Z perspektywy czasu sama nie wiem czego się właściwie spodziewałam. Przed kupnem nie miałam okazji obejrzeć ich na żywo, więc kierowałam się jedynie zdjęciami. Po rozpakowaniu paczki z zamówieniem, poczułam malutki zawód. Złote to one nie są, choć ich kolor może się kojarzyć się z dawnym rosyjskim złotem z czasów PRL. Rączki pędzli wykończone są dodatkowo na dole czarną gumą. Niektóre z nich można postawić pionowo, prawie jak kabuki.
Włosie wykonane jest syntetyczne z włókna Taklon, czyli odpowiednio spreparowanego poliestru. Ma ono regularną średnicę, dzięki czemu brud nie trzyma się mocno. Inaczej jest w naturalnych włosiach, gdzie poszczególne włókna mają nieregularną powierzchnię i dlatego tak trudno je domyć. Sztuczne pędzle mają też pozytywne znaczenie dla osób, które stronią od produktów odzwierzęcych czy ze względu na brak alergenów.
Zestaw Real Techniques Core wygląda na porządnie wykonany, mimo że został wyprodukowany w Chinach, o czym informuje napis na opakowaniu. Dołączono do niego czarne podróżne etui, dla mnie akurat zbędne, ponieważ nie podróżuję z dużymi pędzlami.
Każdy z pędzli jest podpisany zgodnie z funkcją, do której jest przeznaczony:
- precyzyjny pędzel do malowania ust,
- buffing brush, pędzel do pudru,
- pointed foundation brush, pędzel języczkowy do podkładu,
- pędzel do konturowania.
Początkowo próbowałam używać je zgodnie z przeznaczeniem, ale to nie było takie łatwe.
Odkryłam, że jedynie najmniejszy z nich, czyli precyzyjny, spełnia się w przypisanej mu roli, czyli jako pędzelek do ust. Z nim pomalowanie warg każdą pomadką czy nowymi hybrydami Dior, nie stanowi już problemu. W dodatku taklon sprawia, że łatwiej go domyć.
Buffing brush według mnie jako pędzel do pudru jest za mały, ponieważ do tego celu najbardziej lubię duże puszyste kabuki. Sprawdza się jednak do nakładania podkładu w płynie, zwłaszcza takiego rzadkiego jak Dior forever. Cenię go za miękkość i możliwość dokładnego rozprowadzenia kosmetyków. Jedyną jego wadą jest długie schnięcie. To jest mój ulubiony pędzelek z tego zestawu.
Pointed foundation brush, to chyba pomyłka. Najbardziej kłujący i nieprzyjemny pędzelek z jakim miałam dotychczas do czynienia. Próbowałam używać go do korektora na niedoskonałości, do korektora pod oczy, do podkładu i do cieni. Naprawdę nie wiem po co go mam.
Ostatni z pędzli przeznaczony jest do konturowania. Jednak ja nim różu i bronzera nie potrafię poprawnie położyć. Za to blendowania korektora pod oczami nadaje się znakomicie i w ten sposób go używam. Jest taka milutką dużą kulką delikatnie zwężoną na czubku, co sprawia, że ładnie rozciera korektor na delikatnej skórze.
Swój zestaw kupiłam w norweskim sklepie blush.no w promocji za 160 kr (80zł). Szczerze mówiąc 20zł za pędzelek to nie są duże pieniądze, ale więcej nie warto za nie płacić. Nie do końca rozumiem też zachwyt nad tymi pędzlami, jaki mogłam przeczytać w internecie. Nie wiem czy kiedykolwiek kupię jeszcze coś od firmy Real Techniques. Swoją ciekawość w tym zakresie zaspokoiłam. Czas więc na Zoevę :)
Buffing brush według mnie jako pędzel do pudru jest za mały, ponieważ do tego celu najbardziej lubię duże puszyste kabuki. Sprawdza się jednak do nakładania podkładu w płynie, zwłaszcza takiego rzadkiego jak Dior forever. Cenię go za miękkość i możliwość dokładnego rozprowadzenia kosmetyków. Jedyną jego wadą jest długie schnięcie. To jest mój ulubiony pędzelek z tego zestawu.
Pointed foundation brush, to chyba pomyłka. Najbardziej kłujący i nieprzyjemny pędzelek z jakim miałam dotychczas do czynienia. Próbowałam używać go do korektora na niedoskonałości, do korektora pod oczy, do podkładu i do cieni. Naprawdę nie wiem po co go mam.
Ostatni z pędzli przeznaczony jest do konturowania. Jednak ja nim różu i bronzera nie potrafię poprawnie położyć. Za to blendowania korektora pod oczami nadaje się znakomicie i w ten sposób go używam. Jest taka milutką dużą kulką delikatnie zwężoną na czubku, co sprawia, że ładnie rozciera korektor na delikatnej skórze.
Swój zestaw kupiłam w norweskim sklepie blush.no w promocji za 160 kr (80zł). Szczerze mówiąc 20zł za pędzelek to nie są duże pieniądze, ale więcej nie warto za nie płacić. Nie do końca rozumiem też zachwyt nad tymi pędzlami, jaki mogłam przeczytać w internecie. Nie wiem czy kiedykolwiek kupię jeszcze coś od firmy Real Techniques. Swoją ciekawość w tym zakresie zaspokoiłam. Czas więc na Zoevę :)
Elegancko tak wszystko w jednym miejscu..kłujący pędzelek ? ojej - dyskwalifikacja ;)
OdpowiedzUsuń3 są mięciutkie, ale ten niby do podkładu, to właśnie taka czarna owca.
Usuńjak kłuje, to niefjnie :( a chciałam ich spróbować...chyba się rozmyśliłam
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię :) Myślę jednak, że warto kupić jedynie pojedyncze sztuki RT.
UsuńJa mam te pędzle (chyba z 15 sztuk) i jestem z nich bardzo zadowolona. Też używam ich wedle własnego uznania. Dla mnie są świetne i nic mnie nie kłuje. :)
OdpowiedzUsuńWiem, że wiele osób chwali sobie ten zestaw Core. Mnie jednak nie zadowolił tak jak myślałam.
UsuńJakie eleganckie opakowanie! Myślałam że to jakaś torebka wieczorowa!
OdpowiedzUsuńFaktycznie zdjęcie mogło zmylić ;)
UsuńSzkoda, że nie jesteś do końca zadowolona z zakupu. Ja z tego zestawu chętnie przygarnęłabym Buffing Brush.
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobny pędzel do konturowania, z chińskiej firmy Joursna, która robi podróbki RT i jestem z niego bardzo zadowolona, służy mi głównie do pudrowania korektora pod oczami i podkładu w strefie T, świetnie się w takiej roli spisuje :)
Chyba po prostu liczyłam na więcej, ale mimo wszystko nie żałuję. Sama chciałam się przekonać co do ich jakości.
UsuńO tych chińskich podróbach czytałam. Możliwe, że to są identyczne pędzle, bo te też wyprodukowano w Chinach.
Ja mam jeden RT i jestem zadowolona ale nie wiem jak pozostałe
OdpowiedzUsuńKtóry do Ciebie zawitał?
UsuńTo mnie zaskoczyłaś swoją opinią. Wszędzie właśnie same zachwyty nad tymi pędzlami. Ja mam ochotę tylko na jeden pędzel z RT - na Blush Brush do różu czy konturowania twarzy. I jeszcze z RT mnie ciekawi pomarańczowa lekko ścięta gąbeczka.
OdpowiedzUsuńTa gąbeczka też mnie ciekawi, więc pewnie kiedyś ją kupię :D
UsuńTak myślałam, że wiele osób zaskoczę taką nie do końca pozytywną opinią. Mam nadzieję, że więcej osób się zastanowi zanim wyda pieniądze na ten zestaw.
Do konturowania marzy mi się produkt od BD tools albo od Zoevy, albo oba ;)
Ja mam ten zestaw i pojedyncze z RT. Jestem zadowolona z tych pedzl, choc uzywam ich rownoczesniexz MACowymi. Zreszta ostatnio byl o pedzlach u mnie poscik. Ciekawi mnie Zoeva i Sigma.
OdpowiedzUsuńPewnie jako profesjonalistka makijażowa umiesz z tych pędzli wycisnąć więcej. U mnie MACowe są na pierwszym miejscu, ale cena RT i MACa to zupełnie inna historia.
UsuńA Zoevę już testuję i widzę, że domówię jeszcze kilka sztuk.
Z Sigmy mam tylko jeden i jest to bardzo dobry pędzel.
Ja z RT mam Shading Brush i Setting Brush i jestesm z nich zadowolona. Nad tym zestawem cały czas się zastanawiam, po Twojej recenzji mniej mnie kusi, ale może kiedyś z ciekawości go kupię ;)
OdpowiedzUsuńNie kupuj ;) Już lepiej zainwestować w coś lepszego.
UsuńOd tygodnia mam zestaw z Zoevy i w nich zaczynam widzieć potencjał. Szkoda, że bliżej siebie nie mieszkamy, to mogłybyśmy przesyłką z niemieckiej Zoevy się podzielić ;)
Ja też sie rozczarowałam tymi pędzlami- teraz mni nawet nie kusze inne tej firmy. Teraz będe sie kusic tylko na zoevę (mam pare i są super;)
OdpowiedzUsuńps. Ten jezyczkowy uzywam do nakladania maseczek na twarz, bo innego zastosowania nie znalazłam ;)
Do maseczek? O tym nie pomyślałam i wczoraj nawet zrezygnowałam z maseczki, bo nie mogłam swojego standardowego pędzla znaleźć. Dzięki za pomysł!
UsuńU mnie też z przeznaczeniem do podkładu pędzel z Sephory o takim kształcie skończył jako maseczkowy pomocnik, i jest hitem.
Usuńpędzli tej marki nie znam :/ przyszło moje zamowienie z Zoeva i będą testy tych cudaków :) do tej pory bardzo zadowolona byłam z Maestro i Hakuro :)
OdpowiedzUsuńZ Hakuro bardzo lubię H55 i mam już drugą sztukę, bo pierwsza wyłysiała ;)
UsuńKtóre masz z Zoevy? Ja kupiłam zestaw Classic do twarzy i na tą chwilę jestem zachwycona tak bardzo, że kompletuję zamówienie na dodatkowe sztuki. Ceny są bardzo przyjemne i jakość też niczego sobie.
Swego czasu kusiły mnie pędzle tej firmy, nawet bardzo.
OdpowiedzUsuńW mojej kosmetyczce prym jednak wiodą Hakuro i EcoTools i tym firmom pozostanę wierna, bo te egzemplarze, które aktualnie posiadam, sprawdzają się bardzo dobrze :)
Ja już się znajdzie swój Złoty Gral, to faktycznie nie ma sensu zmieniać. U mnie niespokojna dusza poszukiwacza każe mi testować coraz to nowe firmy.
UsuńKtóre pędzle z EcoTools i Hakuro lubisz najbardziej?
Z RT mam tylko jeden pędzel, cała reszta to po prostu Sephora. Ale Zoeva właśnie mnie kusiła swego czasu.
OdpowiedzUsuńJuż nie kusi?
UsuńSephorowe pędzle bardzo lubi moja koleżanka, choć ja obecnie nie mam ani jednego. Nie ciągnie mnie do nich jednak, ale to akurat dobrze, bo Sephory w Norwegii brak.
Fajny zestaw:)
OdpowiedzUsuńTe pedzle za mną chodzą ;) sa swietne
OdpowiedzUsuńMonika, jak masz możliwość, to przed zakupem je sprawdź, bo jak widać można trafić na przynajmniej jednego kłującego.
UsuńPędzle RT od dawna mi się marzą :)
OdpowiedzUsuńMnie też się marzyły, ale jak widać zderzenie z rzeczywistością trochę mnie ostudziło.
UsuńOczywiście mam ten komplet, ale przyznaję, że znam zdecydowanie lepsze pędzle niż RT. Ja Buffera używam do różu, Contour do brązera. Jak nie używałam różu, nie używałam buffera. Mały czasem używam do kamuflaży, ale masz rację, że najlepiej nadaje się do ust :-) Czegoś mi w tych pędzlach brakuje i tyle.
OdpowiedzUsuńTen mały do ust według mnie jest lepszy od Diorkowego nawet :)
Usuńprezentują się bardzo elegancko :)
OdpowiedzUsuńW rzeczywistości do elegancji dużo im niestety brakuje, bo to w sumie guma i aluminium ;)
UsuńRT lubię, chociaż mam tylko pojedyncze pędzle i pędzel do pudru czy duże jajeczko są jednymi z moich ulubieńców, a właściwie były. Kilka dni temu przyszedł do mnie zestaw pędzli Zoeva i przepadłam ;)
OdpowiedzUsuńA który zestaw od Zoevy się u Ciebie pojawił? Idę zerknąć do Ciebie.
UsuńTen duży Luxe Complete Set, ale już widziałaś ;) Fakt, że Zoeva są z naturalnego włosia, więc trzeba o nie bardziej dbać, ale teraz już nie zdecydowałabym się na RT :)
UsuńMiałąm kiedyś chętkę na te pędzle, ale stwierdziłam, że nie będę się zapędzać, bo MACowe mi wystarczą i na pewno są lepsze :D
OdpowiedzUsuńDobrze zrobiłaś :D Pewnie lepiej zainwestować w też w Toma Forda skoro masz do niego dostęp.
UsuńNa pewno! Póki co mam tylko pięć, ale mam przeczucia, że rodzina się będzie powiększać sukcesywnie ;)
UsuńStrasznie kusiły mnie te pędzle, może kiedyś jakiś zakupię, ale raczej jakieś pojedyncze sztuki , nie zestaw :) wszystko w swoim czasie i w ramach możliwości finansowych ;)
OdpowiedzUsuńW regularnej cenie ich nie kupuj :D Już lepiej kupić coś lepszego, ale w promocji czemu nie. Zwłaszcza jeśli będziesz kupować na sztuki/
UsuńMnie zaskoczyl rozmiar tych pedzli- na poczatku wydawaly mi sie takie...zabawkowe:-) uwielbiam jajeczko do konturowania.
OdpowiedzUsuńZabawkowe? Chyba tylko ten do ust, bo reszta to grube i długie pędzle.
UsuńLubię ale d... nie urywają ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie!
UsuńMiałam swego czasu na nie wielką ochotę. Teraz przynajmniej wiem, że nie mam czego żałować;)
OdpowiedzUsuńA mnie z kolei pędzle RT jakoś nigdy nie kusiły :)
OdpowiedzUsuńOO tez chcę taki zestaw ;D
OdpowiedzUsuńHmmm po tytule posta chciałam od razu napisać, że zazdroszczę i że też je chcę. Ale po przeczytaniu notki jakoś mój zapał opadł i znów potwierdziła się prawda, że droższe niekoniecznie znaczy lepsze ;)
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tych pędzli...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
są one jednak drogię , jak na razie starcza mi Hakuro:)
OdpowiedzUsuńMam kilka pędzli tej marki, ten zestaw również mnie kusił, ale na razie nie miałam wolnych środków na zakupy.
OdpowiedzUsuńMoim ulubieńcem tej marki jest pędzel do różu. Pięknie nakłada kosmetyk, nie robi plam i trudno zrobić nim sobie krzywdę, ale do twardszych róży (np. spiekanego Bourjois) się nie nadaje, bo miękkie włosie nie jest w stanie nabrać kosmetyku. Może kiedyś się skuszę na ten zestaw.
Mam ten zestaw już od dwóch lat i u mnie sprawdza się świetnie. Największy pędzel używam do płynnego podkładu, kuleczkę kiedyś używałam do bronzera, aktualnie służy mi do rozświetlacza. Pędzelkiem do pomadki nakładam pomadkę. Tylko ten języczkowy pędzel niby do podkładu to niewypał, tu się z Tobą zgodzę. Chociaż mnie on nie kłuje to nie mam dla niego zastosowania.
OdpowiedzUsuńA ja chciałabym chociaż jeden pędzel RT :)
OdpowiedzUsuńMam dwa pędzle RT i lubię je bardzo, ale zdradziłam je właśnie dla Zoeva :D Te o wiele bardziej przypadły mi do gustu i pod względem wizualnym i po kilku użyciach :)
OdpowiedzUsuńmarzenie!
OdpowiedzUsuńZ RT jestem zadowolona z tego do rozu Blush Brush, ale z czystej ciekawosci bede chiala zamowic te a'la Joursna i porównać sobie jakościowo, czy są faktycznie takie fajne jak się o nich czyta. Jak nie to najwyżej polecą do kosza, bo wydatek śmieszny. Kurcze nie spodziewałabym się, że w tym zestawie przytrafi Ci się taki drapak :/
OdpowiedzUsuńa to kłujek jeden ;) no cóż moje potrzeby ten zestaw póki co zaspokaja :D
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda ten zestaw, szczerze mówiąc chyba się skuszę moje są już tak strasznie wysłużone, a te prezentują się świetnie i cena i jest w porządku :)
OdpowiedzUsuńMnie też korci zoeva, a z Real faktycznie, lepiej jest kupować pojedyncze pędzle. W wielu przypadkach jest tak, że zestawy sa gorsze, niż pojedyncze sztuki
OdpowiedzUsuńMam te pędzle oraz kilka innych, ale nie wszystkie lubię jednakowo. RT mają lepsze i słabsze egzemplarze;) Moim ulubionym jest zdecydowanie Blush Brush:)))
OdpowiedzUsuńWiele osób go uwielbia. Mnie Blush Brush nie kusi.
OdpowiedzUsuń