Haul z Polski

29 kwietnia 2014

Wielkanoc spędziłam w Polsce i  był to szalony tydzień. Pogoda wprawdzie nie dopisała, ale nie popsuło to mojego humoru. W dodatku jeszcze z Norwegii zrobiłam zamówienie z apteki internetowej Słonik w postaci leków i kosmetyków. Do mojej paczki trafiły same niezbędne rzeczy:
1. Skinoren, żel z kwasem azelainowym. Uznałam, że skoro ostatnio było o nim głośno w internecie, to dam mu szansę. Zresztą kosmetyki kupione w celu poprawy stanu cery zawsze są u mnie mile widziane. W Norwegii preparaty z powyższym kwasem dostępne są jedynie na receptę.
2. GorVita, żel aloesowy. Podobno bardzo dobry produkt na podrażnienia skóry, na oparzenia i alergie. Miałam okazję go użyć, gdy jeszcze w Polsce ugryzła mnie w kilku miejscach jakaś dziwna mucha. Złagodził skutki i ból jaki towarzyszył temu nieprzyjemnemu doświadczeniu.
3. LIERAC, olejek do demakijażu oczy i twarzy. Według opisu nadaje się do każdego rodzaju skóry, więc mam nadzieję, że na mojej, obecnie mieszanej cerze, się sprawdzi. Jestem przyzwyczajona do płynów micelarnych, ale skoro tak chwalicie ten olejek, to nie mogłam skorzystać z takiej okazji, jak wizyta w Polsce, by go kupić. W Norwegii firmy Lierac brak, ale można ratować się stronami zagranicznych sklepów.
4. Dwa kremy z filtrem 30SPF, jeden do ciała z firmy Bioderma, a drugi z Avene do twarzy. Przyszło słońce, więc czas najwyższy na stosowanie dobrych filtrów. W końcu mieszkam zarówno w górach, jak i nad morzem, a tutejsze słońce potrafi nieoczekiwanie opalić. Krem z Avene jest przeznaczony do tłustej skóry i podobno nie bieli. Biodermy w Norwegii brak, ale produkty Avene są na półkach w aptekach, np. Apotek1.
5. Auriga, odżywka do paznokci SI-NAILS. Walczę o piękną, nierozdwajająca się płytkę paznokci i ten preparat ma mi w tym pomóc. Co jest dla mnie istotne, to fakt, że nie zawiera formaldehydu. Nie pamiętam niestety, która z Was mi go poleciła na Instagramie, ale dziękuję :) Używam go obecnie razem z wcieraniem olejku Myrraolja.
6. Uriage, woda termalna. Taki must have na nadchodzące lato oraz w zakresie domowej pielęgnacji. Pewnie wiele z was go doskonale zna. Uwielbiam ten kosmetyk i z chęcią do niego wracam. Nie kojarzę czy ta firma jest dostępna w Norwegii. Jak ktoś z Was się lepiej orientuje, to proszę o informację w komentarzu.
Niektóre produkty ze zdjęć pochodzą z Rossmanna, Super-Pharm i od teściowej:
7. Isana Med, balsam do ciała z mocznikiem. Kupiony dzięki Waszym opiniom. Trafił do koszyka razem z pianką do golenia o zapachu brzoskwiń, której na zdjęciach brak, ponieważ od razy wylądowała w łazience. Isany w Norwegii oczywiście nie ma, ale innych pianek do golenia i balsamów można kupić tutaj sporo.
8. Etiaxil, silny antyperspirant na stresowe sytuacje. Kupiony w Super-Pharm w dobrej cenie, więc żal było nie wziąć. W Norwegii tej firmy nie ma w aptekach.
9. Argan Oil, serum do włosów, kupione również w Super-Pharm. Akurat dotychczas używane się skończyło i zdecydowałam, że to je zastąpi.
10. Organique, peeling żurawinowy do ciała. Chciałam bardzo dużo rzeczy z tej firmy, a wyszłam jedynie z tym jednym kosmetykiem. Jestem niepocieszona! Listę z produktami do kupienia w tym sklepie tworzę od nowa, ponieważ poprzednia przepadła.
11. Amway, antyperspirant w sprayu. Polecany przez teściową i od niej otrzymany. Jestem go bardzo ciekawa, ponieważ czytałam o produktach tej firmy, ale sama nie miałam okazji używać. Miałyście coś tej marki?
Oprócz powyższych zakupów pielęgnacyjnych odebrałam też zamówienie z Minti-Shop oraz zrobiłam małe zakupy w Douglas online i stacjonarnie:
12. Zoeva Classic Face set, zestaw 6 pędzli. Od dawna chciałam wypróbować te pędzle. Ich ceny są przyjemne dla porfela. Moje pierwsze wrażenie jest bardzo na TAK, więc zamówiłam już kolejne kilka sztuk. Nie polecam jedynie kosmetyczki, której zamek się zacina.
13. Essie, 3 lakiery do paznokci. To moje pierwsze 3 sztuki w odcieniu lapiz of luxury, find me an oasis i waltz. Kolory mają ciekawe, zwłaszcza zauroczył mnie niespotykany odcień niebieskiego w odcieniu lapiz of luxury. Niestety nie umiem poradzić sobie z poprawnym nałożeniem tych lakierów. Strasznie smużą! Macie jakieś sugestie jak je nakładać?
14. Dior, kolejny odcień fluidsticka. Nie mogłam się powstrzymać, ponieważ te hybrydy są cudowne. Dawno nie byłam tak zadowolona z kosmetyku do ust. Tym razem kupiłam odcień Wonderland 575. W Polsce ich cena jest trochę lepsza niż w Norwegii - 145pln, a do tego miałam zniżkę.
15. Nyx, bronzer Taupe. Podobno tani i dobry na początek. Ten odcień wydał mi się najodpowiedniejszy do nieopalonej twarzy.
16. Laura Mercier, puder sypki. Czekał na wishliście już długo, więc w końcu go kupiłam. Zamówienie składałam przez internet w Douglas, ponieważ we Wrocławiu szafy z tymi produktami nie było. Dobrze, że mój odcień jest transparentny, ponieważ w ciemno tak drogiego produktu kolorowego nigdy bym nie kupiła.
PS. Poinformowano mnie, że we wrocławskim salonie Douglas w Magnolii do wakacji ma zostać postawiona szafa z kosmetykami Laura Mercier.
Mam nadzieję, że nie zapomniałam o niczym. W każdym razie jestem bardzo zadowolona z tych zakupów, bo większość udało mi się kupić w promocyjnych cenach albo zdobyć takie kosmetyki, których marki w Norwegii są niedostępne.

89 komentarzy

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...