Himalaya HERBALS Purifying Neem żel oczyszczający do mycia twarzy
10 stycznia 2014
Lubię przez zupełny przypadek odkryć fajny kosmetyk. Ten otrzymałam we wrześniu w ramach niespodzianki od innego blogera. Jednak dopiero niedawno po niego sięgnęłam, ponieważ dotychczas nie chciało mi się tłumaczyć jego opisu. Rozumiałam z opakowania tyle, że jest to żel oczyszczający przeznaczony do mycia skóry mieszanej lub tłustej. Jednak wiele informacji jest napisanych po hindusku.
Z czasem jednak postanowiłam zgłębić temat i dowiedziałam się, że nie zawiera mydła, ale neem, czyli miodlę indyjską, która ma właściwości antybakteryjne oraz kurkumę przeciwdziałającą wypryskom. Oba składniki aktywne regulują wydzielanie sebum. Dodatkowo w żelu znajdują się składniki nieaktywne i barwniki: Phenoxyethanol, Methylcholoisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Sodium Benzoate IP, Potassium Sorbate, Brilliant Blue FCF (CI 42090), Tartrazine (CI 19140).
Używam tego żelu do codziennej pielęgnacji, zarówno rano i wieczorem. Moją tłustą skórę pozostawia odświeżoną i miękką bez uczucia ściągnięcia skóry. Dodatkowo mam wrażenie, że faktycznie zredukował ilość wydzielanego serum i dzięki niemu moja skóra dobrze współgra z treściwszym kremem nawilżającym, który obecnie używam z NUXE.
Ten zielony kosmetyk ma specyficzny zapach, jakby trawy, jednak jest to pewnie jakieś indyjskie kadzidełko albo liście neem.
Opakowanie to przezroczysta tubka z zamknięciem na klik, która zbyt ciężko się otwiera i można sobie złamać paznokieć. Zaletą jest pewnie jego szczelność, więc nie ma obawy, że zabrany w podróż rozleje się w naszej kosmetyczce.
Żel jest bardzo gęsty, więc wystarcza porządna kropla, by umyć twarz i szyję. Powoduje to, że będzie ze mną długo. Przewiduję 3 miesiące.
Pojemnik ma pojemność 150 ml w sklepie internetowym kosztuje 18 pln. Nie widziałam go nigdzie dostępnego stacjonarnie, ale mogę się mylić, a drogerie czasami zmieniają swój asortyment. Jeśli więc wiecie coś więcej, to wpiszcie proszę w komentarzu. Myślę, że taka informacja przyda mi się w przyszłości, bo zamierzam kupić go ponownie w ramach wymiany z ulubionym żelem Vichy Normaderm.
Według mnie jego jedyną wadą jest brak etykiety w języku polskim. Nie mogę przyczepić się niczego innego.
Jutro wybieram się na weekendowy wypad poza miasto, by odkryć trochę norweskiej natury. A Wam życzę udanego weekendu.
Słyszałam wiele dobrego o piance do mycia twarzy z Himalaya Herbals, dobrze wiedzieć, że i żel się spisuje :) Dla mnie ta firma do niedawna była totalnie niaznana, ale kupiłam pastę do zębów bez fluoru i polubiłam.
OdpowiedzUsuńMiłego wypadu weekendowego! Koniecznie przywieź zdjęcia :)))
Gdzieś dzwonią dzwony jeśli chodzi o ta firmę czytałam wcześniej ze kosmetyki tej firmy są bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńFirmy trochę liznęłam, że tak powiem ale jakoś nie zatrzymałam się przy niej na dłużej.
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze i liczę na dużo zdjęć :D
Nie miałam jeszcze żadnego produktu z tej firmy, ale czytałam ostatnio na innych blogach recenzje tego właśnie żelu :) Udanego weekendu!
OdpowiedzUsuńObiła mi się o uszy nazwa Himalaya, ale bij zabij, nie wiem, co to było. Ciekawi mnie zapach, bo kolor opakowania i żelu wskazuje na rześkie klimaty, ale z drugiej strony indyjskie kadzidełko - to musi być fajny zapach :)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś krem ale musiałam oddać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie miałam z tej firmy żadnego produktu, ale słyszałam sporo pozytywnych opinii ;)
OdpowiedzUsuńLubię Himalayę, mają fajny krem na wypryski :) Ja w UK normalnie kupuję te kosmetyki stacjonarnie.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy, więc czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego żelu. Dobrze wiedzieć ;]
OdpowiedzUsuńDla mnie marka nie znana, ale czekam na fotki z wypadu za miasto bo uwielbiam Twoje posty z wycieczek lub obyczajów jakie panują w Bergen:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam z przyjemnością się zapoznałam, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku to po pierwsze, a po drugie, żel nie dla mojej skóry, ale mam ich peeling i bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten żel :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że sie sprawdził
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie używam żeli,wysuszały mi skórę.
OdpowiedzUsuńMoja mieszana skóra różnie na takie produkty reaguje.
OdpowiedzUsuńUdanego wypadu :-)
Ja jeszcze do mycia twarzy nie znalazłam swojego ulubieńca.
OdpowiedzUsuńzazdraszczam wypadu weekendowego Kochana! miłego wypoczynku i czekam oczywiście na fotorelację :), a produktów H nigdy nie miałam i nie znam ich oferty:/
OdpowiedzUsuńKojarzę tę firmę, ale sama nie miałam ich kosmetyków. Jestem ciekawa jak żel sprawdziłby się u mnie, skoro mam cerę mieszaną ;)
OdpowiedzUsuńWidywałam tę firmę w sklepach z naturalnymi kosmetykami, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować.
OdpowiedzUsuńZ Himalaya znam tylko pasty do zębów, które bardzo bardzo lubię. Inne produkty zamierzam powolutku testować :)
OdpowiedzUsuńna mnie ten kremik też dobrze działał, w sklepach jest ciężko to dostać, co innego w internecie - magiczne indie, himalaya herbals i himalayaherbs, to juz sprawdzone przezemnie sklepy :)
OdpowiedzUsuń