Kalmary w cieście z domowymi frytkami |
Wiadomo, że Grecja słynie ze swojej kuchni, więc jednym z powodów tegorocznych wakacji na Korfu było oczywiście jedzenie. Miałam wprawdzie okazję odwiedzić kiedyś Kretę i posmakować tamtejszej kuchni, ale przecież każda grecka wyspa ma swoje własne smaki i specyficzne potrawy, również sposób podania czy przyprawienia może się różnić w zależności od kucharza. Próbowałam uwiecznić większość z dań, ale nie zawsze miałam ze sobą aparat, więc część zdjęć została wykonana telefonem przy wieczornym oświetleniu, stąd ich gorsza jakość. Mam jednak nadzieję, że ten wpis sprawi, iż nie zapomnę nazw i smaków poszczególnych potraw i przed kolejną grecką podróżą uda mi się je sobie przypomnieć poprzez ten post.
- Sałatka grecka, która pewnie jest serwowana w każdym greckim miejscu. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym się na nią nie skusiła. Feta w takim daniu nie przypomina tych znanych mi ze sklepów w Polsce czy Norwegii. Grecy nie dodają do niej sałaty, warzywa nie są zbyt drobno i ładnie pokrojone, oliwki mają pestki, a ser zawsze podany jest w formie plastra. Jeśli będziecie mieli okazję, to polecam, bo ja ją po prostu uwielbiam:
Sałatka z fetą |
- Butter beans baked in tomato sauce. Gotowana fasola z sosem pomidorowym i mocnym aromatem kopru, podana w formie przystawki:
- Pieczony bakłażan z fetą, cebulą i pomidorami. Proste i pyszne danie, które mam nadzieję odtworzyć w domu. Nie zrobiłam zdjęcia, ale wyglądało podobnie do ratatouille.
- Grillowany dzwonek z miecznika. Ta ryba ma niesamowicie białe mięso, które jest bardzo delikatne. Kocham ryby i w takiej formie mogłabym jeść kilka razy w tygodniu:
- Sofrito - specjalność Korfu. Kawałki wołowiny gotowane powoli w occie z czosnkiem i pietruszką podawane z ryżem lub frytkami:
- Pastitsada - kawałki cielęciny uduszone z cebulą i pomidorami, tradycyjnie podawane są z makaronem i parmezanem:
- Feta saganaki, czyli smażony ser. Zawsze unikałam takiego dania, bo wydawało mi się, że jest strasznie kaloryczne i niczym mnie nie zaskoczy. Tym razem się skusiłam, ale nie było to nic specjalnego, zwłaszcza na tle pozostałych potraw:
- Smażone na chrupko placki z cukinii i fety, przyprawione liśćmi szałwi. Z taką przyprawą jadłam cukinię pierwszy raz, ale ogromnie mi smakowała. Dodatek szałwii sprawił, że słodkie warzywo zrobiło się lekko gorzkawe i ziołowe. Polecam!
- Smażone kalmary. To akurat nie jest tradycyjne greckie danie, ale uwielbiam kalmary we wszelkich postaciach, więc zamawiam je zawsze na co najmniej jedną kolację. Taka moja słabość, a mąż o tym wie i zawsze wypatruje je dla mnie w menu. Cóż, jeśli są, to rzadko biorę coś innego:
-Kleftiko – mięso baranie pieczone z warzywami lub pieczarkami. Mięso było w porządku, ale ryż z kukurydzą jako surówka do obiadu stanowił ciekawe doświadczenie:
- Na Korfu popularne jest piwo i napoje imbirowe. Mają ciekawy, orzeźwiający smak i pewnie niewielu osobom posmakują. Mnie tak bardzo zasmakowały, że jeśli nie znajdę w Norwegii podobnego napoju, będę musiała nauczyć się sama go przyrządzać:
- Oczywiście wyspa Korfu posiada własną warzelnię piwa - Corfu Real Ale Beer. Można je kupić w wielu sklepach lub restauracjach. Jest to typowe ciemne piwo, które mężowi smakowało. Ja wybierałam raczej kolorowe drinki z palemką:
Ciekawa jestem czy byłyście w Grecji i polecicie mi jeszcze jakieś inne potrawy, które w przyszłości powinnam spróbować.
zgłodniałam...
OdpowiedzUsuńojej, zgłodniałam :))) a placki z cukini w wykonaniu mojej tureckiej teściowej uwielbiam, myślę, że są podobne do tych greckich ;)))
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda bardzo smakowicie, ale chyba kalmarów nie zjadłabym. Owoce morza jakoś nigdy mnie nie przekonywały ;) Może to tylko przyzwyczajenie, ale mimo nadarzających się okazji nie kosztuję potraw z tymi dodatkami ;)
OdpowiedzUsuńOj wszystko wygląda niesamowicie smacznie !!! ♥
OdpowiedzUsuńJakie pyszności! Zjadłabym wszystko oprócz owoców morza, na myśl ktorych nieco mnie skręca w dołku ;) Choć może na urlopie dałabym się ponieść emocjom, kto wie :)
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie; jak już jestem w innym miejscu to staram się jeść lokalne potrawy, tak aby poznać nowe smaki. Co prawda mam trochę zawężony wybór bo wyłączam mięso i ryby, ale z tego co widzę to i na Korfu głodna bym nie chodziła. Placki z cukinii i fety, feta saganaki, pieczony bakłażan, fasolka no i sałatka grecka. Mniammmm
OdpowiedzUsuńMniaaam, jakie frytki!
OdpowiedzUsuńNajchętniej zjadłabym wszytko :)
OdpowiedzUsuńIle smakołyków *_* Ja w Grecji niestety nie byłam (choć marzy mi się bardzo), ale sałatkę grecką uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam Grecję i grecką kuchnię :) Byłam tam już dwa razy :) Nawet mam w planach podobny wpis, chociaż muszę przyznać że ja próbowałam trochę innych greckich przysmaków, np. musakę, suwlaki, pitę :)
OdpowiedzUsuńale pyszne jedzonko :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się przekonałam że nigdy nie jadłam sałatki greckiej. Prawdziwej..same podroby :)
OdpowiedzUsuńBardzo smakowity pobyt - na pewno zaczełabym od sera :D
Też zawsze zaczynam sałatkę od sera :)
OdpowiedzUsuńJak to same podróby? Pewnie po prostu wersję polską sałatki greckiej :)
Mam podobnie, takie dania świetnie wpisują się w moje kubki smakowe (niekoniecznie smażony ser)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam taki wpis u ciebie.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz jak byłam w Grecji, to też jadłam te bardziej znane potrawy, ale w związku z tym, że wiem jak smakują, to tym razem próbowałam innych, których wcześniej nie odważyłabym się zamówić.
Było pysznie!
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą! Ja nie byłam za to w północnej Norwegii i zobaczenie zorzy jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńnie wiem jak ten, ale czeski smażony ser uwielbiam - choć to tak przy okazji wizyty tylko, bo kaloryczność kosmiczna. Ale jaki dobry tam serwują to ach....
OdpowiedzUsuńKocham grecka kuchnie <3 Ostatni raz w Grecji bylam wiele lat temu, ale juz narobilas mi smaka wiec moze wyskocze na jakis tydzien na ktoras z wysp i sie najem do syta :);)
OdpowiedzUsuńPyszności! Aż ślina cieknie! Grecka kuchnia jest genialna. Nie byłam na Korfu, tylko na Krecie (w górach głównie :-)) i choć dużo po tych górach chodziłam, przybrałam tam na wadzę przez to jedzenie. :-)
OdpowiedzUsuńnawet sałatka grecka nie jest w pełni odwzorowana poza Grecją... ciekawe dlaczego, skoro składniki są łatwo dostępne, więc można by ją tak samo podawać u nas. Pieczony bakłażan - to bym chciała tam spróbować najbardziej.
OdpowiedzUsuń