Ciekawostki znad fiordów #2

11 listopada 2013

Bergen by Izis

1. Dziwią Was dekoracje świąteczne w sklepach w październiku? Mnie zaskoczył w Bergen całoroczny sklep bożonarodzeniowy - Julehuset. Nawet w wakacje mogę się przygotować do udekorowania domu na święta.


2. Wszystkie jajka, które do tej pory kupiłam w Norwegii, były w białych skorupkach. Nie wiem jednak jak norweskie kury to robią ;) W Polsce większość była w lekko brązowym kolorze i jedno na 20 zdarzało się białe.


3. W markecie dostępne jest jedynie słabe piwo, natomiast mocniejsze alkohole sprzedawane są w specjalnych sklepach monopolowych Vinmonopolet. Takie sklepy są czynne od poniedziałku do piątku do godziny 18, a w sobotę do 15.

4. Większość sklepów w niedzielę jest zamknięta. Godziny otwarcia marketu podane są na ścianie sklepu, w taki sposób, że pierwsze dotyczą dni roboczych, a te w nawiasie odnoszą się do soboty.


5. W marketach stoi samoobsługowe urządzenie do krojenia chleba. Wystarczy otworzyć, do środka włożyć chleb, zamknąć i wychodzi pokrojony. Podoba mi się takie rozwiązanie.


6. Piesi mają pierwszeństwo przy przejściu. Prawie każdy kierowca mnie do tej pory przepuścił. Większość prowadzących auta, gdy widzi, że zbliżacie się do przejścia, zaczyna hamować. To jest strasznie miłe!


7. Mandaty są wysokie. Za parkowanie na chodniku można zostać ukaranym mandatem minimum 500 Kr (około 260 PLN).

8. W Bergen domy, bloki często są budowane na skałach. Jeśli jest konieczność wyburzenia skał, to w okolicznych domach wywieszane są ogłoszenia do kiedy będą wysadzać i co oznaczają poszczególne syreny. Przed wybuchem odzywa się syrena: 10 krótkich sygnałów i booom. Początkowo się bałam, ale już się przyzwyczaiłam do tych odgłosów.



9. Butelki plastikowe, szklane oraz puszki aluminiowe po napojach kupuje się zawsze z kaucją. Jej wysokość umieszczona jest na opakowaniu, od 1 Kr (korona norweska) do 2,5 Kr. Takie kwoty są bardzo małe i nic za to się nie kupi. Puste opakowania po napojach wrzuca się do specjalnych urządzeń w sklepach i otrzymuje się za nie zwrot kaucji.


10. Na koniec przestawiam Wam ulubiony świąteczny napój norweski Julebrus. Kupiłam zaintrygowana smakiem i srodze się zawiodłam. Jest to zwykła czerwona oranżada, jaką sprzedawano w Polsce w latach 90!


Na koniec dzielę się z Wami uroczymi wyrobami norweskimi na malutkie stópki. Prawda, że urocze?



44 komentarze

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...