Już po wyprowadzce z Wrocławia

30 września 2013


Pożegnałam się oficjalnie już z Wrocławiem, miastem, w którym spędziłam 10 lat. Wiecie, że przez te lata nie znalazłam czasu, by zajrzeć do Panoramy Racławickiej? Zrobiłam to dopiero teraz!
Jednak jest to jedna z wielu atrakcji Wrocławia, którą trzeba koniecznie odwiedzić. Z zewnątrz może nie wygląda ciekawie, ponieważ budynek dawno nie był remontowany.


Ma on okrągły kształt, a w jego wnętrzu skrywa się obraz w postaci panoramy Bitwy pod Racławicami, gdzie elementy obrazu łączą się z dekoracjami. Trudno opisać to złudzenie, gdy przez obraz biegnie namalowana droga, to dalsza jej część usypana jest z prawdziwego piasku przed malowidłem. Przez co trudno odróżnić gdzie kończy się płótno.



Kolejnym punktem pożegnania z miastem było odwiedzenie najlepszej, według mnie, restauracji włoskiej we Wrocławiu "NOVOCAINA". Miejsce to znajduje się na Rynku w starej kamienicy. Wnętrze jest urządzone w dawnym stylu, ciemne, co nadaje mu przytulnego charakteru. Jest kultowe, więc czasem można w nim spotkać znanych aktorów.

Na przystawkę zamówiłam Involtino di zucchine, czyli roladki z cukinii nadziewane mozzarellą i suszonymi pomidorami. Po prostu przepyszne i bardzo ładnie podane. Postaram się powtórzyć to danie u siebie w domu, ponieważ wydaje się idealne na przyjęcie.


Na główny posiłek zamówiłam makaron Papardelle Manzo e Funghi, czyli z kawałkami polędwicy wołowej, borowikami, czerwoną papryką w delikatnym sosie z nutką soi i prażonego sezamu. Połączenie tych różnych dodatków powodowało eksplozję smaku na języku. Myślę, że takiego dania nie będę potrafiła odtworzyć w domu, ale spróbuję zrobić coś podobnego.


Chyba jednak najlepsze danie zamówił Mąż, który skusił się na stek z polędwicy wołowej w sosie z suszonej śliwki i czerwonego wina. Do tego podano gnocchi.


Całość dopełniło czerwone wytrawne wino ze szczepu Bonarda, które jest moim ulubionym winogronem do produkcji trunku.

Gdybyście więc znaleźli się we Wrocławiu i mieli ochotę na kuchnię włoską, to serdecznie zapraszam Was do odwiedzenia tego miejsca. Minusem mogą być jednak ceny, długi czas oczekiwania i brak wolnego stolika. Dla smaku podawanych tam potraw, jednak warto!


Na koniec zaliczyłam ostatni przejazd wrocławskim tramwajem i zrobiło się smutno, że opuszczam to piękne miasto prawdopodobnie na zawsze.


Teraz piszę do Was z Norwegii :)

23 komentarze

  1. Szkoda, że opuszczasz nasze piękne miasto. Mam nadzieję, że spodoba Ci się w Norwegii:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżby Twój Mąż pracował dla HP lub NSN?

    OdpowiedzUsuń
  3. Panoramę Racławicką widziałam :D Jedzonko wygląda pysznie, muszę się wybrać do Wrocławia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooooo aż mi sie łezka zakręciły w oku ;( po tym poście ale chętnie będę dalej Cię czytać z Norwegii ;) trzymam kciuki powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że wyjechałas :( mam nadzieję, że Norwegia będzie o wiele lepsza. Sama jestem z wrocławia i kocham to miasto ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie byłam we Wrocławiu ale na pewno kiedyś tam zawitam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. W restauracji pani Gessler nie miałam jeszcze okazji być.

      Usuń
  8. zawsze mi sie marzylo odwiedzenie Norwegii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będąc teraz w Norwegii zamierzam ją też zwiedzać.

      Usuń
  9. Ja chętnie porzuciłabym swoje miasto dla Norwegii ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć ! Dziękuję za Twój komentarz :) Zobaczysz, że Bergen to najpiekniejsze miejsce na świecie :) ! Życzę powodzenia i mam nadzieję do zobaczenia gdzieś W Bergen :)!

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedyś wrócisz. życzę Ci powodzenia w norwegii, ja jeszcze nigdy we Wrocławiu nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja rok temu tak żegnałam się z Poznaniem, po spędzeniu tam 5 lat....Też było mi niesamowicie smutno, i teraz też bardzo tęsknie za tym miastem...Nawet stare tramwaje nabierają w takiej sytuacji uroku i wszystkie inne rzeczy, na które normalnie nie zwraca się uwagi...

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że opuszczasz Wrocław... Obyś w Norwegii czuła się jeszcze lepiej niż tu :)

    W Novocainie nie byłam, za to uwielbiam bywać w Galerii Italianie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miło czytać o swoim mieście - jestem rodowitą wrocławianką:) choć nie wykluczam opuszczenia tego miasta. Już raz wyjechałam na 1,5 roku do Zakopanego:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Patrz, ponad 2 lata tu mieszkam, a o Novocainie nie słyszałam, muszę zajrzeć bo uwielbiam włoską kuchnię.
    No i nie mam pojęcia, gdzie znajdują się te kamienne fotele!

    OdpowiedzUsuń
  16. Kamienne fotele są w parku z Panoramą Raclawicką, naprzeciwko Muzeum Narodowego.
    Dla mnie Novocaina była też takim dobrym miejscem dla uczczenia ważnych dni. Ceny są tam spore jak to na Rynku.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...