BURT'S BEES - cytrynowe masło do skórek

3 lutego 2014

Nie kupujecie tego masełka, ponieważ ono uzależnia. Nie wiem co mnie podkusiło, by je nabyć! Przeklęte norweskie promocje! To wszystko ich wina. Kupiłam go w zestawie razem z pomadkami nawilżającymi oraz kremem do rąk. Po tym produkcie nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego i traktowałam początkowo jako gratis do zakupów. Zdecydowane bardziej interesowały mnie pomadki z BURT'S BEES, o których mogłam poczytać na blogach, ale już z zakupami nie było kiedyś tak różowo. W Norwegii kosmetyki firmy BURT'S BEES można kupić stacjonarnie w CUBUSIE, aptekach czy drogeriach. Często widać je w różnych promocjach, takich jak 2za1 czy weź 3 zapłać za 2.
Oto mój zestaw, którym już się chwaliłam w styczniu:
Masło do skórek zamknięte jest w metalowym słoiczku, który czasami potrafi tak mocno się zapiec, że paznokcie idzie połamać przy jego otwieraniu. Uważam więc, by go zbyt mocno nie docisnąć przy zamykaniu. Zawartość to całe 8,5 g i przy codziennym używaniu starcza na długo. Po miesiącu widzę dopiero dno i waga wskazuje, że połowa "wyparowała". Oczywiście to ja ją zużyłam na moje skórki wokół paznokci i...usta.
Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie i nawet cieszę się, że odkryłam kolejne zastosowanie tego kosmetyku. Usta nawilża błyskawicznie, szybko się wchłania i nie zostawia białego nalotu. W dodatku ma cudowny aromat cytryny. Mnie się kojarzy z babką cytrynową albo czarną herbatą z cytryną i miodem. Nie umiem się mu oprzeć i nawet wolę używać go na usta, bo na skórki wokół paznokci mi szkoda. Przecież skórki nawilżają się od każdego kremu do rąk i uważam, że dla nich takie masełko jest zbędne. W każdym razie nie lubię go nakładać i wmasowywać w skórki, bo nie chce się od razu wchłaniać i widzę jak zostaje na myszce lub klawiatura się od niego świeci.
Skład masełka:
Jak widzicie prawie same naturalne olejki w składzie, głównie migdałowy, a zapach cytrynowy dostarcza limonene.
Samo masełko ma formę jasnożółtego wosku i początkowo myślałam, że będzie zbyt tępy do nakładania. Jednak okazało się, że pod wpływem ciepła dłoni, zmienia się jego gęstość i łatwo się rozsmarowuje. Ale jest to taki tłuściak jak typowa wazelina.
Podsumowując miesiąc z cytrynowym masełkiem od BURT'S BEES:
Dobrze koi i goi skaleczenia oraz zadziorki wokół skórek, ale jeszcze lepiej sprawuje się na ustach. Po jego użyciu są długo miękkie. Jednak kiedy przestałam go używać przez weekend, to ten wspaniały efekt zmiękczonych ust, zniknął. Kosmetyk nie ma żadnego smaku, tylko cytrynowy zapach, który zdaję sobie sprawę nie będzie idealny dla każdego. Mnie on zachwycił.
Widziałam w internetowych sklepach jego cenę - 35 zł. Uważam ją za mocno przesadzoną. Zdecydowanie lepiej kupić w zestawie i na promocji.

41 komentarzy

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...