Zazwyczaj wymagam od kosmetyków dużo, najlepiej gdy spełniają wszystkie obietnice producenta oraz dodatkowo moje własne. Oczywiście biorę też poprawkę na stosunek jakość/cena.
W przypadku bazy pod cienie chcę, by podbijała kolor nakładanych cieni i utrzymywała je na powiece jak najdłużej. Niestety kosmetyk Inglota nie robi ani jednego, ani drugiego. Cienie po pół godzinie potrafią się zrolować w załamaniu i sobie tam trwać w najlepsze. Nie ma znaczenia czy nakładam cień Inglot, MAC czy DIOR. Z żadnym sobie nie radzi! Nie wiem co mnie podkusiło, by ją kupić.
Jest ze mną od czerwca ubiegłego roku, więc ciągle w terminie ważności, który wynosi 12 miesięcy od otwarcia. Kolor jest neutralny na skórze i bez problemu się rozciera na powiece przy pomocy palca. Baza pozwala również blendować cienie z łatwością, ale to jedyne jej zalety.
Koralowa szminka 146, której kolor zachwycił mnie w sklepie. Według Inglot, jest to tradycyjna pomadka, która dzięki zawartości witaminy E i oleju z pestek brzoskwini, będzie pielęgnować i nawilżać nasze usta.
Zacznę od opakowania, który jest piękne i porządnie wykonane. Wydaje się wręcz, że mamy do czynienia z lepszą wersją Chanel w dodatku o pojemności aż 4,5 grama. To dużo, bo zazwyczaj szminki mają od 2-3,5 grama. Odcień pomadki też jest śliczny, ponieważ to taki prawdziwy brzoskwiniowy kolor, idealny na wiosenne spacery. Nie jest całkowicie matowa, tylko zawiera drobne migoczące perłowym blaskiem elementy, których nie udało mi się uchwycić na zdjęciach. Na ustach te drobinki są niewidoczne.
Na górze baza Inglot, na dole szminka. |
O ile cienie i lakiery do paznokci od Inglota mnie nie zawodzą, to bazy pod cienie i pomadek będę unikać. Ciekawostką może być fakt, że zazwyczaj norweska blogosfera zachwala kosmetyki Inglota. Od października 2013 roku w Oslo otworzono pierwszy sklep tej marki oraz udostępniony jest sklep internetowy. Oczywiście ceny są czasami nawet kilkukrotnie wyższe niż znane mi z Polski.
Co myślicie o produktach Inglot?
Czy wśród pomadek zdarzają się nawilżające w pięknych kolorach?
Nie lubię strasznie kiedy pomadka szminka błyszczyk ma smak perfumowany mydlany sto się zdarza :( myślałam że Inglot ma godna polecenia kolorowke
OdpowiedzUsuńInglot ma kolorówkę godną polecenia, na przykład błyszczyki i lakiery. Te dwa po prostu się firmie nie udały.
UsuńJa uwielbiam na kosmetyki Inglot patrzeć, naprawdę ich sklep wygląda świetnie i można kręćka dostać od kolorów, tego pozytywnego oczywiście :) Ale nie sprawdziły się u mnie ich kredki, ani do powiek, ani do brwi, nie podeszły mi też cienie (obsypywały mi się i kolor w opakowaniu, a kolor na powiece to zupełnie inna bajka), dałam na razie spokój.
OdpowiedzUsuńSama jestem teraz na bazie pod cienie Guerlain, ale ona jest za tłusta do cieni suchych. Czytałam za to bardzo dobre opinie o bazie ArtDeco i dziś ją właśnie testuję. Poprzeczkę ma ustawioną wysoko bo na nią kładłam matowy cień Mac-a, zobaczymy czy da radę. Co prawda sam cień nakładał się na nią trochę topornie, ale jeśli utrzyma go w ryzach przez cały dzień to da się to przeżyć ;)
Sklepy Inglot lubiłam odwiedzać i dotykać kolorowych cieni. Mam kilka u siebie, ale rzadko po nie sięgam. O kredkach będę pamiętać, by unikać :)
UsuńBazy pod cienie Guerlain nie znam, ale nie wiem czy byłaby dobra do moich powiek. Artdeco u mnie się nie sprawdzało, choć dużo osób zachwala. Na razie zamówiłam bazę Lime Crime z Wishlisty, więc teraz ją przetestuję czy taka dobra jak opisują w internecie.
Ogólnie lubię kosmetyki Inglota. Cienie i eyelinery są niezawodne, pomadki i lakiery zależy które. Miałam też puder sypki i też był ok.
OdpowiedzUsuńFaktycznie eyelinery mają dobre. Miałam kiedyś kolorowy i pamiętam, że na długo mi starczył i byłam z niego zadowolona. Tak myślałam, że z pomadkami i lakierami to różnie bywa. Zależy pewnie od koloru i kolekcji.
UsuńCoraz częściej słyszy się o tym, iż Inglot zawodzi. Ja raz tylko się nacięłam na cień do powiek ale ogólnie inne kosmetyki tej marki dają radę. A kolorek szminki śliczny :-)
OdpowiedzUsuńMnie tylko te dwa kosmetyki zawiodły. Reszta, którą używałam była w porządku. Nawet na cienie nie mogę narzekać.
Usuńa taki ładny kolor pomadeczki :P
OdpowiedzUsuńlubię, jak koleżanka wyżej, sklepy Inglot ale kupuję tam niezwykle rzadko ;)
Tak wyszło niestety. Kolorek piękny, ale nawet po domu nie da się w nim chodzić ;)
UsuńWielka szkoda, pomadka faktycznie ma piękny kolor, ale nie znoszę gdy produkty do ust zbierają się w załamaniach, przy kolorówce jest to wręcz niedopuszczalne, bo wygląda tragicznie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! To bardzo widać, gdy pomadka ma taką konsystencję.
Usuńszminka wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWygląd ma lepszy niż Chanel :)
UsuńSzminka faktycznie ma bardzo ładny odcień, ale za pomadkami Inglota nie przepadam. Tak jak Ty uważam, że ich zapach i smak to porażka :(
OdpowiedzUsuńNiektóre pomadki mają tak straszne zapachy i smak, że nie jestem w stanie ich używać. Tą da się jeszcze przeżyć ;)
Usuńkolor szminki mi się podoba bardzo! jednak zapach to też ważna kwestia jak dla mnie :/
OdpowiedzUsuńNauczona doświadczeniem staram się wąchać pomadki przed zakupem, ale przy tym Inglocie kolor zawrócił mi w głowie i tak wyszło :(
UsuńMiałam pomadki z innej serii i byłam bardzo zadowolona (takie w przezroczystych opakowaniach).
OdpowiedzUsuńOprócz tego z tej firmy lubię tylko cienie perłowe i bibułki :>
Bibułki też uwielbiam i kiedyś bardzo ułatwiały mi życie.
UsuńTa baza pod cienie, to jest koszmarek. Miałam ją kiedyś i 80% opakowania wyrzuciłam, bo ta baza nie robiła absolutnie nic. Pomadkę też miałam z tej serii, ale była kiepska, wysuszała mi usta i generalnie to nie był mój kolor do końca (prezent), więc w końcu się mocno przeterminowała i też musiałam wyrzucić.
OdpowiedzUsuńU mnie pewnie będzie podobny koniec dla tych kosmetyków. Widzę, że nie tylko u mnie okazały się bublami.
Usuńja kupiłam ostatnio bazę pod cienie z Hean i świetnie współgra z cieniami Inglota :) szminka ma śliczny kolorek szkoda, że nie jest fajna.
OdpowiedzUsuńHean jest poza moim zasięgiem, ale obejrzę z ciekawości w internecie tą bazę :)
UsuńJa również mam tą szminkę, dokładnie ten sam odcień. Lecz u mnie sprawdza się doskonale, nawet mam już drugie opakowanie. Absolutnie nie wysusza mi ust, dobrze się trzyma na ustach i ten kolor... :)
OdpowiedzUsuńKolor jest cudny, to prawda :) Może do mnie trafił felerny egzemplarz?
UsuńJeśli Inglot to tylko cienie, pigmenty i czasem lakiery. Nic innego niestety :/
OdpowiedzUsuńPigmentów nie miałam jeszcze, ale widzę, że na norweskich blogach dziewczyny używają je do wszystkiego. Mnie szczególnie w pamięci zapadł taki brązowy duochrom z Inglota.
UsuńPomadka ma bardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, głównie dla tego koloru ją kupiłam.
UsuńU mnie do tej pory najlepiej sprawdzila sie baza z avonu:-)
OdpowiedzUsuńCo do inglota- dziewczyny zachwalaja lakiery, u mnie niestety one odpryskuja juz w drugiej dobie noszenia. Mam palete cieni -chyba 16 sztuk- i dobrze mi sie z nia pracuje.na pedzel do rrozcierania cieni tez nie narzekam.
Też sobie chwalę lakiery Inglot, ale i tak często zmieniam kolor, więc nie mają szansy się wykazać trwałością. A o bazie z Avonu nie słyszałam dotychczas.
UsuńZ Inglotem to jest roznie... wszyscy chwala cienie a dla mnie sa okropne, chociaz jest kilka produktow, ktore lubie :) baze bede omijac, aktualnie mam artdeco i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńO bazie artdeco słyszałam mnóstwo pozytywnych opinii (od koleżanek, kuzynek - więc naprawdę zaufane osoby), tak więc jakbyś się nad nią zastanawiała, Izis mogę polecić.
UsuńSama nie używam baz, aktualnie mam cienie Diora i jestem zadowolona. Dopiero jak mi się skończą zamierzam zaopatrzeć się w jakąś bazę (najprawdopodobniej będzie to właśnie Artdeco) ;)
Akurat Artdeco u mnie się nie sprawdziła i właśnie nie rozumiem jej fenomenu. Chyba moje powieki są jakieś inne ;)
UsuńBazy i pomadek Inglota nie miałam, ale tak ogólnie bardzo lubię tę firmę i chyba nigdy mnie nie zawiodła. Jedynie z eyelinerem się nie polubiliśmy, ale to ze względu na gąbczastą końcówkę piórka, wolę w formie cienkiego pędzelka, no ale już podczas kupowania wiedziałam na co się decyduję ;)
OdpowiedzUsuńO pomadce Inglota (chyba nie tej) czytałam kilka dni temu, że jest świetna. Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdziły te kosmetyki, ale kolor szminki jest wg mnie idealny <3
PS. Wiem, że kosmetyki Inglota są o wiele droższe za granicą, ponoć nawet w Dubaju można je znaleźć ;) Muszę przyznać, że mnie to cieszy, bo to w końcu polska firma :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCzytałam o tej pomadce, jeśli masz ochotę zerknąć, przesyłam link
Usuńhttp://www.zlosccipieknosciszkodzi.blogspot.com/2014/03/inglot-slim-gel.html
Pozdrawiam, wenus-lifestyle
PS. Przepraszam, że napisałam tyle komentarzy. Nie będę miała nic przeciwko, jeżeli je złączysz w jeden (chyba, że Tobie to nie przeszkadza ;p)
Coś Ty. Cieszę się, że masz ochotę tyle u mnie pisać. Idę zerknąć na pomadkę :)
UsuńSzkoda, że pomadka się nie sprawdziła..
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę!
UsuńDobrze, że się nie zdecydowałam na ta bazę kiedy ostatnio kupowałam tam inne rzeczy, ufff :) Ale że aż taka zła, to bym nawet nie pomyślała...
OdpowiedzUsuńTaka beznadziejna, ze zraziła mnie do zakupów pomadek w Inglocie. Moje koleżanki z innych krajów uwielbiają Inglot, ale mówią że w ich krajach jest to droga firma. Jak im powiedziałam ile kosztują lakiery do paznokci, to nie mogły wyjść ze zdziwienia.
Usuńa kusiła mnie ta baza z inglota od jakiegoś czasu
OdpowiedzUsuńLepiej kupić coś innego :)
UsuńPrzyznam się, że też raczej trzymam się cieni Inglota i pigmentów. Reszta jakoś mnie nie ciągnie, bo mam różne przykre doświadczenia z nimi związane :-|
OdpowiedzUsuńCzasem właśnie lepiej się trzymać sprawdzonych produktów z danej firmy i nie kombinować, ale wiadomo, że nie tylko Inglotowi zdarzają się takie niewypały.
UsuńJedyne co z Inglota uzywalam to blyszczyki, kilka szminek, cieni i lakiery. Mialam jeszcze pudry, ale one niestety byly denkowane przeze mnie w przeciagu miesiaca. Tak chcialam zaoszczedzic i kupic cos tanszego....Niestety to, ze tansze bylo jedno opakowanie nie powodowalo, ze taniej na tym wyszlam. Pudry z Guerlain czasem mam lata i sie nie koncza :-/
OdpowiedzUsuńTeż już od jakiegoś czasu zauważyłam, że oszczędzanie na kosmetykach nie wychodzi mi dobrze. Czasami tańsze szminki mają bardzo piękne odcienie, ale trwałość, zapach i smak nie do przeżycia. Pudru z Inglota nie miałam, ale nie planuję kupować, zwłaszcza, że wydajność jego jest taka niska.
UsuńMowie Ci, strasznie. Kupilam chyba za £11 i mialam go z miesiac.... szkoda gadac :/
UsuńCzytając ten post, aż się zdziwiłam, że czytam o negatywnej opinii szminki. Mam kilka szminek z tej firmy i u mnie się sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńTeż czytam same pozytywne opinie o szminkach Inglota, dlatego myślałam, że moja również się sprawdzi.
UsuńOczywiście miałam sobie zakupić bazę, ale już wiem że nie warto.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy ktoś wspomniał ale "Ciebie po pół godzinie potrafią się zrolować w załamaniu" (Ciebie zmień na Cienie :))
Szkoda pieniędzy na nią.
UsuńDziękuję i poprawiłam już :))
Pomadka ma fajny odcień nie za ciemny ;D
OdpowiedzUsuńMożna nałożyć kilka warstw i wyjdzie mocny ciemny pomarańcz, ale taki wysuszony :D
Usuńu mnie takim bazowym niewypałem była baza daxa! jedyna, która mi się sprawdzała to artdeco...
OdpowiedzUsuńChyba każda z nas znalazła swój niewypał w postaci bazy.
Usuńufff jak dobrze, że tej bazy nie kupiłam jak byłam ostatnio w Inglocie. Za to w Douglasie kupiłam z Nyxa w pedzelku, i uwielbiam ją :) chociaż na sesji na oczach +40 troszkę mnie zawiodła, jednak to mogła być moja wina, bo produkt i dla mnie był nowy.
OdpowiedzUsuńO NYXie będę pamiętać i kupię jak Lime Crime się nie sprawdzi :)
UsuńJa uwielbiam lakiery do paznokci Inglota za ich piękne kolory niestety bardzo szybko odpryskują mimo utwardzacza który swoją drogą jest świetny i tez tej firmy. Na szczęście ceny nie są wysokie i można się skusić na te kolory
OdpowiedzUsuńLakiery z Inglota tez lubię i mam kilka sztuk u siebie :)
Usuńpowiem szczerze że nigdy jeszcze nic nie miałam tej marki, ale za lakierami np się ostatnio oglądam, bo duzo ludzi sobie je chwali :)
OdpowiedzUsuńHmm przyznam szczerze, że z inglotowskich szmineczek lubię te z kolagenem (grafitowe opakowanie). Te w czarnych opakowaniach rzeczywiście nieco przesuszają usta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, WingsOfEnvy
U mnie ta baza też się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńJak dobrze że nie skusiłam się na tą bazę pod cienie :) Z inglota jest moja ulubiona szminka niestety jest już niedostępna ;/
OdpowiedzUsuńMiałam tą bazę i sądzę tak samo jak Ty jest po prostu do d.... ;)
OdpowiedzUsuń