TAG krąży sobie po blogosferze i dotarł też do mnie. Przyznaję, że wiele swoich kosmetyków kupiłam pod wpływem recenzji na blogu. Najczęściej są to produkty do makijażu, ponieważ z pielęgnacją bywa różnie i nigdy nie kupuję drogiego kremu bez wcześniejszego skosztowania próbek. Każda z nas ma inną skórę i niekoniecznie produkt pielęgnacyjny polubi się z moją skórą.
Oto moja wybrana 5 kupiona pod wpływem blogów:
1. Malinowe Masełko do ust NIVEA i CARMEX
Zacznę od dwóch produktów do ust, które zupełnie się u mnie nie sprawdzały. Dobrze, że to niedrogie kosmetyki i nie jestem na siebie zła za ich kupienie. Oba te produkty kupiłam zachwycona wspaniałymi recenzjami w internecie. Czytałam i chłonęłam opinie jak gąbka. Więc w momencie, gdy nadarzyła się okazja, to kupiłam.
Masełko NIVEA pozostawiało biały tłusty nalot na wargach, a usta i tak były przesuszone. Używałam go na noc i rano budziłam się ze spierzchniętymi wargami. Dziwna sytuacja, tak jakby coś natłuścić, ale nie nawilżyć. Opakowania po masełko chyba wyrzuciłam.
CARMEX - miałam wersję w słoiczku, którą używałam na noc i w ciągu dnia. Opakowanie ma ładne, żółte i kojarzące się z miodem. Niestety wystarczyło jedynie otworzyć pojemnik i mocny zapach mentolu zabijał pierwsze pozytywne wrażenie. Mnie przypominał zapach sztyftów do nosa albo maści chłodzących dla sportowców. Przy aplikacji było jeszcze gorzej. Nałożony na usta za nic w świecie nie chciał się wchłonąć i w dodatku wszelkie oblizanie ust kończyło się odruchem wymiotnym. Czasem ganiałam męża z pytaniem czy chce CARMEXowego buziaka ;) Możecie się domyślić jak się ucieszył, kiedy słoiczek CARMEXU się skończył!
2. Pędzle MAC
Kiedyś używałam tańszych pędzli, ale wypadało z nich włosie, czasami kuły w oczy ich szorstkie włoski. W końcu trafiłam na blog Beautyness.pl i moim oczom ukazała się imponująca kolekcja pędzelków. Zaczęłam czytać opinie o nich i w końcu odważyłam się pójść do salonu MAC i wybrać pędzelek. Mój wybór padł na numer 129 z krótką rączką. Zrozumiałam na czym polega ich fenomen.
Teraz mam aż 5 sztuk pędzelków z MAC i żadnego nie oddam.
3. Cienie MAC
W mojej skromnej kolekcji znajduje się jedna paletka z 4 cieniami MAC. Potrzebowałam jakiegoś zestawu na co dzień z jednym ciemniejszym cieniem, by w razie potrzeby zamienić makijaż na wieczorowy. Uwielbiam je i jestem pewna, że dokupię jeszcze kilka odcieni. Cienie MAC są najtrwalsze na moich tłustych powiekach, a firmowy sklep posiada praktycznie nieograniczony wybór kolorów. Istny raj.
4. Tangle Teezer
Moja wersja kompaktowa ma już 4 lata i została kupiona w tamtych czasach chyba za 80 pln. Teraz można ją zdobyć za połowę tej kwoty. Wcześniej czytałam na blogach, że jest rewelacyjna i wiedziałam, że kiedyś będzie moja. W końcu zamówiłam przez internet i... zakochałam się w niej. Zwiedziła ze mną kilka krajów i nigdy mnie nie zawiodła. Ideał do długich poplątanych włosów po morskiej kąpieli. Gdy teraz muszę użyć grzebienia do rozczesywania albo zwykłej szczotki, to dziwnie się czuję. Nie wiem jak moje włosy wytrzymywały kiedyś takie szarpanie.
5. YSL Touche Eclat
Faworyt w zakresie rozświetlenia skóry pod oczami. Zawsze kupuję go na promocjach, ponieważ uważam, że za tak małą ilość (2.5 ml) nie dam więcej niż 120 PLN. Mam nadzieję, że będą go produkować już zawsze, ponieważ nie widzę produktu, którym mogłabym go zastąpić. Polecam każdemu i dziękuję Wam -blogerkom za naprowadzenie mnie na ten korektor pod oczy.
Wybrałam tylko 5 kosmetyków, ale takie, które wniosły coś do mojego życia (niekoniecznie pozytywnego). Moja lista zakupów kosmetycznych, tzw. wishlista, pęka w szwach i nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się kupić z niej wszystko. Powstrzymuje mnie przed zakupem jedynie zdrowy rozsądek.
Jak jest u Was? Kupiłyście kosmetyki pod wpływem blogów, z których jesteś niezadowolone?
Ja też kupuję kosmetyki pod wpływem recenzji na blogach i YT :) U mnie to też głównie kosmetyki do makijażu i mogłabym tu wymienić m.in au naturel Sleeka, pędzle Hakuro, czy bronzer bahama mama :)
OdpowiedzUsuńAkurat tych co wymieniłaś nie mam, choć też kuszą.
Usuńcienie są śliczne
OdpowiedzUsuńTakie odcienie są bardzo uniwersalne, dlatego jako pierwsze kupiłam je w MACu.
UsuńTeż kupiłam niektóre pod wpływem recenzji, np. TT i cień MAC, mam zamiar kupić jeszcze więcej. Touche Eclat używam już długo i zawsze do niego wracam. :)
OdpowiedzUsuńDoskonale się rozumiemy.
UsuńU mnie duża część zakupów to właśnie wynik wypatrzenia czegoś na blogu, a jest parę takich, które kuszą mnie nieustannie :)) ale to dobrze, nie jestem w stanie na bieżąco śledzić wszelkich nowinek i właśnie blogi są dla mnie takim streszczeniem tego co ciekawe na rynku beauty. Oczywiście zawsze biorę poprawkę na rodzaj mojej cery, czy jej kolor.
OdpowiedzUsuńFaktycznie na blogach można znaleźć już przebrane nowinki ze świata kosmetycznego. Uwielbiam to :)
UsuńCarmex lubię, a szczotkę TT uwielbiam :) Ostatnio byłam zmuszona uczesać się zwykłym grzebieniem i wiem o jakim uczuciu piszesz.
OdpowiedzUsuńJa od tamtej pory nigdy już nie zapominam TT.
UsuńCarmex tez mi sie nie sprawdził wyjątkowo na początku byłam zadowolona a pózniej je klikam bo usta były przesuszona, a Nivea niestety nigdy sie nie skusilam ;) TT mam zamiar kupic bo chodzi za mną długi czas
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa, że dopiero czas weryfikuje prawdziwą ocenę kosmetyku. TT warto mieć, tym bardziej, że ceny za tą szczotkę już tak nie powalają.
UsuńChyba na poczatku byl szał na nie teraz juz troszkę spokojniej :)
UsuńMiałam jedynie Carmex i też go nie polubiłam, niby taki kultowy, a jest do kitu :/
OdpowiedzUsuńDla mnie jest to zdziwienie roku ;)
UsuńChyba każda z nas kupuje pod wpływem tego, co czytamy i oglądamy :) ale w zasadzie, to fajne i dobrze chyba nam z tym, ja np. pod wpływem blogów kupiłam kamuflaż Catrice :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, bo kamuflaż Catrice prezentuje się na blogach bardzo dobrze. Ja mam swojego ulubieńca z ArtDeco i nie szukam w tym temacie odmiany.
UsuńWiększość moich zakupów jest podyktowanych dobrymi opiniami na blogach lub na youtubie ;) Z większości jestem zadowolona. Cienie MACa absolutnie uwielbiam i nie oddałabym ich za żadne skarby ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa swoich cienie też nie oddam :D
Usuńblogerki mnie zmusily--doskonaly tytul:P na G+, Carmexa nie lubie ale wszystkie pozostale wymienione tu produkty uwielbiam! :))
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Pomyślałam, że chwyci za serce ;)
UsuńNo chwycilo!:P
UsuńCarmex uwielbiam, ale rozumiem że nie każdemu odpowiada jego zapach. Robiłaś już recenzję swoich modeli pędzelków MAC? Mam tylko 217 i przymierzam się do powiększenia gromadki. Twój set wygląda bardzo interesująco.
OdpowiedzUsuńNie robiłam recenzji pędzelków, ponieważ czekam, aż będę mieć ich więcej i muszę je dłużej poużywać. Na tą chwilę polecam każdy z nich 129, 187, 217, 219 i 214., ale lepiej jednak samemu pomacać w sklepie. Dla niektórych 214 (ten z krótkim ciemnym włosiem) jest zbyt sztywny, a dla mnie idealny do kreski na dolnej powiece.
UsuńPędzel MAC187 możesz u mnie obejrzeć pod tym linkiem http://bit.ly/1hmSlDo
Dzięki! Obejrzę je sobie w salonie :) Chociaż szczerze Ciebie namawiam na posta, bo o takiej piątce łatwiej się czyta niż większej gromadce :)
UsuńJa mam TT od niedawna, ale masz racje, świetnie sobie radzi ze splątanymi włosami ;) teraz już się nie muszę bać rozczesywania
OdpowiedzUsuńojjj, u mnie pod wpływem blogów wiele kosmetyków znalazło swoje miejsce w kosmetyczce :D w większości trafione, ciężko mi teraz chyba nawet powiedzieć co tak bardzo mi nie podpasowało… Crmex uwielbiam, Touch YSL to pierwszy korektor jaki kupiłam ale zaczął mi wysuszać skórę pod oczami … ciei Mac mam już małą kolekcje i nie oddam ich tak samo jak Ty pędzli, a które ja dopiero poznaję :) TT używam dopiero od niedawana ale jestem mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńmam próbke carmexu i jest dobry choć musiałam przyzwyczaić sie do tego odurzającego zapachu:)
OdpowiedzUsuńczyli ogólnie jesteś zadowolona.
OdpowiedzUsuńTT też poznałam przez blogi:)
OdpowiedzUsuńPod wpływem blogów też kupiłam kilka rzeczy, m.in. TT, ale mam dopiero tydzień :)
OdpowiedzUsuńYSL niestety nie przypadł mi aż tak bardzo do gustu.
Podobne odczucia mam do Carmexu, nie kupiłabym kolejnego.
Co do pędzelków z MAC, to też je kocham, ale z cieniami to już średnio. Mam kilka cieni które lubię i takie,których nie używam :(
Carmex zupełnie mi nie podpasował. Powędrował do kosza, nie byłam w stanie smarować nim ust. OKROPNY! Korektor YSL fajny, delikatny, rozświetlający, ale ostatnio używam LUMI Loreala i powiem Ci, że efekt jest podobny.
OdpowiedzUsuńWszędzie czytam o tych szczotkach Tangle Teezer i w sumie pewnie się na nią skuszę, bo same pozytywne opinie.
Oj skąd ja to znam, pod wpływem blogów czy filmików z YT kupiłam dość dużo rzeczy, nie tylko kosmetyków, ale ubrania, różne dodatki do domu np. z Pepco czy polecane z Biedronki :)
OdpowiedzUsuńa ja przez Was kupię ten korektor, ale najpierw uzbieram odpowiednią sumkę :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie blog i osoby, które prowadzą blogi o połowie kosmetyków bym nie wiedziała :D
OdpowiedzUsuńprzyznam sie, że nie raz zdarzało mi sie kupic coś, co było polecane na wielu blogach, a ja sie rozczarowałam :( np. sok z żyworódki
OdpowiedzUsuńHa! Wszystko się zgadza oprócz YSL i masełka Nivea :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, WingsOfEnvy Blog
:)
Ja rzadko kupuje kosmetyki pod wplywem blogow z tego tylko powodu, ze 'musze miec pierwsza'. hihi. Jedynym wyjatkiem jest kiedy nowe kolekcje makijazu wchodza w USA i chce sie upewnic, czy cos chce czy nie chce, to wtedy patrze na rozne swatche. I tak i tak decyzja pada juz w sklepie :-P
OdpowiedzUsuńSuper TAG :-) ohh ja przez bloggerki tez dużo kupiłam.. Zawsze coś mi w oko wpadnie ale... Produkt musi mnie naprawdę przekonać ..
OdpowiedzUsuńNa tangle teezer i ja się zdecydowałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny tag! Jednak Blogerki to mają dar przekonywania..:)
OdpowiedzUsuńmoim pierwszym kosmetykiem kupionym po przeczytanych recenzjach mega pozytywnych na blogach to była wcierka Jantar, u mnie totalna klapa :/
OdpowiedzUsuńCieni i pędzli zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę tego rozświetlacza i trzymałam ją na specjalną okazję :)
OdpowiedzUsuńWszyscy mają już tą szczotkę a mi ciągle szkoda kasy na nią :P
OdpowiedzUsuńCarmex uwielbiam ;))
OdpowiedzUsuńTeż czasem kupuję kosmetyki, które poznaję dzięki innym blogerom :-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że możemy sie tu dzielić swoimi spostrzeżeniami :-D
oj tak, ja ciągle coś kupuję natchnięta kolejnymi świetnymi recenzjami dziewczyn :) niedługo szuflad domykać nie będę mogła :P
OdpowiedzUsuńcieszę się, że pędzlaki MACowe tak do gustu Ci przypadły! i jestem pewna, że na tych 5 się nie skończy :D hihi
uwielbiamy Carmex, ale inne wersje mamy:)
OdpowiedzUsuńTangle Teezer i Carmex również kupiłam dzięki blogom i YT - nie żałuję, bo są idealne :)
OdpowiedzUsuńJa mam dużo takich kosmetyków i produktów i oczywiście także szczotkę TT :)
OdpowiedzUsuńJa muszę w końcu zdecydować się na jakąś czwórkę MAC :)
OdpowiedzUsuńLatwiej mi zapamietac z czego bylam zadowolona:-) z paletki UD2 - nie rozstaje sie z nia:-)
OdpowiedzUsuńJa na TT też skusiłam się dzięki blogom :) A pędzle MAC śnią mi się po nocach :D
OdpowiedzUsuńoj ja też kupiłam Carmex i TT przez blogi i wiele innych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ja coraz więcej kupuję pod wpływem opinii :)
UsuńCienie MAC uwielbiam,a odkryłam je dzięki YT, tak samo jak szczotkę TT. Na rozświetlacz z YSL nie potrafię się zdecydować, ale ciągle kusi, tak jak i pędzle z MAC(narazie mam tylko 217). Carmex okazał się produktem nie w moim typie:(
OdpowiedzUsuńWidzę, że byśmy się dogadały :)
OdpowiedzUsuńBez problemu;)))
OdpowiedzUsuń