1. W Bergen jeździ bardzo dużo samochodów w pełni elektrycznych. Spowodowane jest to głównie kosztami z jakimi muszą się mierzyć użytkownicy zwykłych aut. Za wjazd i wyjazd z miasta płaci się 25 Kr (ok. 13 zł), większość parkingów jest płatna za godzinę 25-30 Kr. Pojazdy elektryczne bez silnika parkują na parkingach za darmo i w dodatku są dla nich zapewnione specjalne miejsca, gdzie mogą za darmo naładować swoje akumulatory. Oczywiście kredyty dla takich aut są niżej oprocentowane i odliczenia od podatku. Samochody elektryczne są bezpieczniejsze dla środowiska, bo nie wydzielają spalin. Więc nie dosyć, że jeździcie sobie za darmo, to jeszcze każdy Was chwali, że dbacie o środowisko!
Nie dziwi więc fakt, że wśród dziesiątki najlepiej sprzedających się samochodów w Norwegii w listopadzie są aż 3 całkowicie elektryczne (zaznaczone na niebiesko):
Nie dziwi więc fakt, że wśród dziesiątki najlepiej sprzedających się samochodów w Norwegii w listopadzie są aż 3 całkowicie elektryczne (zaznaczone na niebiesko):
1. VW Golf - 666
2. Tesla Model S - 527
3. Toyota Auris - 525
4. Skoda Octavia - 524
5. Nissan Leaf - 512
6. Toyota Yaris - 383
7. VW Up - 383
8. Volvo V70 - 306
9. Volvo V40 - 260
10. Toyota RAV4 - 259
źródło www.ofvas.no
2. Zaskakującym faktem życia w Norwegii jest brak czynnego sklepu monopolowego w Sylwestra. Jeśli nie zdążyliście kupić szampana 30 grudnia do godziny 18, to przywitacie Nowy Rok bezalkoholowo.
3. Poczta, w której odbieram paczki, znajduje się w markecie COOP. Dokładnie, to jest zaraz przy wejściu i przesyłki wydają pracownicy marketu. Jeśli nie ma kolejki do wysyłania listów czy odbierania paczek, to siadają na kasie w markecie.
4. W bankach nie znajdziecie oferty z kartami zbliżeniowymi Paypass. Zawsze musicie transakcje potwierdzać kodem PIN. W każdym sklepie terminale do płacenia umieszczone są tak, by samemu je obsługiwać. Kupujący więc nigdy nie podaje do ręki sprzedawcy swojej karty. Uważam to rozwiązanie za dużo bezpieczniejsze niż w Polsce.
5. Nie spotkałam się z tym, by ktoś na poczcie płacił rachunki. Wydaje się, ze wszystko odbywa się elektronicznie.
6. Liczniki prądu trzeba jednak spisywać samodzielnie (przynajmniej w moim budynku). Co 2 miesiące przychodzi poprzez email powiadomienie, by odczytać liczniki, zalogować się na stronie wybranego dostawcy prądu i wpisać aktualny stan zużycia. Od razu widoczne jest kwota jaką będzie trzeba uiścić. Czas do zapłaty to najczęściej 35 dni.
7. Często jest tak, że jeśli podpisuje się jakąś umowę albo zapisujecie się do płatnej szkoły, to na adres zamieszkania lub email przychodzi faktura do zapłaty. Na jej opłacenie zazwyczaj jest 35 dni. Tak miałam z ubezpieczeniem mienia oraz kursem norweskiego na uniwersytecie. Uczęszczałam na zajęcia bez płacenia i dopiero po miesiącu musiałam uiścić za nie płatność. Pamiętam, że w Polsce wszystko z góry trzeba było opłacać.
Przez dzisiejszy deszczowy dzień chodzi mi po głowie piosenka ze słowami "Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba". Najlepiej jak tego ze zdjęcia!
3. Poczta, w której odbieram paczki, znajduje się w markecie COOP. Dokładnie, to jest zaraz przy wejściu i przesyłki wydają pracownicy marketu. Jeśli nie ma kolejki do wysyłania listów czy odbierania paczek, to siadają na kasie w markecie.
4. W bankach nie znajdziecie oferty z kartami zbliżeniowymi Paypass. Zawsze musicie transakcje potwierdzać kodem PIN. W każdym sklepie terminale do płacenia umieszczone są tak, by samemu je obsługiwać. Kupujący więc nigdy nie podaje do ręki sprzedawcy swojej karty. Uważam to rozwiązanie za dużo bezpieczniejsze niż w Polsce.
5. Nie spotkałam się z tym, by ktoś na poczcie płacił rachunki. Wydaje się, ze wszystko odbywa się elektronicznie.
6. Liczniki prądu trzeba jednak spisywać samodzielnie (przynajmniej w moim budynku). Co 2 miesiące przychodzi poprzez email powiadomienie, by odczytać liczniki, zalogować się na stronie wybranego dostawcy prądu i wpisać aktualny stan zużycia. Od razu widoczne jest kwota jaką będzie trzeba uiścić. Czas do zapłaty to najczęściej 35 dni.
7. Często jest tak, że jeśli podpisuje się jakąś umowę albo zapisujecie się do płatnej szkoły, to na adres zamieszkania lub email przychodzi faktura do zapłaty. Na jej opłacenie zazwyczaj jest 35 dni. Tak miałam z ubezpieczeniem mienia oraz kursem norweskiego na uniwersytecie. Uczęszczałam na zajęcia bez płacenia i dopiero po miesiącu musiałam uiścić za nie płatność. Pamiętam, że w Polsce wszystko z góry trzeba było opłacać.
Przez dzisiejszy deszczowy dzień chodzi mi po głowie piosenka ze słowami "Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba". Najlepiej jak tego ze zdjęcia!
fajne ciekawostki ;)
OdpowiedzUsuńczęściej pisz podobne posty ;)
Cieszę się, że się podobają :)
UsuńJa swoje paczki a poczty odbieram w Europrisie :)
OdpowiedzUsuńCo ciekawe, jeśli umieści się na swojej skrzynce, że nie chce się otrzymywac ulotek, darmowych reklam, gazetek etc.nie zaadresowanych konkretnie do siebie, to takowe się w niej nie pojawią. Cudnie, że to tu działa :)
Tesla bardzo mi się podoba, a na żywo wygląda genialnie! I z tego, co kojarzę, to Tesla ma największy zasięg (sporo kilometrów można nim przejechac) na jednym ładowaniu.
Prawda, że to jest tu piękne, że zazwyczaj za wiele rzeczy nie płaci się z góry? :) Ja za ubezpieczenie samochodu pierwszy rachunek dostałam po ponad miesiącu i miałam długi termin płatności.
Mnie zaskoczyło, że tych elektrycznych samochodów nie słychać jak nadjeżdżają. Chyba, że przejeżdża przez kałuże ;)
UsuńCzasami słychac te starsze modele, szczególnie, jak już są rozklekotane :)
Usuńo jest moja Yariska na 6 miejscu :D , a dziś we Wro wlaśnie takie piękne błękitne niebo było :)
OdpowiedzUsuńMiałam w Polsce złotą Yariskę i ją uwielbiałam. Samochód nie do zdarcia. Niestety sprzedałam ją przed przyjazdem do Norwegii :(
Usuńja moją już jeżdzę 8 lat i żal mi się rozstać :( tylko na przeglądy jeżdżę :D nie dokładam, więc po co zmieniać ?;)
UsuńBardzo ciekawe informacje :)
OdpowiedzUsuńU nas też powinni zlikwidować płacenie rachunków na poczcie, byłoby mniej kolejek ;)
OdpowiedzUsuńPoczta nie byłaby już ta sama bez kolejek ;)
Usuńcałkiem inaczej niż u nas...
OdpowiedzUsuńTylko troszkę.
UsuńOj mieć takie autko, marzenie :)
OdpowiedzUsuńCo kraj to nowości :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się to rozwiązanie z kartami kredytowymi, że nikt nie ma prawa dotknąć Twojej karty, a nie tak jak u nas oglądają, przyglądają się i jeszcze czasem chcą dokumentu tożsamości :/
OdpowiedzUsuńTyle ciekawostek ;) Szampan zawsze kupujemy zawczasu, więc bezalkoholowy Sylwester nam by nie groził ;)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku Kochana ;*
Ale ciekawostka z tymi autami! Fajnie, że ekologiczne inicjatywy są wspierane :)
OdpowiedzUsuńLubię takie posty, poproszę częściej! :D
Bardzo ciekawy post. Faktycznie tą możliwość płacenia rachunków na poczcie powinni zlikwidować, człowiek by się nie wkurzał, w momencie, gdy ma do wysłania list polecony czy paczkę. Czasami to i po 20 minut czekało się w kolejkach... :/
OdpowiedzUsuńO kurczę nie wiedziałam nawet o tych darmowych doładowaniach i parkingach...
OdpowiedzUsuńWlasnie! Oprocz blekitnego nieba....
OdpowiedzUsuńGodt Nytt År!!!
Oby lato dopisalo:)
Jak mi się te wszystkie ciekawostki podobają! Nawet z brakiem alkoholu, człowiek w takiej beztrosce nie musi po nic sięgać. :)) Zazdroszczę Ci tego pobytu tam. :)
OdpowiedzUsuńMy brother bookmarked this website for me and I have been going through it for the past several hrs. This is really going to help me and my friends for our class project. By the way, I enjoy the way you write.
OdpowiedzUsuńcar online games
jej całkiem inaczej niż w Polsce :) liczę na więcej podobnych postów :):):)
OdpowiedzUsuńprzydatny post
OdpowiedzUsuńJa jestem wielbicielką VW ;)
OdpowiedzUsuńfajne to auto ze zdjęcia *.* a bmw nie macie w Norwegii? :P hihi
OdpowiedzUsuńu mnie monopolowy (i wszystkie puby) jest zamknięty tylko dwa dni w roku - Wielki Piątek i 25 grudnia.. poza tym hulaj duszo :)
Oj wciągnął mnie Twój blog! jak na razie zdążyłam przeczytać wszystkie posty z działu 'Norwegia' :)
OdpowiedzUsuńz tym nie podawaniem karty sprzedawcy, jestem za:) zawsze to bezpieczniej plus np. jak robię zakupy kartą męża nikt mi tego nie zakwestionuje na kasie na zasadzie "nie można bo nie".Fajne ciekawostki! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńu nas to chyba za co najmniej sto lat będą elektryczne samochody na drogach. pozdrawiam i w nowym roku życzę wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia i sukcesów :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że nie ma u Was płatności zbliżeniowych. Może i to jest jakieś tam wygodne wyjście, ale też niezbyt bezpieczne. Strasznie dużo kasują też u Was za parking 'zwykłych' aut, u nas (Toruń) jest to 2-3 zł za godzinę. No ale zapewne przeciętnemu Norwegowi taka kwota w budżecie raczej nie robi;)) Bardzo ciekawy post:)
OdpowiedzUsuńNorwedzy też mówią, że drogie parkingi. Sami często śmieją się z tego, że w Norwegii za wszystko płaci się dużo ;)
UsuńCiekawy post, nie ma to jak samochód tankować w domu z gniazdka :) zapraszam na mój blog
OdpowiedzUsuńwww.elNorway.blogspot.com
Możliwe, że taka przyszłość nas czeka.
UsuńŚwietne nowinki :) Podoba mi się to autko Tesla Model S - 527 :)
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba. Widuję tu taki czarny model, jeszcze ładniejszy niż na zdjęciu :)
UsuńSprostuje p.6 - u mnie nie trzeba. Mamy elektroniczznie podlaczony z dostawca, sami sprawdzaja a nam tylko wysylaja rachunek :-) . Sciskam Ania .ps. ales szczesciara z ty Lush , a ja do sklepu mam setki km i musze kupowac w necie tak bez roskoszy wachania :-(
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że w różnych miejscach w Norwegii jest inaczej w pewnych kwestiach, dlatego staram się pisać jedynie, jak to u mnie wygląda. Cieszę się bardzo, jeśli w komentarzu przeczytam, że u kogoś jest inaczej. Dla mnie to też ciekawostka :)
UsuńA we Wrocławiu miałam kiedyś liczniki, które swoje odczyty wysyłały radiowo.
Świetne ciekawostki. Ja słyszałam, że samochody elektryczne mają też drugie oblicze: trzeba gdzieś składować zużyte ogniwa, które również bardzo zanieczyszczają środowisko. Mimo wszystko ropa się kiedyś skończy i dobrze dla nich, że je promują.
OdpowiedzUsuńElektryczny nie wydziela spalin, ale za to powstanie prądu ma przecież skutki uboczne dla środowiska. Tak czy siak, jak bym postawiła na baterie słoneczne. Ale i tak Norwegia ma super podejście do ochrony nas i przyrody.
OdpowiedzUsuń