Piękna i uniwersalna paletka podróżna od DIOR

5 maja 2014

Paletki podróżne - widywałam je wiele razy w lotniskowych sklepach z kosmetykami, ale tylko do nich wzdychałam. Zazwyczaj nie było czasu, by bezkarnie obejrzeć każdą z bliska i zastanowić się czy się opłaca ją kupić. Sklep internetowy Strawberry.net wyszedł na przeciw moim małym marzeniom i w styczniu zrobił promocję na kosmetyki kolorowe w zestawach. Nie mogłam przejść koło tego obojętnie i od razu kupiłam paletkę podróżną DIOR.
W jej skład wchodzą:
4 cienie do oczu: 739, 042, 819, 944, każdy o wadze od 0,9-1,1 g
2 błyszczyki do ust: Dior Addict Ultra Gloss 379 (0,9 g) i 483 (1,1 g)
1 puder w kompakcie: Diorskin Nude light beige, 3 g
1 róż do policzków: 950 rasperry, 3 g.
Zaskakujące było dla mnie to, że wszystkie kosmetyki, oprócz pudru, są błyszczące. Dla mnie b=jest to mały minus, ponieważ przydałby się choć jeden matowy cień.
Od zakupu użyłam jej w Norwegii aż jeden raz, by przekonać się czy wystarczy mi ona w całości na tygodniowy wyjazd do Polski. Chciałam też wiedzieć czy w tych kolorach będzie mi dobrze i jak długo cienie będą się trzymały powiek. Pierwsze testy wypadły pozytywnie więc paletka poleciała ze mną do Polski. Do niej wzięłam jedynie tusz do rzęs podkład, bazę, szminkę i błyszczyk na dzień. Pomyślałam też, że jeśli w tygodniu mi się znudzi, to kupię jeszcze inny cień.
Każdy z cieni jest inny. Pierwszy od góry z lewej jest typowym rozświetlającym bardzo delikatnym różem, drugi od góry z prawej jest szaro-zielony, trzeci z dołu od lewej jest odrobinę mocniejszym różem i ostatni z dołu po prawej to brąz. Trochę dziwne wydało mi się to zestawienie i obawiałam się, że do moich niebieskich oczu nie będzie pasowało. Jednak cienie na powiece wyglądają pięknie i grają ze sobą. Bardzo łatwo się blendują i siedzą cały dzień na bazie, nie zbierają się w załamaniach ani nie migrują na policzki. Dla takich amatorów makijażu jak ja, ta paletka jest wybawieniem. Pracuje się nią z łatwością.
Po prawej widoczny jest puder, który jest zbyt żółty dla mojej skóry. Za to róż zachwyca swoją pigmentacją i łatwością rozcierania przy pomocy pędzla z zestawu.
Na samym dole w tych cienkich przegródkach są dwa błyszczyki: róż, który znika na usta i zostawia jedynie połysk oraz ciemniejszy róż ze złotymi drobinami. Chętnie kupiłabym taki błyszczyk na jesień, bo bardzo dobrze się czuję w takich kolorach. Przypomina mi inne odcienie Muave. Możecie zobaczyć na zdjęciu jak się u mnie prezentuje makijaż z tej paletki oraz ciemniejszy błyszczyk.
Do palety dołączone jest zamszowe etui, które chroni  podróży oraz malutkie pędzelki. Mnie nie były potrzebne, ale dobrze wiedzieć, że są gdybym zapomniałam moich standardowych pędzelków.

72 komentarze

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...