Płyn dwufazowy do demakijażu oczu- Clarins Demaquillant Express

13 sierpnia 2014

Do niedawna nie byłam w stanie wyobrazić sobie zmywania makijażu oczu, inaczej niż płynem micelarnym. Postanowiłam jednak otworzyć się na inne kosmetyki i znaleźć dla siebie dobry dwufazowy produkt lub olejek. Ponieważ noszę szkła kontaktowe, najistotniejsze są dla mnie dwie kwestie: brak podrażnień i łatwe usuwanie makijażu wodoodpornego (używam kredek i eyelinera) bez zbędnego tarcia powiek.
Promocja na produkty firmy Clarins sprawiła, że skusiłam się na Demaquillant Express, płacąc za niego około 105kr (~55pln). W sklepie internetowym douglas.pl widnieje cena podstawowa 105pln/125ml, więc to była dobra oferta.
Płyn znajduje się w plastikowym przezroczystym opakowaniu z zakrętką. Kosmetyk Clarins składa się z dwóch faz, mających różne składniki i różne funkcje. Dolna - zawiera wyciąg z róży i chabra bławatka, górna - zawiera olejki. Kosmetyk trzeba więc wstrząsnąć przed użyciem. Po wymieszaniu otrzymujemy bladoniebieski płyn, który dzięki połączeniu faz ma jednocześnie właściwości oczyszczające, łagodzące i nawilżające.
Produkt wystarczył mi na 3 miesiące, ponieważ używałam go jedynie w przypadku potrzeby oczyszczenia powiek z wodoodpornych kosmetyków. Ma jednak słabą wydajność i w dodatku jest go mało w butelce. Gdybym przecierała nim oczy codziennie, to wykończyłabym go w ciągu 2 tygodni. W każdym spełniał swoje zadanie znakomicie. Nie podrażniał, nie powodował mgły i szybko rozpuszczał eyeliner czy kredkę. Nie wymagał tarcia, tylko wystarczyło go przyłożyć na powieki, poczekać około minuty i zmyć. W razie potrzeby powtarzałam tą czynność. Mogę jedynie przyczepić się do tłustej warstwy, którą zostawiał na powiekach. Nie lubię tego i mnie to przeszkadza, więc zmywam ją dodatkowo micelem Bioderma.
Skład:
Jego zapach był bardzo delikatny i przyjemny. Przywodzi wspomnienie pobytu w SPA.
Pamiętam, że w poprzednich dwufazach, które używałam, denerwowało mnie to, że po zmieszaniu szybko się rozdzielają. Po nasączeniu jednego wacika, musiałam mieszać fazy ponownie. Tutaj tego nie doświadczyłam i porządne wstrząśniecie flakonu pozwala na nałożenie płynu od razu na dwa płatki kosmetyczne.
Szczerze mówiąc sama jestem zaskoczona tym produktem Clarins i stał się jednym z moich ulubieńców. Sprawił też, że z przyjemnością spoglądam na półki z innymi produktami Clarins i przestałam bać się płynów dwufazowych.
Do wypróbowania w kolejce czeka płyn dwufazowy Chanel, który udało mi się kupić na strefie bezcłowej przy wylocie z Bergen za całkiem przyjemną cenę (tzn. o 25% taniej niż w sklepach w Norwegii).
Czy polecacie jeszcze jakieś inne płyny do demakijażu?

27 komentarzy

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...