Ella Bache - tonik żelowy

13 lipca 2014

Tonik, to niby taka zbędna rzecz, a tak naprawdę to on przygotowuje naszą skórę do przyjęcia składników aktywnych z kremu czy serum.  Przez długi czas myślałam, że toniki do tłustej skóry jedynie wysuszają, ale na szczęście trafiłam na żelowy kosmetyk firmy Ella Bache.
Skład:
Nie zawiera alkoholu, ma działanie matujące, zwężające pory i jednocześnie działa energetyzująco na skórę. Jest przeznaczony do skóry tłustej i mieszanej, czyli takiej jak moja.
Tonik zamknięty jest w plastikowej przezroczystej butelce z nakrętką. Ma postać niebieskiego żelu, który pachnie bardzo delikatnie, wręcz kremowo. Nakładam go  tuż po demakijażu, ale przed nałożeniem serum lub kremu przy pomocy wacika, przecierając lekko skórę twarzy i szyję. Nie czekam aż tonik się wchłonie, ponieważ robi to błyskawicznie, zostawiając odświeżoną skórę.
Dodatkowo jest niesamowicie wydajny, ponieważ 200 ml wystarczy mi co najmniej na pół roku. Mam także wrażenie, że dobrze uzupełnia się z moją pielęgnacją i wspiera jej działanie. Dzięki niemu skóra wygląda dużo lepiej i cieszę się, że na niego trafiłam. Gdyby nie on wciąż myślałabym, że toniki tylko przesuszają.
Używacie toników? Jeśli pisałyście o nich recenzje, to proszę zostawcie linka w komentarzu do swojego wpisu na blogu.

13 komentarzy

  1. Powiem Ci, że dawno nie używałam toniku ...obecnie mam Clarins - Wake up i jestem w nim a b s o l u t n i e zakochana :) jeszcze o nim nie pisałam ale napiszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. SubiektywnaJa13 lipca 2014 14:06

    kurcze, z tonikami i mleczkami mi nie po drodze... niestety. Zdradzam je na rzecz pł. micelarnych i dwufazówki, do której z pokorą wróciłam ostatnio :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez tak myślałam ze tonik to zbędna sprawa ale Zdecydowanie to było niemądre myślenie. Lubie toniki ale te które nie zawierają alkoholu ;) obecnie mam Garniera i jest ok

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbialam clarinsa z rumiankiem, teraz stosuje shiseido ibuki- jest genialny. Niestety ma tylko 75ml i szybko sie zuzywa:///

    OdpowiedzUsuń
  5. Toników nie używam więc wypowiem się trochę nie na temat, piękne zdjęcia :)) zwłaszcza to pierwsze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawie wygląda ten tonik.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja działanie dobroczynne toników odkrywam powoli na nowo. Wcześniej wydawały mi się zbędnym dodatkiem. Obecnie wykańczam micel Pat & Rub, który choć niby micelem jest, to ma więcej tonizujących właściwości niż 'micelarnych' :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem za leniwa na toniki ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie używałam na sobie, ale na klientkach i mają świetne toniki, kremy i maski.
    Bardzo dobra firma, muszę poszukać w necie ich kosmetyków, bo narobiłaś mi ochoty.

    A co do toników, to używam od zawsze i nie potrafię sobie wyobrazić bez nich pielęgnacji.
    Niby wiele nie wnoszą, ale fantastycznie odświeżają i przygotowują skórę do dalszej pielęgnacji.

    OdpowiedzUsuń
  10. Toniki kiedyś traktowałam po macoszemu, ale od kilku lat jestem od nich uzależniona ;) Niedawno w moje ręce wpadł tonik z P&R, który ogromnie mnie ciekawi, zobaczymy czy okaże się nowym ulubieńcem! Ze swojej strony mogę Ci polecić dwa toniki. Bardziej nawilżający z Liz Earle: http://fraise26.blogspot.com/2013/04/tonik-idealny-liz-earle-instant-boost.html lub do cery mieszanej z Clarins: http://fraise26.blogspot.com/2013/11/zgrane-trio-od-clarins.html . Clarins czasami dawał lekkie uczucie ściągnięcia, ale tylko na przesuszonych partiach cery.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli chodzi o toniki to mam swojego ulubieńca, a jest nim Tonik Łagodzący - Pat&Rub. W ostatnim czasie polubiłam też tonik Clinique z nr 2 i Clarins - Extra Comfort :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam jeszcze toniku w żelu, fajna sprawa. ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...