Wielkanoc spędziłam w Polsce i był to szalony tydzień. Pogoda wprawdzie nie dopisała, ale nie popsuło to mojego humoru. W dodatku jeszcze z Norwegii zrobiłam zamówienie z apteki internetowej Słonik w postaci leków i kosmetyków. Do mojej paczki trafiły same niezbędne rzeczy:
1. Skinoren, żel z kwasem azelainowym. Uznałam, że skoro ostatnio było o nim głośno w internecie, to dam mu szansę. Zresztą kosmetyki kupione w celu poprawy stanu cery zawsze są u mnie mile widziane. W Norwegii preparaty z powyższym kwasem dostępne są jedynie na receptę.
2. GorVita, żel aloesowy. Podobno bardzo dobry produkt na podrażnienia skóry, na oparzenia i alergie. Miałam okazję go użyć, gdy jeszcze w Polsce ugryzła mnie w kilku miejscach jakaś dziwna mucha. Złagodził skutki i ból jaki towarzyszył temu nieprzyjemnemu doświadczeniu.
3. LIERAC, olejek do demakijażu oczy i twarzy. Według opisu nadaje się do każdego rodzaju skóry, więc mam nadzieję, że na mojej, obecnie mieszanej cerze, się sprawdzi. Jestem przyzwyczajona do płynów micelarnych, ale skoro tak chwalicie ten olejek, to nie mogłam skorzystać z takiej okazji, jak wizyta w Polsce, by go kupić. W Norwegii firmy Lierac brak, ale można ratować się stronami zagranicznych sklepów.
4. Dwa kremy z filtrem 30SPF, jeden do ciała z firmy Bioderma, a drugi z Avene do twarzy. Przyszło słońce, więc czas najwyższy na stosowanie dobrych filtrów. W końcu mieszkam zarówno w górach, jak i nad morzem, a tutejsze słońce potrafi nieoczekiwanie opalić. Krem z Avene jest przeznaczony do tłustej skóry i podobno nie bieli. Biodermy w Norwegii brak, ale produkty Avene są na półkach w aptekach, np. Apotek1.
5. Auriga, odżywka do paznokci SI-NAILS. Walczę o piękną, nierozdwajająca się płytkę paznokci i ten preparat ma mi w tym pomóc. Co jest dla mnie istotne, to fakt, że nie zawiera formaldehydu. Nie pamiętam niestety, która z Was mi go poleciła na Instagramie, ale dziękuję :) Używam go obecnie razem z wcieraniem olejku Myrraolja.
6. Uriage, woda termalna. Taki must have na nadchodzące lato oraz w zakresie domowej pielęgnacji. Pewnie wiele z was go doskonale zna. Uwielbiam ten kosmetyk i z chęcią do niego wracam. Nie kojarzę czy ta firma jest dostępna w Norwegii. Jak ktoś z Was się lepiej orientuje, to proszę o informację w komentarzu.
Niektóre produkty ze zdjęć pochodzą z Rossmanna, Super-Pharm i od teściowej:
7. Isana Med, balsam do ciała z mocznikiem. Kupiony dzięki Waszym opiniom. Trafił do koszyka razem z pianką do golenia o zapachu brzoskwiń, której na zdjęciach brak, ponieważ od razy wylądowała w łazience. Isany w Norwegii oczywiście nie ma, ale innych pianek do golenia i balsamów można kupić tutaj sporo.
8. Etiaxil, silny antyperspirant na stresowe sytuacje. Kupiony w Super-Pharm w dobrej cenie, więc żal było nie wziąć. W Norwegii tej firmy nie ma w aptekach.
9. Argan Oil, serum do włosów, kupione również w Super-Pharm. Akurat dotychczas używane się skończyło i zdecydowałam, że to je zastąpi.
10. Organique, peeling żurawinowy do ciała. Chciałam bardzo dużo rzeczy z tej firmy, a wyszłam jedynie z tym jednym kosmetykiem. Jestem niepocieszona! Listę z produktami do kupienia w tym sklepie tworzę od nowa, ponieważ poprzednia przepadła.
11. Amway, antyperspirant w sprayu. Polecany przez teściową i od niej otrzymany. Jestem go bardzo ciekawa, ponieważ czytałam o produktach tej firmy, ale sama nie miałam okazji używać. Miałyście coś tej marki?
Oprócz powyższych zakupów pielęgnacyjnych odebrałam też zamówienie z Minti-Shop oraz zrobiłam małe zakupy w Douglas online i stacjonarnie:
12. Zoeva Classic Face set, zestaw 6 pędzli. Od dawna chciałam wypróbować te pędzle. Ich ceny są przyjemne dla porfela. Moje pierwsze wrażenie jest bardzo na TAK, więc zamówiłam już kolejne kilka sztuk. Nie polecam jedynie kosmetyczki, której zamek się zacina.
13. Essie, 3 lakiery do paznokci. To moje pierwsze 3 sztuki w odcieniu lapiz of luxury, find me an oasis i waltz. Kolory mają ciekawe, zwłaszcza zauroczył mnie niespotykany odcień niebieskiego w odcieniu lapiz of luxury. Niestety nie umiem poradzić sobie z poprawnym nałożeniem tych lakierów. Strasznie smużą! Macie jakieś sugestie jak je nakładać?
14. Dior, kolejny odcień fluidsticka. Nie mogłam się powstrzymać, ponieważ te hybrydy są cudowne. Dawno nie byłam tak zadowolona z kosmetyku do ust. Tym razem kupiłam odcień Wonderland 575. W Polsce ich cena jest trochę lepsza niż w Norwegii - 145pln, a do tego miałam zniżkę.
15. Nyx, bronzer Taupe. Podobno tani i dobry na początek. Ten odcień wydał mi się najodpowiedniejszy do nieopalonej twarzy.
16. Laura Mercier, puder sypki. Czekał na wishliście już długo, więc w końcu go kupiłam. Zamówienie składałam przez internet w Douglas, ponieważ we Wrocławiu szafy z tymi produktami nie było. Dobrze, że mój odcień jest transparentny, ponieważ w ciemno tak drogiego produktu kolorowego nigdy bym nie kupiła.
PS. Poinformowano mnie, że we wrocławskim salonie Douglas w Magnolii do wakacji ma zostać postawiona szafa z kosmetykami Laura Mercier.
Mam nadzieję, że nie zapomniałam o niczym. W każdym razie jestem bardzo zadowolona z tych zakupów, bo większość udało mi się kupić w promocyjnych cenach albo zdobyć takie kosmetyki, których marki w Norwegii są niedostępne.
Najbardziej lubie Organique, tą wodę Uriage rownież sobie cenie;)
OdpowiedzUsuńTen peeling z Organique mnie zaskoczył swoim działaniem i wiem, że skuszę się na kolejne. Już kombinuję kogo by poprosić, by zrobił mi zakupy w Organique w Polsce :D
Usuńekhem, ekhem...
Usuńja wybieram się za tydzień do ichniejszego sklepu po kilka produktów, więc tego..jesli coś chcesz, to wal na maila jak w dym:)
Bardzo dziękuję dobra duszo :) Tym razem jednak mam na celowniku koleżankę, która wybiera się do Norwegii autem :D
Usuńok, jakby co, to wiesz gdzie mnie znaleźć:)
Usuńo Amwayu też sporo słyszałam - same superlatywy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Amway ma bardzo bogatą ofertę z tego co widziałam. Szkoda tylko, że trzeba się natrudzić, by coś od nich kupić. Jedynie przedstawiciele sprzedają ich produkty.
UsuńW sumie fajne zakupy Ci wyszły. Olejek Lierac uzywalam z przyjemnością. Noszę się z myślą o zakupie pędzli Zoeva. Tyle dobrego o nich czytałam. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mnie Zoeva zaskoczyła bardzo pozytywnie i żałowałam, że nie wzięłam od razu z Minti jeszcze kilku. Ten olejek już dawno za mną chodził i mam nadzieję, że u mnie będzie tak dobry jak u Ciebie.
UsuńWłasnie na Minti je oglądam, ale nie wiem, które wybrać. Pojedynczo chyba drożej niż w zestawie, ale znów nie wszystkie mi potrzebne, które akurat w zestawie (do oczu) są.
UsuńDoszłam do podobnego wniosku, że mogę nie wszystkie potrzebować. Na początek kupiłam jednak mały zestaw 6 pędzli, ale do twarzy ze śliczną, ale zacinająca się kosmetyczką. Wtedy też przesyłka wychodziła za darmo kurierem DPD. Zobacz też na stronie niemieckiej Zoevy, bo może ciebie to wyjść jeszcze taniej.
UsuńZ tego co widzę, to na str. niemieckiej wyjdzie podobnie jak w Pl. A na Minti pojedyncze, które mnie interesują są akurat niedostępne. Muszę to wszystko przemyśleć ;)
UsuńAch te nasze dylematy! Może Minti uzupełni swój asortyment wkrótce.
UsuńNa Zoevę się czaję, Etiaxil właśnie zaczęłam używać, Essie pokochałam. A, no i Uriage mój ulubiony. Sporo tam cudowności u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńProszę jak fajnie :) O których pędzlach z Zoevy myślisz?
UsuńMyślałam o 105, 126 i 127, chociaż jakimś całym zestawem też bym nie pogardziła :)
UsuńW tym moim jest 105 i 127 i przyznam się, że używam ich codziennie odkąd do mnie przyjechały. Oba są dobrym wyborem, choć ze 127 trzeba uważać, bo lubi nabrać dużo różu. Za to fajnie się nim rozciera kosmetyk na policzku. 126 też by się przydało, ale może kiedy indziej.
Usuńzamierzam wypróbować całą serię isany med. i na pewno kupię sobie tą wodę termalną.
OdpowiedzUsuńByłoby świetnie! Jak się sprawdzą, to Isanę med będę sprowadzać specjalnie do Norwegii :)
UsuńZakupy świetne, a do Organique jeszcze wrócisz nie raz :)
OdpowiedzUsuńNie jest to niestety takie proste, ale są dobre dusze na świecie, które mam nadzieję pomogą mi w zdobyciu innych produktów z Organique.
UsuńPędzle Zoeva są bardzo fajne, więc całkowicie rozumiem, dlaczego zamówiłaś kolejne. Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii o olejku Lierac i sypkim pudrze Laura Mecier. Oba są na mojej zakupowej liście.
OdpowiedzUsuńJuż teraz mogę ci napisać, że ten puder jest magiczny. Przy obecnej temperaturze, czyli około 15stopni, utrzymuje mat na mojej świecącej się twarzy przez cały dzień. Mam nadzieję, że wyższa temperatura również mu nie będzie straszna.
UsuńSmakołyki i pyszności :) Organique wciaga, uważaj ;) hihi
OdpowiedzUsuńPokaż koniecznie i tego Fluidka z bliska :)
Organique wciąga przez takie kusicielki ;) Zresztą dzięki Tobie mam też błyszczyk YSL gloss volupte 202 z którego jestem bardzo zadowolona.
UsuńFluidka oczywiście pokażę, bo zasłużył sobie maluszek :D
A bo jak jest czym kusić, to czasem trzeba :D hihi Zawsze bardzo mnie cieszy, gdy moi faworyci stają się też faworytami innych osób! :D
UsuńTeż lubię to uczucie, gdy poleci się dobry produkt i druga osoba jest z niego zadowolona.
UsuńJak to Marti wyzej napisala: same smakolyki!! Organique jestem poki co zadowolona. Tylko mi wydajnosc, a eaczej jej brak, przeszkadza. Diorkowe Fluid Sticks baaardzo lubie i sa na moich ustach prawie codziennie.
OdpowiedzUsuńOlejki do twarzy bardzo lubie, ale tego z Lierac jeszcze nie mialam, takze czekam na Twoja opinie :-D
Faktycznie wydajność jest bardzo słaba i gdybym używała peelingu codziennie, to w 1,5 tygodnia go wykończę. Mam tylko jedną sztukę, więc muszę oszczędzać ;)
UsuńPamiętam, że chciałaś coś w różowym tonie z Fluidów, Wonderland 575 mógłby ci przypaść do gustu.
Olejek mnie także pozytywnie zaskakuje, ale jeszcze muszę nauczyć się z nim pracować. Czytałam, że powinno się go zmywać z twarzy ciepłą ściereczką. Pozostaje mi więc jeszcze dokupić tą ściereczkę ;)
Wonderland to niestety nie jest to :-( za duzo w nim czerwonosci, a wiesz jak ja lubie czerwien w makijazu :-(
UsuńJa piling uzywam co 2-gi, 3-ci dzien. Te z Organique starczaly mi chyba na trzy tygodnie- miesiac :'(
Ale on jest taki piękny! Na zdjęciach jednak wcale nie wygląda na róż i zaczynam rozumieć, ze może mieć w sobie za dużo czerwoności.
Usuńświetne zakupki
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFajne zakupy :) Etiaxil używałam :) Róż z Nyx uwielbiam,ale stosuję go jako bronzer :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Z takim zamierzeniem NYX taupe kupiłam. Jako brozner dla bladziochów idealny :)
UsuńZakupy udane :) Świetne produkty wybrałaś, na jakiś czas "kosmetyczka" została skomponowana :)
OdpowiedzUsuńMiłego używania :)
Dziękuję :) Ale kosmetyczka i tak wymaga ciągłego uzupełniania ;)
UsuńFind Me An Oasis z Essie mam na swojej liście zakupowej :) Bardzo mi się podoba ten kolor.
OdpowiedzUsuńWodę termalną Uriage również niedawno kupiłam. Jest idealna.
Ten kolor to coś pomiędzy miętą a pastelowym błękitem. Strasznie trudny jednak w obsłudze.
UsuńZaszalalaś! Ekstra kosmetyki. Przyznam szczerze że niewiele z nich udało mi się wypróbować;-)
OdpowiedzUsuńMusiałam, bo nie wiem kiedy następnym razem trafi się taka okazja wyjazdu do Polski. Nie mogę przecież całego urlopu wykorzystać na rodzinny kraj ;)
UsuńSkinoren miałam ale na przebarwienia po lekach. Kolory essie sama bym takie wybrała :)
OdpowiedzUsuńPogoda teraz jest tak mocno słoneczna, że trochę się Skinorenu zaczęłam obawiać, by mi większej krzywdy nie zrobił. Nie wiem czy nie poczekam z nim do jesieni.
UsuńCo do lakierów to ja raczej tradycyjne nudziaki i róże, a niebieskości pierwszy raz do mnie trafiły.
kolorki lakierów sa swietne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dla tych kolorów je kupiłam i by się przekonać czy warto tyle wydać na lakier do paznokci.
UsuńŚliczne odcienie lakierów do paznokci kupiłaś, właśnie coś takiego by mi się przydało :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ci się podobają :)
UsuńŚwietne zakupy :) Ja kupiłam dziś kilka rzeczy w Organique :) To moje pierwsze spotkanie z tą marką, mam nadzieję, że będzie udane.
OdpowiedzUsuńOrganique robi się coraz bardziej popularne i nas uzależnia do siebie. Chętnie przeczytam twoje opinie o nowych nabytkach z tego sklepu.
UsuńŚwietne zakupy :) Piękne kolory lakierów :) Pędzle Zoeva też mi się marzą, na razie mam dwa, za jakiś czas może też kupię zestaw, bo są świetne :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Zoeva stała się taka popularna na blogach. Inaczej nigdy bym się nie dowiedziała o tym wspaniałych pędzlach.
Usuńwspaniałości, też nazwoziłam towaru z Pl:P hah a z organiuque nieco więcej, uwielbiam ich produkty, ale te z save formule...
OdpowiedzUsuńa zoeva pędzle można dostać w Pl?
pozdrawiam ciepło
:*
Nic tak nie cieszy jak powrót do Polski i zakupy w znanych nam sklepach, których nie doceniałam mieszkając w kraju.
UsuńA o save formule w Organique muszę poczytać.
Pędzle Zoeva kupiłam w Minti shop przez internet. Najgorzej jest u nich z płatnością, ponieważ albo trzeba mieć konto w polskim banku, albo zapłacić kartą. Brak opcji zapłaty przez paypal. Ceny też są wyższe niż w niemieckim sklepie i nie ma całego asortymentu.
Uwielbiam takie łupiarskie wpisy ! same cudowności Ci wpadły ! bardzo jestem ciekawa jak kolor Diorka będzie się jawił u Ciebie , to mój faworyt wśród całej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aga :* Jak masz chwilę to zerknij na mój Instagram, tam mam Dior Wonderland na ustach na ostatnim zdjęciu.
UsuńPS. Te miniaturki perfum od Ciebie są tak śliczne, że szkoda ich używać :D
ojoj, aleś się obłowiła :D
OdpowiedzUsuńTylko troszkę, bo ograniczał mnie 23kg bagaż ;)
Usuńświetny haul, a Etiaxil w b db cenie - faktycznie żal nie kupić ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Dokładnie tak było z Etiaxilem. Czasem w Super-pharm można trafić na dobre promocje.
UsuńZainteresował mnie ten żel aloesowy :)
OdpowiedzUsuńNo i NYX Taupe - też mam na niego chęć! :) Niech Ci się wszystko świetnie sprawdza! :)
Widziałam na innym blogu ten żel aloesowy kupiony w aptece DOZ za niecałe 10zł! Wczoraj nałożyłam go na twarz, bo mnie maseczka z Eveline podrażniła i całe uczulenie zniknęło.
UsuńA NYX Taupe ma świetny kolor i krzywdy nie da się nim zrobić.
Fajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńTe lakiery mają świetne kolory :)
OdpowiedzUsuńGłównie dla kolorów je kupiłam :)
Usuńwspaniale zakupy :)
OdpowiedzUsuńlakiery essie boskie, NYX Taupe tez mam i lubié, tylko jest slabo pigmentowany ;D
wszystko superowe <3
Dziękuje :)
UsuńTeż zauważyłam, że NYX Taupe jest słabo pigmentowany, ale myślę, że zmiana pędzla może pomóc.
Super zakupy. Wodę Uriage, peeling Organique i lakiery Essie uwielbiam, szkoda, że w Norwegii ich ceny są takie wysokie :/ Na pędzle Zoeva czaję się od niedawna i chyba je sobie zamówię ;)
OdpowiedzUsuńGdybym nie była w Polsce, to Essie zamówiłabym z zagranicznych stron, bo za cenę Essie w Norwegii można spokojnie OPI kupić.
UsuńTe pędzle to wprawdzie nie MAC i dużo im do niego brakuje, ale za takie przyjemne ceny, jakość pędzli Zoeva jest bardzo wysoka.
Lakiery - piękne kolory, ale ja również mam problemy ze smużeniem jeśli chodzi o Essie :(
OdpowiedzUsuńCzyli Essie to jednak nie do końca taki hicior :(
Usuńno właśnie co tak mało tego Organique, ja jak tam wchodzę chcę wszystko hehe
OdpowiedzUsuńco do lakierów essie, jakie mają pędzelki?? może spróbuj nałożyć na jakąś bazę
Obsługa w Organique trochę nie bardzo chętna do pomocy była i w dodatku niektóre kosmetyki zaskoczyły mnie intensywnością zapachu, za czym nie przepadam. I lista zakupowa gdzieś przepadła, tak że zapomniałam nawet zobaczyć te nowe masełka do ust.
UsuńTeraz już mam kolejny plan do zrealizowania w Organique :)
Essie mają różne pędzelki, ale spróbuję za poniższą radą nałożyć cieńsze warstwy.
UsuńZakupy pierwsza klasa :) A essie masz z cienkim pędzelkiem czy takim szerszym? Nawet po nałożeniu dwóch warstw zostają smugi?
OdpowiedzUsuńJa mam w sumie 40szt essiaków i z żadnym nie ma jakiś olbrzymich problemów, zazwyczaj dwie warstwy wystarczają do pokrycia płytki bez smug (noooo zdarzają się nieliczne egzemplarze, gdzie trzeba nałożyć 3 cienkie warstwy, ale jest ich naprawdę niewiele). Kładziesz coś pod lakier czy bezpośrednio nakładasz go na płytkę?
Mam dwa rodzaje pędzelków w Essie i przy każdym mi smużą. Jestem chyba przyzwyczajona do Inglota, bo przy ich lakierach jedna grubsza warstwa często wystarczała do pokrycia w całości płytki.
UsuńSpróbuję tak jak piszesz jeszcze takie bardzo cienkie warstwy nałożyć. Stosuję odżywkę Auriga Si-nails obecnie pod lakier.
Znam tylko wodę Uriage :)
OdpowiedzUsuńTa woda termalna jest cudownym ukojeniem dla skóry.
UsuńO, widzę mojego Lieraczka; mam nadzieje, że u Ciebie sprawdzi się tak samo dobrze jak u mnie:) z filtrów polecam emulsję matującą Vichy, kupiłam ją rok temu i w tym roku będzie powtórka, bo lepszej ochrony nie miałam- świetnie nadaje się do tłustej skóry, bo co ciekawe, matuje ją skutecznie i nie bieli- prawdziwy rarytasik:)
OdpowiedzUsuńreszty nowości nie znam ale o większości słyszałam, bądź czytałam...same hiciorki kupiłaś:)
Wczoraj nałożyłam olejek Lieraca na wacik i przetarłam oko i żyję ;) Pozytwynie mnie zaskoczył ten olejek i mam nadzieję, że dalej też będzie się sprawdzał.
UsuńVichy się trochę obawiam, ich kosmetyki są najczęściej z alkoholem i mocno perfumowane. Z aptecznych produktów do opalania wolę zdecydowanie Avene :)
ja olejkiem oka nie zmywałam, wolę w tym celu użyć micela; aplikowałam go bezpośrednio na skórę, bez wacika i po krótkim namaszczaniu, zmywałam wodą; moim zdaniem lepiej sprawdza się w ten sposób...wacik powodował marnotrawstwo kosmetyku i efekt był nie taki, jakiego oczekiwałam...spróbuj wetrzeć go zwyczajnie, paluchami:)
UsuńOj sporo tego się nazbierało, ale skoro część w prezencie ( od teściowej) i większość w promocji to oczywiście grzech nie korzystać :)
OdpowiedzUsuńPewnie :)
UsuńCiekawe nowości, wodę termalną Uriage poznałam stosunkowo niedawno i bardzo polubiłam, bliżej lata na pewno kupię sobie nowe opakowanie, bo miałam tylko 50ml wersję. Na pędzle Zoeva też mam ochotę, ale bardzo mi się z zakupem nie spieszy, więc poczekam jeszcze na Twoją opinię :)
OdpowiedzUsuńile cudownych kosmetyków ! wodę termalną muszę i kupić ja ,
OdpowiedzUsuńcudne kolorki Essie,
krem z filtrem przydał by się i mi , ale to ciężka sprawa dla mnie, wszystko mnie zapycha, tłuści albo bieli, ciekawe jak spiszę się u Ciebie ten z Avene , ja jak na razie poluje na coś ekologicznego
wow ile fajnych i ciekawych kosmetyów ! :) tanio kupiłas etiaxil, pewnie w superpharm?
OdpowiedzUsuńo tym bronzerze było swego czasu głośno. Jestembardzo ciekawa jak Ci się sprawdzi, bo sama się nad nim zastanawiam.
OdpowiedzUsuńPrzymierzałam się do zakupów z Lierac, ale jak na złość żadna apteka w moim rodzinnym mieście nie miała pełnego asortymentu więc czekam na powrót i zamówię online. Za to zdecydowałam się na wodę Uriage i uratowała mi skórę, dosłownie! :) Lapiz of luxury posiadam u siebie z racji słabości do niebieskości, ale jakość nie zachwyca.... Jakoś nie mogę polubić się z Essie.
OdpowiedzUsuńWidzę, że zdecydowałaś się na pędzle Zoeva :) Niech Ci dobrze służą :)))
W moim rodzinnym mieście jest podobnie. Kiedyś potrzebowałam w marcu krem z fitrem SPF50 do twarzy i miałam wielki problem z jego zdobyciem. Woda Uriage też mi wiele razy ratowała skórę.
OdpowiedzUsuńZ tych 3 Essie, które teraz nabyłam, to Lapiz Of luxury ma najlepszą trwałość. Te dwa jaśniejsze to koszmarki, choć jeszcze mają szansę poprawy ;)
Po zachwalaniu ich przez ciebie nie mogłam ich nie kupić. Zaczęłam od tego małego zestawu a już zamówiłam kilka kolejnych.
Też zastanawiałam się nad tym bronzerem. Ma bardzo ładny kolor. Ostatnio głośno o Aloe Vera. I jakie piękne lakiery! Szczególnie ten niebieski z prawej.
OdpowiedzUsuń