Podobno pędzle Hakuhodo to Mercedesy wśród akcesoriów do nakładania makijażu. W mojej toaletce gości jedyny pędzelek z tej firmy i o nim będzie dzisiejszy wpis. Możliwe, że część z Was zastanawia się czy warto sprawić sobie taki drogi produkt. Odpowiadam od razu, że tak. Gdybym miała możliwość kupić stacjonarnie, to skusiłabym się jeszcze na chociaż jeden z włosiem z błękitnej wiewiórki.
Tymczasem mój model pędzla to J005 z końskim włosiem. Jest on przeznaczony do nakładania cieni i blendowania ich oraz do rysowania linii żelowym eyelinerem. Sprawdza się w miejscach, które wymagają większej precyzji, ponieważ ma ma krótkie miękkie włosie (tylko 6,3 mm). Producent zapewnia, że można go też wykorzystywać do kosmetyków w kremie, płynnych lub nawet sypkich pudrów.
Sam w sobie jest piękny i doskonale wykonany. Widać od razu, że jest to pędzel z wyższej półki. Rączka to drewno polakierowane na czarny kolor z srebrnym napisem HAKUHODO J 005. Skuwka jest wykonana z niklowanego mosiądzu.
Jest mały i początkowo wydawało mi się, że sprawdzi się jedynie jako pędzelek do ust. Jednak od kiedy użyłam go na powiece, towarzyszy mi już zawsze przy makijażu oczu. Szkoda żeby używać go do szminek, które później trudno się spierają z włosia. Od tego mam przecież inne pędzelki.
To cudeńko od Hakuhodo ma zaokrąglone włosie, które jest jednocześnie bardzo ciasne, co umożliwia zrobienie przez laika pełnego makijażu oka. Nic przy tym nie kłuje i nie drapie. Dodatkowo przez to, że jest taki zbity, łatwo nabiera cienie, nawet takie z gorszą pigmentacją. U mnie jest on przeznaczony do zabierania w podróże, gdzie służy głównie do nakładania cienia i robienia kreski eyelinerem. Jednak tak bardzo go lubię, że używam w codziennym makijażu. Mam jednak nadzieję, że będzie ze mną już przez całe życie.
Do kupienia tutaj.
Mnie ostatnio oczarowały pędzle firmy Zoeva ;)
OdpowiedzUsuńMnie też, choć jeszcze nie mam żadnego, ale zestaw już upatrzyłam.
Usuńupatrzone to prawie jak kupione hehehe
UsuńDokładnie, bo ja po tym jak upatrzyłam, to w ciągu miesiąca dorobiłam się kilkunastu :D
Usuńjestem bardzo ciekawa tych pędzli i już od dawna marzy mi się jakiś z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMarzenia są po to by je spełniać :)
UsuńAleż cacko :) Ja mam za dużo już pędzli (m.in Hakuro, Inglot, Zoeva), ale te kuszą bardzo, bardzo :)
OdpowiedzUsuńU mnie wciąż pędzlowy niedosyt, ale powoli to zmieniam.
UsuńTo porsche kochana! Tez mi sie marzą... I to najlepiej kilka..
OdpowiedzUsuńPorsche, to pewnie te z wiewiórki i to w dodatku błękitnej.
UsuńTa firma krąży w mojej głowie od dawna, jednak stopuje mnie brak zakupu stacjonarnego oraz fakt, że w UK nie znalazłam sklepu online. Przestałam kupować ze Stanów, głównie przez dodatkowe koszty wobec UC plus przesyłka. No i korzystam z dostępu do MAC'a, który w kwestii pędzlowej dopełnił obrazu w moim przypadku. Zostałam przy znanej Zoevie, wybiórczych RT i paru innych.
OdpowiedzUsuńNatomiast jeżeli będzie szansa zapoznać się z tymi pędzlami na miejscu, to dlaczego nie? :) Wiem, że warto mieć dobrej jakości akcesoria do makijażu. To przenosi się na komfort użytkowania, ale stopuje mnie wydanie sporej gotówki totalnie w ciemno. Na razie, może za jakiś czas powiem inaczej. Kto wie :D
Ładnie opisałaś i zaprezentowałaś pędzelek :)
W Norwegii też nie ma i cło potrafi mocno uprzykrzyć życie, dlatego tylko ten maluszek do mnie trafił. A Twoje posty o pędzlach przeczytałam wszystkie i rozszerzyły moje patrzenie na nie.
UsuńZgadzam się, że jak już kupować pędzle, to takie których się potrzebuje i które są dobrej jakości. Najgorsze są te kłujące i drapiące...brrr
Dziękuję za te miłe słowa. To tak bardzo od serca zostało opisane i pokazane na zdjęciach :D
Ponoć na IMATS można dostać te pędzle, może kiedyś będzie ku temu okazja.
UsuńPowiem Ci, że gdybym na samym początku swojej przygody z makijażem trafiła na osobę która powiedziałaby to, co wiem teraz, na pewno wiele zakupów odpuściłabym ;) Dlatego dobry pędzel, dopasowany do potrzeb oraz możliwości jest na wagę złota.
O jessu z ogona niebieskiej wiewiórki..z konia...brzmi barbarzyńsko :( to tak jak sztuczne rzęsy z futra norki ..straszne
OdpowiedzUsuńNiemniej prezentacja piękna
Na szczęście tylko tak brzmi. Wyobrażam sobie to tak jakby ktoś uciął kawałek moich włosów. Nic nie boli i krzywda mi się nie dzieje. Inaczej nie kupiłabym pędzelków z naturalnego futra.
Usuńchce takiego Mercedesa! ;)
OdpowiedzUsuńCena tego pędzelka jeszcze aż tak zła nie jest. Jednak z ciekawości weszłam na podaną przez Ciebie stronę i dopiero wtedy zaniemówiłam... No! Produkt, pod względem cenowym, nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńI przyznam, że do tej pory nawet nie słyszałam o tej marce pędzli ;)
Ja cały czas na pędzlach Sephory, ale przyznam się, że chętnie spróbowałabym coś lepszego właśnie żeby mieć porównanie.
OdpowiedzUsuńMam sporo do nadrobienia, nie mialam pojęcia o pedzlach Hakuhodo :)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia!
i ja muszę w tej kwestii nadrobić :)
UsuńPrzepiekne zdjecia Kochana!!! Pedzelki mi sa znane, ale niestety ciezko dostepne :/
OdpowiedzUsuńDziękuję! Czułam, że to maleństwo zasługuje na ciekawe zdjęcia.
UsuńDostępność to porażka, przez co jeszcze bardziej kuszą ;)
skusiłabym się :)) lepsze niż hakuro?
OdpowiedzUsuńTo jakby inna bajka zupełnie. Wszystko jest inne: włosie, rączka, skuwka.
Usuńjuż zapragnęłam ! będę polować :D piękna prezentacja ! u mnie głowinie Hakuro i Maestro, dwa z Mac i tyle :/
OdpowiedzUsuńJak widać Tobie nie potrzebne więcej, ponieważ tworzysz nimi piękne makijaże!
UsuńAle cieszę się, ze na coś w końcu to ja Ciebie skusiłam :)
Ciekawa firma u mnie póki co wiodą prym pedzle Ecotools lubie je ;)
OdpowiedzUsuńEcotools są bardzo chwalone, więc nie dziwię się, że je lubisz.
UsuńSzczerze mówić pierwszy raz czytam o takiej firmie, ale to pewnie dlatego, że nie interesuję się bardzo czymś co dla mnie nieosiągalne ;)
OdpowiedzUsuńAle w dobre pędzle warto inwestować to fakt, służą nam bowiem nawet na długie lata :)
Hakuhodo w Polsce i w Norwegii nie wydaje się znane. Mnie znów interesuje wszystko co ma ograniczony dostęp ;)
UsuńPierwszy raz słyszę o tej firmie, wygląda bardzo solidnie, ja zabieram się właśnie do wymiany pędzelków, mam ich niewiele i ledwo już zipią :)
OdpowiedzUsuńCzasem trudno się rozstać z pędzlami, które są z nami długo, a już dawno wymagają wymiany. Ja mam jeszcze ze dwa starocie, które nie są najlepsze i ich nie używam, ale i tak zabrałam je ze sobą do Norwegii ;)
UsuńTaki maleńki to i mi się przydał ;D
OdpowiedzUsuń:D Mnie by się jeszcze kilka w takim rozmiarze przydało ;)
Usuńświetny pędzel
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki pędzelek, ale jego cena trochę spora jest.
OdpowiedzUsuńHakuhodo się ceni za swoją jakość.
UsuńMiałam swego czasu wielką ochotę na pędzle Hakuhodo, ale ostatecznie wybrałam Toma Forda :)
OdpowiedzUsuńMarto, to teraz będziesz mieć kolekcję pędzelków od Toma?
UsuńU mnie dostęp do jego produktów taki sam jak do Hakuhodo, więc mocno ograniczony.
Mam już 5, więc jestem na dobrej drodze :D hihi
UsuńU mnie dostęp internetowy świetny, mam dwa sklepy on line z Tomciem, więc narzekać nie mogę. Jednak stacjonarnie tylko Dublin, czyli ponad 200 km :/
Moje marzenie, to sprawić sobie chociaż jeden, no może dwa ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też zaczęło się od marzenia i już jeden mam. Teraz twoja kolej :)
Usuńwłasnie pierwsze słysze o tej marce..ale pedzel wyglqada ciekawie nie powiem
OdpowiedzUsuńAle cacko :) ech może kiedyś i u mnie się taki znajdzie
OdpowiedzUsuńPrawdziwe cudo! Marzą mi się te pędzle...
OdpowiedzUsuńMam zamiar zainwestować w pędzle Marza mi się dokładnie te)
OdpowiedzUsuńHeh, ja ciągle mam ochotę na pędzle z Hakuhodo :-)
OdpowiedzUsuńNiestety tak samo myślę nad pędzlami Suqqu ;-)
W ten sposób tylko rośnie chciej lista :-)
mam go i jeste z niego mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tej firmie.. ale dobrze wygląda :)
OdpowiedzUsuńW Irlandii też tej firmy nie uraczysz, przez internet nie lubię zamawiać czegoś czego nigdy na oczy nie widizałam więc gdyby nie IMATS to bym się pewnie nei zdecydowała nic z tej firmy kupić No ale że w zeszłym roku miałam sobie okazje pomacać na tarkach pędzelki, na a jak już pomacałam to nie dało się nie kupić no i co? i teraz marzę o kojenych :) Pewnie coś tam sobie sprawie w tym roku w czerwcu jak znów pojadę do Londynu :) Polecam zainwestować jak ktoś ma okazję, bo są to naprwadę dobre pędzle :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo solidnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKosztuje całkiem sporo, ale skoro piszesz, że jest taki dobry to może warto się skusić ;) Ja mam pędzel z naturalnego włosia szopa (Maestro), jest mięciutki, milutki i fajnie mizia po twarzy- nie ma porównania do pędzli z włosia sztucznego!
OdpowiedzUsuńMuszę kupić jakieś porządne pędzle, po Świetach zainteresuję się bardziej tematem ;)
OdpowiedzUsuńwygląda na fajny :)
OdpowiedzUsuńU mnie królują pędzle Hakuro i jestem z nich zadowolona, ale mam ochotę na coś nowego. Może kiedyś skuszę się na zakup Hakuhodo :)
OdpowiedzUsuńOjej, zazdroszczę! Katosu je zawsze poleca:). Ja używam pędzli z Real Techniques i Hakuro i przy tanich pędzlach z allegro te wydają się najcudowniejsze na świecie :D!
OdpowiedzUsuńLubię takie funkcjonalne pędzle :) Na razie wstrzymuję się z jakimikolwiek zakupami, bo niebawem dostanę zestaw Real Techniques :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze pędzla Hakuro, z tym, że kupuję tylko pędzle ze sztucznego włosia. Moje ulubione to te z EDM. Świetne są. :-)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tymi pędzlami ale nie na tyle żeby kupować przez Internet coś czego nigdy nie macałam/widziałam na oczy.
OdpowiedzUsuńWygląda na dobry pędzelek, mam coś podobnego z Sephory i bardzo sobię chwalę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam coraz większą ochotę na profesjonalne pędzle ! Wstyd się przyznać, ale mam tylko dwa - jeden do nakładania mineralnego podkładu, a drugi skośny do nakładania cieni. Nie mam jednak klasycznego pędzelka, a cienie zazwyczaj nakładam aplikatorem :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się chociaż jeden pędzel tej firmy :) Na razie muszą mi wystarczyć tańsze ezgemplarze :)
OdpowiedzUsuńOd dawna marzę o jakimkolwiek ich pędzelku :D Chyba na IMATSie wymacam i się na jakiś zdecyduję. Chociaż jeden :D
OdpowiedzUsuńTen pędzelek wydaję się w porzadku ^_^ ale niestety już taki podobny mam z bare escentuals
OdpowiedzUsuńAh marzenie, może kiedyś i w mojej kolekcji pędzli zagości choć jeden Hakuhodo;)
OdpowiedzUsuń