Zastanawiając się nad zakupami w sklepie internetowym Pat&Rub, moją uwagę przykuła seria rozgrzewająca. Wydaje mi się, że ta nazwa podziałała na moją wyobraźnię. Pomyślałam, że w środku zimy peelingując swoje ciało, poczuję się jakbym leżała na gorącym piasku na plaży na Krecie. Kupiłam więc ten srub tutaj. Nie zdecydowałam się na inne kosmetyki z tej serii, ponieważ trochę obawiałam się zapachu.
Opakowanie jest plastikowym zakręcanym słoikiem o pojemności aż 500 g. Jednak nic się z nim nie dzieje. Kilka razy wymsknęło mi się z dłoni i upadło mi na płytki, ale nie pękło (stopę też na szczęście ominęło).
Po otwarciu peelingu moim oczom ukazała się zbita brązowa grudka gruboziarnistego cukru. Nabrałam więc trochę w dłoń i wymieszałam z ciepłą wodą. Momentalnie część peelingu się rozpuściła i poczułam cudowny zapach zamkniętych w nim olejków: cynamonu, imbiru, goździka i szałwii. Olejki te oczyszczają nasze ciało z toksyn, z bólu mięśni i potrafią złagodzić bóle głowy. Na mnie ten scrub wpłynął zbawiennie. Jednak początkowo przeszkadzała mi nuta goździka, bo kojarzy się z wizytą u dentysty. To taki charakterystyczny zapach, który czuję, gdy stomatolog wypełnia mi ubytek. Proponuję usunąć ten olejek ze składu :)
Skład peelingu:
Samym peelingiem fajnie masuje się skórę i pomimo dużych kryształków cukru, nie zrobicie sobie krzywdy. Kosmetyk należy do tłuściochów, więc po masażu, skóra jest dobrze nawilżona. Przynajmniej ja już nie potrzebuję dodatkowego balsamu na noc.
Podsumowując:
Peeling rozgrzewający jest dobrym zakupem i pewnie go powtórzę, gdy tylko będę mieć okazję. Kusi mnie też by z tej samej serii kupić krem do rąk i balsam do ciała. Maseł nie lubię, ponieważ mają za ciężką konsystencję. W opisywanym skrubie przeszkadza mi tylko to, że moje ręczniki i pidżama zbyt intensywnie później nim pachną i nadają się głównie do prania.
Bergen wieczorem |
Zaciekawił mnie zapach:)
OdpowiedzUsuńZapach jest naprawdę interesujący :)
Usuńciekawy ten peeling :))
OdpowiedzUsuńu mnie słabo te peelingi wypadają niestety, ciężko mi się rozprowadza na ciele i umęczę się aby go zmyć , przez to ,że jest taki lepki nie czuję dobrze efektu tarcia, ok jeśli chodzi o nawilżenie jak najbardziej podpisuję się pod Twoimi słowami, traktuję te peelingi jako myjaki:/
OdpowiedzUsuńNie miałam peelingu rozgrzewającego, a masełka uwielbiam.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam żadnego cudaka z P&R
OdpowiedzUsuńWarto na coś z tej firmy się skusić.
UsuńJeszcze nigdy nie miałam nic z tej firmy, za drogo :)
OdpowiedzUsuńSuper produkt dla takich zmarzluchów jak ja;))
OdpowiedzUsuńciekawy peeling i to rozgrzewajacy,nie miałam takiego;)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo balsamy do dłoni i do stóp z tej serii :) Polecam tez peeling z wersji hipoalergicznej - nie pozostawia aż tak tłustej warstwy.
OdpowiedzUsuńTa wersja hipoalergiczna jest bardzo chwalona. Sprawdzę :)
UsuńPrzepiękne zdjęcie na koniec ;) A jeżeli chodzi o peeling - wydaje się być idealny na zimę ;)
OdpowiedzUsuńI jest dobry na zimowe wieczory.
UsuńŚliczne zdjęcie Bergen :D
OdpowiedzUsuńCo do samego kosmetyku, to faktycznie goździk przypomina plombę XD Mam z tej serii balsam do stóp i tam nie czuć go tak intensywnie, więc bardzo się polubiłam z tym kosmetykiem. Na pewno spróbuję też scrubu w przyszłości :)
Dzięki!
UsuńUwielbiam te peelingi, mega natłuszczają ciało, ale tego mnie miałam. Za to z tej serii wyladowało u mnie masełko i olejek do ciała :)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam ochotę na wypróbowanie jakiegoś kosmetyku z tej firmy i właśnie chyba najbardziej kuszą mnie masła, ale peeling też jest ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńZapach pewnie nie dla mnie... ale chociaż dobry z niego zdzierak?
OdpowiedzUsuńBardziej jako myjka i nawilżacz, bo cukier szybko się rozpuszcza.
Usuńnie chce wyobrażać sobie tego zapachu :/
OdpowiedzUsuńPowąchaj jak będziesz mieć okazję.
UsuńKurcze, zamowilabym w sklepie internetowym, ale boje sie troche tego gozdzika. Cynamon, cukier- jak najbardziej na tak, ale nie lubie za bardzo pewnej grupy zapachow.
OdpowiedzUsuńMoże niepotrzebnie napisałam o tym skojarzeniu. Reszta zawartych zapachów jest śliczna.
Usuńsuper, ja tak pokochałam peelingi P%R, ze przy jakiejś promocji kupiłam wszystkie :)
OdpowiedzUsuńbardzo prosimy o więcej zdjęć z Norwegii.... !
Też muszę tak zrobić i kupić sobie peelingi z innych serii. Zapachowo podoba mi się Home Spa.
Usuńmnie też, jednak wolę cukrowe peelingi, bo solne są za mocne. ale mam ten solny do stóp oraz z serii home spa do rąk. wiem, mania, ale co zrobić - to uzależnia... :)
Usuńpozdrawiam i naprawdę czekamy na więcej zdjęć i info z najpiękniejszego kraju świata!
ja się skusiłam niedawno na balsam i żel pod prysznic z tej serii, bo promocja była :D teraz się trochę boję tego goździka :/
OdpowiedzUsuńPo prostu ja mam takie skojarzenie dentystyczne z zapachem goździków :)
Usuńja wcześniej nie miałam, ale jak napisałaś, to faktycznie coś w tym jest :P
Usuńuwielbiam jak mi ubrania przesiąkają kosmetykami, które pięknie pachną. Zachęciłaś mnie:D
OdpowiedzUsuńTa szałwia nie brzmi zbyt zachęcająco :( Goździk za to świętami mi zalatuje, a ten zapach jest jak najbardziej pozytywny i mile widziany :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, bo goździk występuje też w piernikach, które są typowo świątecznym ciastkiem.
UsuńCiekawi mnie zapach tego scrubu. Sama nie miałam jeszcze okazji używać kosmetyków Pat&Rub, ale mam na kilka z nich ochotę. :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się ten scrub jak i inne kosmetyki z serii rozgrzewającej:) Mam scrub z serii relaksującej i bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńTaki rozgrzewający peeling musi być całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńOd dawna kuszą mnie peelingi Pat&Rub :)
OdpowiedzUsuńKusi kusi ! i może wykusi :)
OdpowiedzUsuńmam z tej serii masło:)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj jestem w tak podłym nastroju, że normalnie w miarę dopieszczania chciałabym się potraktować opisanym przez Ciebie peelingiem. Miłego!
OdpowiedzUsuńnie używałam jeszcze nic z tej firmy, ale teraz mam trzy produkty do przetestowania:)
OdpowiedzUsuńMmm, zapach musi być świetny, rozgrzewający, sądząc po olejkach które go tworzą ;)
OdpowiedzUsuńNabrałam na niego ochoty :)
Nie lubię peelingów P&R, a zapach owszem ładny, ale po czasie zaczyna drażnić ;/
OdpowiedzUsuńpeeling wyglada zachecajaco :D Fajnie u ciebie, dodaje do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńnie wszystkie kosmetyki z Pat&Rub mi podchodzą jeśli chodzi o zapachy.
OdpowiedzUsuńMam z tej serii krem do rąk i do stóp - naprawdę bardzo je lubię :) Specjalnie czekałam z nimi na chłodniejsze dni :)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie zapach tego kosmetyku :) Chociaż miałam jeden produkt z P&R, kawowy błyszczyk do ust, i nie sprawdził się u mnie, niestety...
OdpowiedzUsuńCiekawi jesteśmy tego zapachu, marki nie znamy:)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale, a cynamon to jeden z moich ulubionych zapachów :)
OdpowiedzUsuńZapach musi być wspaniały, uwielbiam takie ciepłe aromaty :)
OdpowiedzUsuńAleż Wy kusicie produktami z Put&Rub, dobrze, że już niedługo Mikołaj, sprawie sobie kilka perełek, które chodzą za mną od dłuższego już czasu.
OdpowiedzUsuńPellingu rozgrzewającego nie miałam jeszcze, bardzo mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńmam to samo zdanie :)
UsuńProdukty Pat&Rub są naprawdę godne polecenia, niestety jak to zazwyczaj bywa, idzie za tym wysoka cena...
OdpowiedzUsuńbialatoaletka.wordpress.com
Produkty Pat&Rub są rzeczywiście godne polecenia, niestety jak to zwykle bywa, idzie za tym wysoka cena...
OdpowiedzUsuńbialatoaletka@wordpress.com
Już myślałam, że tylko ja mam kłopot z dziwnym zapachem zostającym po kosmetykach pat&rub na ubraniach. Nie ma on nic wspólnego z piękną wonią kosmetyku - staje się drażniący, duszący i po prostu... brzydki. Troszkę mnie to meczy, choć jednocześnie jestem wielką fanką firmy :)
OdpowiedzUsuńMoże to te naturalne składniki rozkładają się zbyt szybko?
Myślę, że po prostu zapachy kosmetyków naturalnych są specyficzne i dlatego albo się je lubi albo nie. Jak przeszkadza mi zapach to na 95 % kosmetyku nie kupię.
Usuń