Nowość od DIOR - Addict Fluid stick 753 Open Me

13 kwietnia 2014

Jeśli nie lubicie klejących się błyszczyków, szminek wysuszających usta oraz znikających w nienaturalny sposób, to najnowszy produkt - hybryda firmy DIOR jest dla Was! Kampania reklamowa tak mnie zauroczyła, że od razu wiedziałam, iż przynajmniej jeden kolor tego fluidu wpadnie do mojej kosmetyczki. Chciałam coś elektryzującego spojrzenie. DIOR wyprodukował aż 16 odcieni. W Norwegii hybrydy dostępne są od 29 marca 2014, więc wyjątkowo szybko w stosunku do reszty świata. Oczywiście nie wszystkie perfumerie mają je od razu.
W celu zakupu trafiłam do "Kicks", to taka norweska drogeria ze wszystkim, ale zazwyczaj cenami z kosmosu. Można mieć oczywiście kartę lojalnościową i przystąpić do klubu klienta, co pozwala otrzymywać różne rabaty, ale to temat na inny wpis.
Po przekroczeniu progu sklepu zdziwiło mnie, że po tygodniu testery wyglądały jak nowe i w spokoju można było każdy sprawdzić na swojej skórze. Za to też lubię Norwegię, bo nikt się tu nie rzuca na nowości albo jest ich po prostu tyle, że dla każdego starczy. Spodobały mi się aż 4 odcienie: 575 Wonderland, 753 Open Me, 754 Pandore i 872 Mona Lisette. Gdybym mogła, to wzięłabym każdy z nich. Cenę ustawiono jednak zabójczą dla mojego portfela: 320 kr (~160pln). Pozwoliłam sobie jedynie na jeden odcień, który widziałam na pięknych plakatach reklamowych, czyli 753 Open Me.
DIOR Addict Fluid stick nie pachnie i nie smakuje w żaden sposób. Dla mnie to wielka zaleta, ponieważ najbardziej lubię takie bezzapachowe i bezsmakowe kolorowe produkty do ust. Opakowanie przypomina klasyczne doskonale znane błyszczyki DIOR Addict. Jednak w pierwszej chwili wydaje się ono większe i cięższe, ale to tylko złudzenie, ponieważ pojemność DIOR addict była 6 ml, a fluid stick ma 5,5 ml. Wielka szkoda, że jest go mniej, zwłaszcza za tak wysoką cenę.
Nigdy nie czytałam składu kosmetyków do makijażu ust, ale ten zaskoczył mnie swoją długością:
Te wszystkie niedogodności wynagradza jednak kolor, żelowa formuła i nawilżenie ust. Nie mam do czego się przyczepić. Gdybym nie jadła i piła w ciągu dnia, to fluid stick trzymałby się na moich ustach cały dzień. Dodam też, że intensywność można stopniować. Jeśli chcę mieć delikatniejszy odcień to nakładam produkt przy pomocy pędzelka. Fluid stick pięknie błyszczy w słońcu, mimo, że nie ma w nim drobinek. Cóż mogę Wam więcej napisać? Uwielbiam go z całego serca!
W internecie można podejrzeć swatche pozostałych odcieni. Mój 753 Open Me jest czerwienią, która w zależności od światła zmienia się od bardziej różowej do koralowej.

Podsumowując:
Umalowana tym błyszczykiem czuję się niesamowicie pewna siebie i mam ochotę co chwilę przeglądać się w lustrze.

Macie takie typy kosmetyków do ust? Chętnie je poznam :)

63 komentarze

  1. Ja wlasnie dzis sie zastanawialam nad ta nowoscia. Nie wiem czy sie skusze, boje sie troche rezulatatu na moich przesuszonych ustach...musze podumac i przyjrzec sie mu z bliska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona ma taką konsystencję, że na przesuszonych ustach skórek nie będzie widać.

      Usuń
  2. Piękny kolor ! mnie jakoś nie ciągnie bardzo do nich:/ jak miałam okazję je pomacać nie mogłam się zdecydować :) potem u siebie ich nie miałam i mnie przestały kusić, potem jak zobaczyłam u Irenki a teraz u Ciebie chciejstwo mi się włączyło :)
    P.S
    pisałam CI u mnie , że już są w Sephorze w Borku we Wro:) dziś chyba pojadę na zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę. Nie jest to limitka, więc może później cię najdzie na nie ochota?

      Usuń
  3. Jaki ładny! Po zdjęciach ust w życiu bym nie zgadła, że to błyszczyk - powiedziałabym, że to raczej jakaś śliczna szminka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak umiejętnie nałożyłam :D A tak serio to ani to błyszczyk ani szminka, bardziej jak lakier do ust.

      Usuń
  4. Przepiękny kolor. Uwielbiam czerwoności na ustach. Takiej pomadki z Diora jeszcze nie mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście uwielbiam siebie w różach na ustach, ale ta czerwień mnie w tym przypadku zahipnotyzowała i musiałam kupić.

      Usuń
  5. Macałam je ostatnio w sklepie, ale jakoś kolor mi żaden nie podszedł. Przyznam jednak, że bardzo podoba mi się konsystencja i opakowanie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie odcienie najbardziej lubisz w takich produktach?

      Usuń
  6. Kolor nie do końca mój, ale samo wykończenie podoba mi się bardzo.
    Coś takiego w odcieniu przybrudzonego różu bym przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre fluid sticki wyglądają zupełnie inaczej na ustach. Pozornie mocno czerwony 869 na ustach jest właśnie takim zimnym różem.

      Usuń
  7. Piękny :) cudowna jest ta hybryda...
    Open me ...nawet sama nazwa dużo mówi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwa faktycznie adekwatna. Lubię gdy firmy oprócz numerów nadają nazwy poszczególnym odcieniom.

      Usuń
    2. Ja też..przyznam CI, że czasem zdarza mi się, że sama nazwa skoni mnie do zakupu (najczęściej w przypadku lakierów) ;)

      Usuń
  8. Piękny kolor. :) Norweska cena przy polskich warunkach równie piękna. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak go zobaczyłam to spodziewałam się na ustach głębokiej czerwieni, ale po Twoich zdjęciach widzę, że tylko lekko barwi. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jego wielką zaletą jest właśnie możliwość stopniowania intensywności. Możesz nałożyć więcej i wtedy będzie taka czerwień jak na tych zdjęciach reklamowych.

      Usuń
  10. oglądałam je wczoraj, piękne są:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Które odcienie zapadły ci w pamięci? Planujesz kupić?

      Usuń
  11. Wzdycham sobie do nich odkąd zaczęły pojawiać się na blogach. Kolor bardzo na tak, mimo intensywności wygląda naturalnie i nienachalnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny!!! Chcę i to już :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny ten Twój kolorek :) Mi w oko wpadł nr 869 i cały czas zastanawiam się czy zamówić go czy nie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niesamowity ma kolor ;) Ja wczoraj lekko zaszalałam i zakupiłam kilka pomadek ale w bardzo fajnych cenach, uwielbiam kolor na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakoś nastawilam się na nie ale jak tak patrzę u Ciebie to zaczyna mi się bardzo podobać :) będę musiała pomacac ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo przyjemny kolor sobie wybrałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo kusi mnie ten Diorek - rozejrzę się za jakimś przyjemnym różowym kolorkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  18. wspanialy kolor! taka mieszanka czerwieni z pomaranczká :) bardzo przyjemny <3
    slicznie ci w nim

    OdpowiedzUsuń
  19. Na na na na, zupełnie mnie te hybrydy nie kuszą :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Efekt jest naprawdę świetny! Pozytywnie zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ciekawy kolor, idealny do porcelanowej cery

    OdpowiedzUsuń
  22. Kusicie wszystkie okropnie a ja wciąż niezdecydowana. Właśnie u Irenki napisałam, że jakoś mi się wydają do tintów podobne :/

    OdpowiedzUsuń
  23. Ojjjj, kusząco wygląda! Ale 320 kr to dla mojego portfela póki co za dużo...

    OdpowiedzUsuń
  24. Wow, po prostu idealna. Chyba sama się skuszę na tę hybrydę ;)
    Zapraszam do mnie na babkę ;) http://wenus-lifestyle.pl/2014/04/babka-wielkanocna/

    OdpowiedzUsuń
  25. Wczoraj odwiedziłam Douglasa, żeby przyjrzeć im się z bliska i niestety kolory zupełnie nie dla mnie. Mają minusa za mały wybór różowych odcieni.

    OdpowiedzUsuń
  26. Kolor jest rzeczywiście bardzo urokliwy :) Na ustach nie jest tak bardzo intensywny jak na ręce i za to duży plus dla niego :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Wygladaja Twoje usta przebosko!!! Kolorek jak wiesz niestety nie dla mnie, ale sie zadowolilam moimi dwoma rozykami :D Szkoda, jak dla mnie, ze maja taki maly wybor rozowych odcieni :(

    OdpowiedzUsuń
  28. Odcień wygląda przepięknie! Z jednej strony klasyczna czerwień, a z drugiej bardzo letnia odmiana. Trochę bardziej koralowa. Lubię takie konsystencje, a opakowanie jest śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  29. Cudownie wygląda, kolor bajeczny ale cena również:)Popatrzę sobie tylko na nią u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  30. piękny kolor ale osobiście nie kuszą mnie takie produkty, lubię sobie na nie popatrzeć i podziwiać ale sama, jako pomadkowy i błyszczykowy ignorant mam kilka sprawdzonych produktów, który się trzymam ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. kolor cudny!
    **___**_________****
    _**___**_______**___****
    _**__**_______*___**___**
    __**__*______*__**__***__**
    ___**__*____*__**_____**__*
    ____**_**__**_**________**
    ____**___**__**
    ___*___________*
    __*_____________*
    _*____0_____0____*
    _*_______@_______*
    _*_______________*
    ___*_____v_____*
    _____**_____**
    _______*****_______
    Tęczowych pisanek,
    na stole pyszności,
    mokrego dyngusa
    i wspaniałych gości.
    Niech to będzie czas uroczy,
    życzę miłej Wielkanocy.
    Wesołych Świąt!!:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Chetnie obejrze tego Diorka. Ciagle marzy mi sie tez kredka sisley.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ciekawie wygląda opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie skleja ust, nie wysusza i do tego nie pachnie? To musi byc ideał :) muszę go wybadać :)

    OdpowiedzUsuń
  35. podoba mi sie ta najciemniejsza, musze sie jej przyjrzec na zywo:DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ustach one zmieniają swoje odcienie i można dozować ich intensywność. Mam jeszcze jedną bardziej różową 575.

      Usuń
  36. Przepiękny kolor ;) Bardzo ładnie się prezentuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Skuszona twoim opisem sprobowalam. Zakochalam sie i nabylam :)
    musze powiedziec, ze cena w Polsce prawie taka sama jak w Norwegi.... szok. Ale staram sie o tym nie myslec. Pieknie uklada sie na ustach... wygladaja glodko... nie kleja sie... nie pamietam kiedy mialam tak dobry blyszczyk -czuje sie luksusowo :)

    OdpowiedzUsuń
  38. wygląda mi na kosmetyk doskonały, szkoda, że cena jak dla mnie zaporowa

    OdpowiedzUsuń
  39. Aleksandra S1 maja 2014 18:33

    Ma bardzo ciekawą konsystencję, bardzo ładnie prezentuje się na ustach;))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...