwa tego odcienia wyraża dokładnie to jak wygląda, czyli ciemna śliwka, która w dodatku lekko połyskuje odbijając światło. Cień można stopniować, ale trzeba go nabierać bardzo delikatnie i miękkim pędzelkiem, bo jest mocno napigmentowany. Cudownie się rozciera i na bazie Lime Crime trzymał się u mnie cały wieczór. Nie używam go na całą powiekę, tylko tak jak na poniższych zdjęciach nad załamaniem. (Nie jestem makijażystką, więc wybaczcie jakość tego makijażu, ale chcę Wam pokazać, jak fajnie pasuje do niebieskich oczu).<br />
Cena tego cienia nie jest najniższa, ja zapłaciłam 221 kr (około 110 zł), ale szczerze mówiąc, to nigdy nie spotkałam się z taką jakością, nawet w moich ulubionych cieniach z MAC.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-YAlWiYFk1rM/U8O5DRb_gpI/AAAAAAAAFXY/oqmmu3b-O5Y/s1600/armani2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-YAlWiYFk1rM/U8O5DRb_gpI/AAAAAAAAFXY/oqmmu3b-O5Y/s1600/armani2.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Jeśli chcecie zobaczyć kolor #20, to zerknijcie na blog <a href="http://4premiere.blogspot.no/2014/07/wyprzedaze-czesc-2-kosmetyczna-co.html">4premiere</a>.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Buziaki :*</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com24tag:blogger.com,1999:blog-8273745885942715876.post-23649023529243913802014-07-15T15:16:00.000+02:002014-07-15T15:16:31.095+02:00Lakier do ust YSL Vernis á Levres #24 Fucshia Intemporel - Vintage Collection<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-wGOPidGxsN4/U7aGbZwG8sI/AAAAAAAAFRU/gqJq8cstJPg/s1600/ysl1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-wGOPidGxsN4/U7aGbZwG8sI/AAAAAAAAFRU/gqJq8cstJPg/s1600/ysl1.jpg" /></a></div>
Lakier do ust YSL Vernis à Lèvres łączy w sobie trwałość szminki w płynie, intensywność pomadki i blask błyszczyka. Rewolucyjna formuła z etylocelulozą, pielęgnującymi olejkami oraz trwałymi pigmentami sprawia, że usta pozostają niesamowicie gładkie, wyrafinowane i podkreślone kolorem przez wiele godzin.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-BWDucaosAVk/U7aGc-gWhwI/AAAAAAAAFRo/hk7OXcOxMvY/s1600/ysl4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-BWDucaosAVk/U7aGc-gWhwI/AAAAAAAAFRo/hk7OXcOxMvY/s1600/ysl4.jpg" /></a></div>
Jak mogłabym się oprzeć takiemu opisowi? Szukałam przecież kosmetyku, który dałby mocny kolor na ustach, byłby trwały i nie rujnowałby mi portfela jak ukochane <a href="http://byizis.blogspot.no/2014/05/dior-addict-fluid-stick-575-wonderland.html">Fluid stick DIOR</a>. Kupiłam więc głęboki wiśniowo-fioletowy YSL Vernis á Levres #24 Fucshia Intemporel. Pełna nadziei otworzyłam eleganckie opakowanie, obejrzałam ciekawie wygięty aplikator z gąbką i próbowałam pomalować usta. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ intensywny kolor sprawia, że trzeba być bardzo precyzyjnym przy nakładaniu. Użyłam więc uniwersalnej kredki do ust DIOR do obrysowania konturów i dopiero wtedy pomalowałam usta lakierem YSL.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-iz4UUNBZJxo/U7aGb57ntnI/AAAAAAAAFRc/sv8ix2bpkac/s1600/ysl2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-iz4UUNBZJxo/U7aGb57ntnI/AAAAAAAAFRc/sv8ix2bpkac/s1600/ysl2.jpg" /></a></div>
Na ustach wygląda obłędnie i zmienia kolory w zależności od padającego światła. Raz jest mocniej fioletowy, a raz bardziej czerwony. Trochę się lepi, zwłaszcza w kącikach, ale to prawie nic w porównaniu ze zwykłymi błyszczykami. Nosiłabym go codziennie, gdyby nie jeden problem...Za każdym razem znika z ust na środku i gromadzi się w kącikach, więc co chwilę zerkam w lusterko czy wciąż wyglądam dobrze. Strasznie tego nie lubię, ponieważ wolę, gdy produkty do ust, zwłaszcza w takich mocnych kolorach, schodzą równomiernie.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-t9Ei4o6EZSI/U7aGaoprjfI/AAAAAAAAFRM/TmHPHEEc6yw/s1600/ysl.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-t9Ei4o6EZSI/U7aGaoprjfI/AAAAAAAAFRM/TmHPHEEc6yw/s1600/ysl.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Jeszcze jedna ważna kwestia. Lakier do ust od YSL nie wysusza, ale też nie nawilża ust, więc zalecam używanie pod niego ochronnej pomadki.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-WzqNdzvWCjY/U7wy0fO6xAI/AAAAAAAAFTU/GPn-wn6Y1vk/s1600/ysllakier.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-WzqNdzvWCjY/U7wy0fO6xAI/AAAAAAAAFTU/GPn-wn6Y1vk/s1600/ysllakier.jpg" /></a></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/07881683212374997054noreply@blogger.com32