1. Dziwią Was dekoracje świąteczne w sklepach w październiku? Mnie zaskoczył w Bergen całoroczny sklep bożonarodzeniowy - Julehuset. Nawet w wakacje mogę się przygotować do udekorowania domu na święta.
2. Wszystkie jajka, które do tej pory kupiłam w Norwegii, były w białych skorupkach. Nie wiem jednak jak norweskie kury to robią ;) W Polsce większość była w lekko brązowym kolorze i jedno na 20 zdarzało się białe.
3. W markecie dostępne jest jedynie słabe piwo, natomiast mocniejsze alkohole sprzedawane są w specjalnych sklepach monopolowych Vinmonopolet. Takie sklepy są czynne od poniedziałku do piątku do godziny 18, a w sobotę do 15.
4. Większość sklepów w niedzielę jest zamknięta. Godziny otwarcia marketu podane są na ścianie sklepu, w taki sposób, że pierwsze dotyczą dni roboczych, a te w nawiasie odnoszą się do soboty.
5. W marketach stoi samoobsługowe urządzenie do krojenia chleba. Wystarczy otworzyć, do środka włożyć chleb, zamknąć i wychodzi pokrojony. Podoba mi się takie rozwiązanie.
6. Piesi mają pierwszeństwo przy przejściu. Prawie każdy kierowca mnie do tej pory przepuścił. Większość prowadzących auta, gdy widzi, że zbliżacie się do przejścia, zaczyna hamować. To jest strasznie miłe!
7. Mandaty są wysokie. Za parkowanie na chodniku można zostać ukaranym mandatem minimum 500 Kr (około 260 PLN).
8. W Bergen domy, bloki często są budowane na skałach. Jeśli jest konieczność wyburzenia skał, to w okolicznych domach wywieszane są ogłoszenia do kiedy będą wysadzać i co oznaczają poszczególne syreny. Przed wybuchem odzywa się syrena: 10 krótkich sygnałów i booom. Początkowo się bałam, ale już się przyzwyczaiłam do tych odgłosów.
9. Butelki plastikowe, szklane oraz puszki aluminiowe po napojach kupuje się zawsze z kaucją. Jej wysokość umieszczona jest na opakowaniu, od 1 Kr (korona norweska) do 2,5 Kr. Takie kwoty są bardzo małe i nic za to się nie kupi. Puste opakowania po napojach wrzuca się do specjalnych urządzeń w sklepach i otrzymuje się za nie zwrot kaucji.
10. Na koniec przestawiam Wam ulubiony świąteczny napój norweski Julebrus. Kupiłam zaintrygowana smakiem i srodze się zawiodłam. Jest to zwykła czerwona oranżada, jaką sprzedawano w Polsce w latach 90!
Na koniec dzielę się z Wami uroczymi wyrobami norweskimi na malutkie stópki. Prawda, że urocze?
Jeśli chodzi o jajka to Polska jest chyba jednym z nielicznych krajów, gdzie panuje kult brązowej skorupki i pomarańczowego żółteczka. W innych krajach np. w USA spotkamy raczej tylko białe jajka, a kolor skorupki wynika z umaszczenia kur :D i tak np. gatunek ISA Brown daje jajka o lekko brązowej skorupce, a ISA white ( czyli białe kury ) = biała skorupka jajka :) Też kiedyś o tym nie wiedziałam, ale studiowałam rolnictwo więc trzeba było poznać prawdę :)
OdpowiedzUsuńTwoja odpowiedź mnie zaskoczyła. Teraz już wiem: białe kury=białe jajka :)
Usuńciekawe, ja też nie znałam tej zależności. tych wybuchów też bym się bała, a sklep całoroczny ze świątecznymi ozdobami-hmmm czemu nie :)
UsuńJakie te domeczki są urocze - jak żywcem wyjęte z baśni Andersena :) o kurach też się nauczyłam dzięki Kaczmarcie :)) fajna ta krajalnica...bardzo lubię czytać o takich ciekawostkach :)
OdpowiedzUsuńCoś z tą atmosferą bajową w tych domkach jest. Najpiękniej wyglądają w pełnym słońcu lub podświetlone nocą.
UsuńZ racji tego, że pracuję w branży budowlanej zainteresował mnie punkt 8 w Twoim poście:) chętnie poczytam o innych zwyczajach w Bergen:) pzdr.
OdpowiedzUsuńDomki z pierwszego zdjęcia przypominają mi opakowania toruńskich pierników w kształcie kamienic :D
OdpowiedzUsuńŚwietny post, bardzo lubię taki ciekawostki :D
Ciekawe, jakie podejście do Świąt mają pracownicy tego całorocznego sklepu ;) Ja po kilku miesiącach pewnie miałabym dość ;)
Bardzo ciekawych rzeczy się dowiedziałam ;) Podoba mi się ten całoroczny sklep bożonarodzeniowy ;D Jeszcze nigdy nie kupowałam latem świątecznych ozdób ;D
OdpowiedzUsuńGdybyś potrzebowała kupić bombki w sierpniu, to zapraszam :)
UsuńW moich okolicach (Śląsk) kultura na drodze znacznie wzrosła w ostatnich czasach. Podejrzewam, że z powodu tego, że większość mieszkańców ma rodzinę/znajomych w Niemczech lub wręcz mieszka/mieszkała/pracuje/pracowała u naszych zachodnich sąsiadów i przejęli ich nawyki.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kulturę na drodze to nie tylko w Norwegii przepuszczają pieszych na przejściu podobnie jest tez w Anglii. To śmieszne ale nawet ludzie w korku Cię wpuszcza itp. Kultura jazdy w naszym kraju jest dziwna nikt by Cię nigdzie przepuścił jeszcze obtrabili. Jeżdzę tez autem w Anglii i widzę różnice ;)
OdpowiedzUsuńMiło przeczytać, że w Anglii jest tak kulturalnie na drogach.
UsuńSzkoda, że u nas w Polce nie ma takiej kultury na drodze... Tylko ludzie gnają ile tchu..
OdpowiedzUsuńPracowałam dwa lata z rzędu w Norwegii i bardzo mi się tam podobało :)
OdpowiedzUsuńNo ciekawie. U nas sklep całoroczny z bożonarodzeniowymi ozdobami mógłby szybko zbankrutować ;)
OdpowiedzUsuńMogłoby się tak zdarzyć.
UsuńDowiedziałam się sporo ciekawostek, które mam nadzieję przydadzą mi się niebawem ;) Proszę o częstsze takie notki ;)
OdpowiedzUsuńFajny post.Bardzo spodobały mi sie domki .Wygladaja bajkowo :)
OdpowiedzUsuńCoś jest w nich magicznego.
Usuńco do jajek - może zależy od karmy kur :D
OdpowiedzUsuńKraj jest tak dziwny, a jednak tak bardzo mnie przyciąga. Mam tam rodzinę, pracuje tam mój tata, sama myślę w przyszłości o przeprowadzce. Zupełnie inni ludzie, zupełnie inna mentalność, ale właśnie taka, która mi pasuje ;)
OdpowiedzUsuńbardzo przydatne ciekawostki
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post :) chcę takich więcej!
OdpowiedzUsuńoj do norwegii to i ja chetnie bym pojechała :)
OdpowiedzUsuńciekawostki przeczytałam z przyjemnością , Norwegia fascynuje mnie od dawna
OdpowiedzUsuńtaka maszyna do krojenia chleba, rewelacja! wszędzie powinny takie stać :)
OdpowiedzUsuńczerwona orenżada.. to były czasy :)
oranżada no ;)
Usuńnapój świąteczny mnie bardzo rozśmieszył:) zazdorszczę Ci tej Norwegii, moje małe marzenie:)
OdpowiedzUsuńWow koparka opadła.:D
OdpowiedzUsuńNo nie spodziewałabym się oranżady. :D
A te małe bamboszki faktycznie urocze.:D
Nominowalam Cię do Liebstera: http://hersentences.blogspot.com/2013/11/liebster-award-rowniez-u-mnie.html
kapucie - papucie rozczuliły mnie :D
OdpowiedzUsuńinteresujący temat :) fajnie wiedzieć co się w świecie dzieje(oprócz złych informacji w wiadomościach
OdpowiedzUsuńTe malusie buciki są śliczne :) Urządzenie do krojenia chleba również mi się podoba - sama decyduję czy czy chcę krojony na miejscu czy ciachać w domu :)
OdpowiedzUsuńPiękna jest ich architektura... :D
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie się czyta takie posty :) dużo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć. Szkoda,że w Polsce nie ma takich zwyczajów...jak sklepy z alkoholem czy ustąpienie pieszym pierwszeństwa
OdpowiedzUsuńŚwietne nowiki. Najbardziej mnie zaciekawiła maszyna do krojenia chleba dostępna dla wszystkich, świetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńPrawda, prawda, wszystko prawda ;)
OdpowiedzUsuńoj wszystko prawda ":D
OdpowiedzUsuńAle ciekawostki :) Domki są przeurocze, i krajalnica mi się podoba, chleb który lubię zawsze jest sprzedawany w całości, a tak wystarczy nacisnąć i gotowe - świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne ciekawostki! Uwielbiam Twoje posty o Norwegii :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo mi miło. Będę co jakiś czas takie posty tu umieszczać.
Usuńkorzystałam z takiej maszyny do krojenia chleba w Belgii :) świetny pomysł mogliby coś takiego stworzyć w Polsce :P
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że u mnie ( w Szwecji ) też tylko białe jajka są w sklepach. Też mamy taki świąteczny napój nazywa się Julmust ale nie jest czerwony tylko w kolorze coli i jest okropny.
OdpowiedzUsuńWidziałam też w sklepach taki w kolorze rozcieńczonej coli, ale się nie skusiłam. Może to było to samo co w Szwecji.
UsuńWiesz ile ja się naszukałam białych jajek na wielkanoc :D?!
OdpowiedzUsuń