Wcześniej mogliście przeczytać na blogu o
przysmakach Korfu oraz
podróżowaniu na skuterze. Wciąż jednak mam wrażenie, że to wciąż za mało. Dlatego teraz, gdy nadeszła jesień, zapragnęłam wrócić na Korfu. Jednak obecnie jest to możliwe jedynie w postaci zdjęć.
Wyspa jest mała i moim zdaniem tydzień jest wystarczający, by się nią nacieszyć. Na Korfu przyleciałam bezpośrednio z Bergen (Norwegia) liniami Norwegian. Wylatywałam w deszczu i burzy, więc obawiałam się lotu. Podróż była jednak cudowna, ponieważ samolot był wypełniony jedynie w połowie. Taki sytuacja sprawiła, że pasażerowie rozsiedli się na wolnych miejscach i niektórzy, tak jak ja, spali na leżąco na trzech siedzeniach. Prawie pierwsza klasa ;)
|
Corfu Palma Boutique |
Hotel na cały pobyt został zarezerwowany przez booking.com. Był to Corfu Palma Boutique w miejscowości Dassia. Zdecydowałam się z mężem na opcję ze śniadaniem i to była bardzo dobra decyzja. Można też było wykupić obiady w hotelowej restauracji, na co skusiłam się jeden raz i nie polecam. W innych lokalach posiłki było dużo lepsze, o czym możecie przeczytać w poprzednim
wpisie. Sam hotel jednak był w porządku, wszystko odnowione, czyste i codziennie sprzątane.
|
Widok z drogi wewnątrz wyspy |
|
Widok na jedną z plaż - Kassiopi |
Miejscowość Dassia jest mała z kilkoma sklepami i restauracjami, ale położona jest nad samym morzem. Z hotelu można pieszo dotrzeć na plażę, która jest żwirowa. Woda była czysta i przezroczysta, ale uboga w życie podwodne, więc osoby uprawiające snorkeling mogą się tutaj nudzić. Nawet ja nurkując miałam wrażenie, że pode mną jest jedynie piaszczysta pustynia.
Amatorzy zwiedzenia okolicznych plaż mogą skorzystać z całodniowego rejsu w godzinach 10:30-17:30. Mnie widok zatłoczonej łodzi skutecznie zniechęcił. Myślę, że lepiej już wynająć małą motorówkę, na którą nie trzeba mieć pozwoleń i samemu pozwiedzać. Oczywiście jeśli lubicie sporty wodne, to na plaży w
Dassia znajdował się cały kompleks z różnymi ciekawymi rozrywkami, na przykład takimi:
Mając do dyspozycji skuter, można było odwiedzić kilka interesujących miejsc. Jednym z nich była stolica wyspy
Kerkira. To tutaj znajduje się międzynarodowy port morski, z którego można dostać się na przykład do Albanii czy Grecji lądowej. W mieście jest stare miasto z kamieniczkami, kościołami i zabytkowymi budynkami. Widać jednak, że są one zaniedbane i rozlatujące się (oczywiście nie wszystkie). Warto spojrzeć także w stronę Fortecy, która kiedyś pełniła rolę obronną.
|
Forteca, pomnik w Kerkirze i widok na góry Albanii |
Jedna z moich wypraw sięgnęła aż na samą północ do miejscowości
Sidari, w której są niesamowite klify i kanał miłości
Canal d'Amour. To było magiczne miejsce z ciekawie uformowanymi przez wodę skałami. Były tam ścieżki, po których można chodzić kilka godzin i rozkoszować się widokami błękitnej wody. Natomiast z kanałem miłości związana jest legenda. Panna, która przepłynie kanał wpław, szybko znajdzie męża. Nie wyglądało to na banalne zadanie.
|
Canal d'Amour, widok na morze i plaża w Sidari |
Po zwiedzeniu północnego krańca zawitałam na zachodnie wybrzeże. Tutaj obowiązkowym przystankiem jest piękna plaża
Paleokastritsa. Po tej stronie wyspy nie dosyć, że mocno wiało, to woda była lodowata i do tej pory nie mogę uwierzyć, że w Grecji morze bywa tak zimne. Jeśli więc planujecie pobyt na Korfu, polecam cieplejsze plaże wschodnie.
|
Paleokastritsa |
Z Paleokastritsy pojechałam dalej wybrzeżem do Glyfady, gdzie jest kolejna piaszczysta plaża, dobrze zagospodarowana. To tutaj jadłam bardzo dobry lunch w postaci kalmarów z cudownym widokiem z tarasu.
W ostatni dzień posiadania skutera wybrałam się do miejsca, które poleciła mi koleżanka Greczynka (poznana w Norwegii), na piaszczystą wydmową plażę Chalikounas. Znajduje się ona w południowo-zachodniej części Korfu. Jest o tyle niezwykła, że znajduje się pomiędzy jeziorem Korission i morzem.
|
Jezioro Korission |
|
Plaża Chalikounas |
Piękne greckie klimaty - miło sobie popatrzyć na ten błękit :)
OdpowiedzUsuńPiękne plaże aż się rozmarzyłam. A kanał miłości wygląda intrygująco!
OdpowiedzUsuńAleż pięknie. Może w przyszłym roku...;)
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta plaża :)
OdpowiedzUsuńWspomnienia :) Byłam z mężem, jeszcze wtedy "nie mężem". Wszystkie zdjęcia z miejsc, które odwiedziliśmy. Uwielbiam Korfu i kiedyś jeszcze na pewno tam wrócę.
OdpowiedzUsuńJak tam pięknie :) Aż miło pooglądać takie foty :)
OdpowiedzUsuńKorfu, to kolejna wyspa po Krecie, którą mam chęć odwiedzić :) może na następne wakacje właśnie tam się wybiorę :)
OdpowiedzUsuńPrzecudownie az mi sie zamarzłylo takich wakacji ;)
OdpowiedzUsuńAle wspaniałe widoki :) Można się rozmarzyć patrząc na te zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńpiękne miejsce! u mnie zimno i leje i mam nieziemską ochotę na przemieszczenie się do takiego miejsca na ziemi, jak Korfu
OdpowiedzUsuńJak cudownie, zdjęcia mówią same za siebie :)))
OdpowiedzUsuńzazdroszczę! z chęcią bym się wygrzała, bo u nas tak zimno..
OdpowiedzUsuńJak pięknie, już samo oglądanie tych widoków to wielka frajda :)
OdpowiedzUsuńach, oglądam Twoje zdjęcia i wzdycham bo u mnie w Anglii typowo jesienna pogoda
OdpowiedzUsuńczas na kalosze
ściskam
(Instagram: slonku2207)
Mieszkam w Bergen, więc u mnie często pogoda jest właśnie deszczowa.
OdpowiedzUsuńPewnie, to były wspaniałe wakacje.
OdpowiedzUsuńTeraz też bym chętnie przeniosła się do tych miejsc ze zdjęć, choć na chwilę :D
OdpowiedzUsuńWarto się tam wybrać.
OdpowiedzUsuńTo tak ja :)
OdpowiedzUsuńTaki był właśnie cel, a marzenia są po to by je spełniać.
OdpowiedzUsuńMonika, Korfu warto odwiedzić.
OdpowiedzUsuńTak naprawdę obie te wyspy są zupełnie inne. Korfu jest bardzo zielona, wszędzie lasy i jedzenie też trochę inne. Nie ma tutaj jednak takiej plaży jak Falasarna czy Elafonisi.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam cię tam na chwilę zabrać :)
OdpowiedzUsuńTo masz cudowne wspomnienia. Sama też sobie obiecuje, że wrócę, ale z doświadczenia wiem, że ciągle coś nowego mnie przyciąga do siebie.
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach jest ich kilka :)
OdpowiedzUsuńCzemu nie? :)
OdpowiedzUsuńMnie ta nazwa zaciekawiła, ale nie wiedziałam czego się spodziewać dopóki nie zobaczyłam tego miejsca.
OdpowiedzUsuńPo prostu błękit idealny :)
OdpowiedzUsuńPięknie ,Uwielbiam takie klifowe wybrzeża :)a widoki na zatokę cudo..:Achh zatęskniłam za latem
OdpowiedzUsuńOj, chciałabym bardzo, kto wie, może kiedyś moja noga tam postanie ;)
OdpowiedzUsuńAz mi się jakoś cieplej zrobiło, przepiękne miejsce!
OdpowiedzUsuńNiesamowite widoki :) Ach, aż się rozmarzyłam :)
OdpowiedzUsuń