Laura Mercier - puder sypki utrwalający makijaż - Translucent

6 lipca 2014

Dla posiadaczek tłustej cery, tak jak ja, puder utrwalający makijaż jest konieczny. Bez niego makijaż spłynie po krótkim czasie miejscami z twarzy. Gdy więc usłyszałam, że marka Laura Mercier będzie dostępna w Polsce od razu pomyślałam o kupnie kultowego pudru translucent. Od dawna mnie ciekawił ten kosmetyk. Musiałam jednak cierpliwie poczekać do Wielkanocy, by odwiedzić rodzimy kraj.
Pierwsze wrażenie nie było pozytywne. Zdziwiłam się, że taki drogi kosmetyk ma plastikowe opakowanie, którego nie można całkowicie szczelnie zamknąć. Dotarłam z nim jednak bezpiecznie do Norwegii i od tego momentu są same ochy i achy.
Puder jest w formie miałkiego beżowego proszku, który jest całkowicie niewidoczny na skórze. Na zdjęciu przed i po nie widać różnicy. Nie zobaczycie go na twarzy. Jest, ale jakby go nie było. Okazuje się, że nie jest też widoczny na zdjęciach z flesz. Dotychczas miałam do czynienia jedynie z MAC BlotPowder (świetny, ale nadaje lekki kolor) i z sypkim pudrem Kanebo (za krótko matowi i jest biały).

Skład kosmetyku:
Nie przeszkadza mi jego cena 175 zł (douglas.pl), ponieważ mogę liczyć się z dużą wydajnością i spokojnie starczy mi na wiele miesięcy. W opakowaniu jest go aż 29g!
Używam go na 3 sposoby:
1. Nakładam na całą twarzy przy pomocy pędzelka typu kabuki 120 firmy Zoeva jakby stemplując miejsce po miejscu.
2. Na korektor pod oczy przy pomocy płaskiego pędzla typu skunks firmy MAC 159.
3. Na pomadkę, przy pomocy miękkiego pędzelka 227 firmy Zoeva.
Do tych 3 powyższych zadań sprawdza się świetnie: podkład trzyma się dłużej o kilka godzin, korektor pod oczami nie wchodzi w zmarszczki, a szminka nie znika po godzinie.
Myślę, że dla wielu z was może mieć też znaczenie wykończenie jakie daje. Nie jest to taki typowy płaski mat, ale skóra dzięki niemu wygląda jedwabiście gładko.

40 komentarzy

  1. Czekałam na tę recenzję, a teraz czuję się jeszcze bardziej do tego pudru zachęcona :)
    Obecnie mam w użytku dwa inne sypańce, więc kolejnego nie kupię, lecz na pewno w przyszłości się w niego zaopatrzę. W zasadzie widzę tu same plusy dla siebie, cenę też jestem w stanie przełknąć, jeśli jakość produktu mi odpowiada. Cieszę się też, że brak tu płaskiego matu, bo coraz śmielej podchodzę do kosmetyków, które takiego efektu na twarzy nie zostawiają (a jeszcze do niedawna obsesyjnie wręcz dbałam o to, by cera była jak najbardziej matowa).
    Dziękuję więc za opinię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aneta Starosta6 lipca 2014 12:22

    Nie mogę przekonać się do sypkiej pudrowej formuły. Z tego też powodu nie mam takiego kosmetyku w swojej kosmetyczce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Black Cat (Kate)6 lipca 2014 12:31

    Jakoś LM mnie średnio kusi, ale przy najbliższej wizycie się temu pudrowi się przyjrzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kusi kusi... :) Ja mam podobny puder, tyle że z Clinique. Kosztował około 120 zł, aczkolwiek jest meeega wydajny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kinga Bajcar6 lipca 2014 12:38

    podoba mi się , lubie takie pudry :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pudrowo jestem zaspokojona, ale zawsze to jeszcze jeden głos do koszyczka Laury Mercier :) i wiem jak to jest kiedy szukamy produktu prawie idealnego. Bardziej interesuje mnie pielęgnacja ciała z tej firmy, z którą powoli się zapoznaję i spełniłam przy okazji swojego wielkiego "mola".

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam podobny z Clinique, ale o tym słyszałam wiele dobrego. U mnie też nic długo nie matuje cery. Czy jest może wersja prasowana?

    OdpowiedzUsuń
  8. Duze opakowanie,chyba bym całe życie używała:)
    Mam Shiseido 18 gram i używam go trzeci rok ale tez nie mam nawyku używania sypańca.
    Ten Twój puder jest chyba w tym undercover pot,który planuję kupić więc go sobie potestuję.
    A poza tym to masz piękną szminkę! Świetnie Ci pasuje ten kolor!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przekonalam sie, ze niektore podklady wymagaja utrwalenia nawet na mojej suchej skorze, wiec nie rozstaje sie z pudrami ben nye. Mam spory zapas, bo 4 pudry, a kazda buteleczka ma 81/gram:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam od Laury puder pod oczy. Jest genialny, kocham go i wielbię! Ciekawa jestem czy z tym osobnikiem bym się róznie mocno polubiła :)

    Blot Ci skórę przyciemnia? On jest raczej półprzezroczysty. Jaki masz odcień? Ja mam Dark (ciemny jak bronzer prawie ;)) i nawet gdy używałam go zimą i byłam blada (NC15), to nic nie przyciemniał :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie ma sprawy :)


    Ja lubię po prostu gdy moja cera się nie błyszczy tam gdzie sobie tego nie życzę, ale takiego typowego matu też nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  12. To taki kultowy produkt, który jest po prostu świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie to jedyny sypki produkt, bo też za taką formą nie przepadam. Jednak dla mnie jego działanie niweluje wszelkie niewygody.

    OdpowiedzUsuń
  14. Chciałabym by mnie też nie kusiła ;) Ja mam ochotę jeszcze na kilka produktów od LM i powstrzymuje mnie jedynie trudna dostępność.

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie ta wydajność w takich produktach jest po prostu świetna. A firmy Clinique lubię puder, ale w kompakcie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Widziałam, że pierwszy krok w stronę pielęgnacji od Laury już poczyniłaś i czekam na opinię.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mam pojęcia czy taka forma występuję. Najlepiej dowiedzieć się bezpośrednio u sprzedawcy, jakim jest w Polsce Douglas.

    OdpowiedzUsuń
  18. Możliwe, że faktycznie w tym undercover jest taki puder. Myślałam nawet o tym kosmetyku, ale myślę, że w tej chwili kolejny korektor jest mi niepotrzebny.


    I dzięki za komplementy :*

    OdpowiedzUsuń
  19. To jest dopiero pojemność! Chyba na całe życie :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam o pudrze od Laury u ciebie, ale z tego co pamiętam to on jest biały i rozświetlający. Ten Translucent pełni u mnie rolę jedynie utrwalającą.


    Ja już kolejny Blot wykańczam, mam w kolorze medium i używam go czasami nawet bez podkładu, bo ładnie wyrównuje koloryt. Za to też go lubię. Myślę, że po coś te nazwy odcieniu dla blotów są.
    Jednak jakiś miesiąc temu kupiłam na zastępstwo i na lato puder mineralny. Ten to dopiero ma większe krycie.

    OdpowiedzUsuń
  21. A to o nim pisałaś :)

    No i widzę, że obie zwracamy uwagę na opakowanie :) plastik jakoś tak niekoniecznie dobrze mi się kojarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Podoba mi sie jak prezentuje sie u Ciebie na twarzyv

    OdpowiedzUsuń
  23. Obsession_Kaśka6 lipca 2014 21:54

    uwielbiam markę LM <3
    teraz mam takie mazidło do brwi i jestem wniebowzięta
    cienie! zapachy balsamów do ciała! niebo

    OdpowiedzUsuń
  24. dziękuje za recenzje napewno zamówie ten puder w douglasie :) jeszcze raz dzięki ......pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  25. Tanika i Wojtas7 lipca 2014 06:09

    Muszę przyznać, że na skórze rzeczywiście go wcale nie widać - przed i po jest identyczne! Dla mnie, posiadaczki cery mieszanej z tendencją do przetłuszczania się, efekt jest wymarzony, plus przedłużanie trwałości makijażu - boski!
    Ale nad opakowaniem mogłyby nieco popracować :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ostatnio ciekawi mnie oferta Laury... akurat puder taki niekoniecznie, ale przygladam się produktom...
    faktycznie go nic nie widać:)

    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten puder nie wysusza cery?

    Rozglądam się od jakiegoś czasu ja jakimś fajnym sypańcem, niekoniecznie musi być przeznaczony do cery tłustej. Myślałam o Clinique Blenden Face Powder, znasz może?

    OdpowiedzUsuń
  28. Calkiem mozliwe, bo nic z nich nie ubywa:-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie miałam jeszcze niczego z tej firmy, ale faktycznie puder jest niewidoczny na buzi :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Sekrety Naszego Piękna7 lipca 2014 22:03

    Chętnie bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Tak, tak, to zupełnie inny puder, ale sobie myślę, że może i ten Twój jest równie fajny :)


    Jasne, po coś ktoś te nazwy wymyślił, ale Blot z założenia jest półprzezroczysty. U mnie koloru nie daje ani nie kryje. No chyba, że bym go dużo nałożyła, to wtedy pewnie tak :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Za nic w świecie nie mogę się przekonać do sypańców, zupełnie nie odpowiada mi taka forma aplikacji. Nie znam oferty Laura Mercier ale jest kilka rzeczy o których słyszałam i chciałabym przetestować.

    OdpowiedzUsuń
  33. z tej firmy nie miałam kompletnie nic ! Ale chętnie bym go przygarnęła i sprawdziła jakby się spisał u mnie ;]

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak na razie jestem oczarowana zapachami i właściwościami pielęgnacyjnymi sufletu. Jednak nie są to produkty typu must have i w cenach regularnych na pewno nie skuszę się na zakupy. Mam też spore zastrzeżenia do paru kwestii. Na pewno rozwinę ten temat za jakiś czas. Za to narobiłam sobie chęci na pędzle, które przebijają MAC'owe w moim odczuciu.

    OdpowiedzUsuń
  35. U mnie z Blotem także był identyczny problem i... większość się dziwiła jak to możliwe, skoro on jest półprzezroczysty . A jednak... po stopieniu się z cera następuje dziwna oksydacja i to nie tylko z jednym kolorem :(

    OdpowiedzUsuń
  36. To nie wiem o co chodzi. U mnie nie przyciemnia ani nie ciemnieje, a mam odcień Dark, który jest z założenia ciemny, a używałam go również jak nie byłam opalona :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Chyba nie widzę różnicy, ładna buzia przed ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Zdaję się na Twój opis. Szukam właśnie czegoś matująco - rozświetlajacego i gdybam między Narsem a kultowym MACiem, teraz jeszcze LM, ehh kobiecie dylematy :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ale mnie Twój pościk skusił ;) Och... Mój portfelik chyba tego nie przeżyje :(

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja mam NARSa, MACa, a teraz biedna będę bo chcę LM :(

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...