Posłuchałam Waszych sugestii oraz poczytałam na blogach opinie o kilku kosmetykach. Zrobiłam listę i wczoraj będąc na zakupach z mężem, skorzystałam z chwili nieuwagi i zniknęłam w LUSHU ;)
Od samego progu czuć było przeróżne zapachy, a uwagę przyciągały półki z kolorowymi pudełkami i stoły z dziwnymi substancjami.
Wyciągnęłam listę i poprosiłam ekspedientkę o pomoc. Zaczęłyśmy od testowania kolekcji świątecznej. Niestety nie dla mnie kosmetyki do kąpieli, ponieważ obecnie nie posiadam wanny. Powąchałam trzy żele pod prysznic, które są nowościami w Norwegii: Ponche, Snow Fairy, Rose Jam. Dla mnie te zapachy były zbyt intensywne i jedynie Snow Fairy wydawał się w porządku. Pachniał lizakami :)
W sklepie byłam tam dłuższą chwilę, ponieważ każdy z kosmetyków, nie dosyć, że ma inną konsystencję i zastosowanie, ale także zapach. Podobał mi się zapach Ocean Salt, jako orzeźwiający czyścik, ale postanowiłam, że zostawię go na kolejne zakupy.
Kupiłam za to peeling do ust Santa's Lip Scrub o zapachu coli. Nie wiem jak z działaniem tego drapaka, ponieważ jest tak pyszny, że po nałożeniu na usta, od razu go zjadam.
Podsumowując, sklep LUSH zachwyca wnętrzem i bogactwem wyboru. Jak będziecie mieli okazję, to zajrzyjcie koniecznie. Zastanawiam się tylko czy jest drogi? Może w innych krajach te ceny są inne? Za dwie rzeczy, które w sumie kupiłam, czyli czyścik popcornowy i scrub mikołajowy, zapłaciłam 224 Kr, czyli około 115 PLN.
teraz czekam na recenzje ;)
OdpowiedzUsuńZ czyścikiem będzie łatwo, ale walczę, by nie zjadać peelingu o smaku coli.
UsuńStrasznie dużo jak na 2 kosmetyki :-( ale sama chętnie wyprobowalabym cos z Lusha :-)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, ale zobaczę czy będzie z tego miłość.
Usuńu zapach cynamonu to nie dla mnie. ale mam nadzieję, że Tobie czyścik i scrub będą się super sprawować:)
OdpowiedzUsuńW Bergen dookoła czuć albo ryby albo cynamon.
UsuńNigdy nie byłam.
OdpowiedzUsuńTo był mój drugi raz, bo za pierwszym nic nie kupiłam.
Usuńsłyszałam pochlebne opinie o LUSH ale nie miałam okazji wypróbować
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie czyscik popcornowy :) Smacznie brzmi :)
OdpowiedzUsuńLush ma ceny całkiem spore śmiem twierdzić. Chociaż posiadam ich czyścik i jest rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńJa mam peeling do ust o smaku Bubble gum to jest dopiero wyczyn by go nie podjadac w czasie peelingowaniu ust :)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję szczególnie tego peelingu do ust ;D
OdpowiedzUsuńLet The Good Times Roll od lat mi się marzy. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się go dorwać :)
OdpowiedzUsuńpopcornowy?? nie kupiłabym ...
OdpowiedzUsuńPonche znam i używam aktualnie, mam ochotę na Rose Jam. Moja wielka miłość to maska Catastrophe Comsetic oraz Aqua Marina. Z mydeł Sultana of soap.
OdpowiedzUsuńCeny? nie przeliczam ich na złotówki. Teraz, bo to nie ma sensu i w żaden sposób nie obrazuje wydatku. Natomiast jak chcemy zostać przy przeliczniku bo kupujemy Lusha mieszkając w PL to już wychodzi różnie. Wszystko zależy od zasobności portfel oraz tego ile chcemy przeznaczyć na tego typu zakupy.
Pewnie coś w tym jest.
UsuńJest :)
UsuńSama jak zaczynałam swoje zakorzenianie się w UK, to odruchowo przeliczałam. Ale tak się nie da. Nie żyję w PL, nie zarabiam w złotówkach więc wydatki są zupełnie inne. Życie i utrzymanie co prawda kosztuje tak samo i nie jest ono tanie, jak to niektórzy twierdzą lecz zakupy w takich miejscach nie rujnują portfela i podchodzi się do tego zupełnie inaczej.
Chętnie przeczytam recenzję :)
OdpowiedzUsuńdla mnie nowość - nie znam w ogóle tej firmy, no, ale chyba się nie dziwie.. cena :D
OdpowiedzUsuńJa również nie znam tej firmy ale wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńOch jak ja chciałabym tam pracować, nawet nadgodziny bym brała :) Tak pachnąco i kolorowo ;) Zazdroszczę Ci dostępu dp nich.
OdpowiedzUsuńTez bym chciała w takim miejscu pracować.
UsuńNiestety nie znam tej firmy ale zachęcająco wszystko się prezentuje. :)
OdpowiedzUsuńZAZDRASZCZAM i już :)
OdpowiedzUsuńKurcze dużo zapłaciłaś. Uwielbiam popcornika i też czekam na paczuszkę z Lush ;) Miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa.Czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńNie wiem może to dziwne, ale jakoś nie kuszą mnie te LUSHowe cudowności ;/
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci... ja nie mam Lush'a w obrębie 100km :(
OdpowiedzUsuńDrogo! Ale kosmetyki z pewnością świetne :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie 115 zł to dużo za dwa kosmetyki
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny poscik bo przymierzam sie do zakupow :) Tylko musze dotrzec do Berlina bo w Wawie nie ma :(
OdpowiedzUsuńJeśli tam jest podobnie jak w Organique to bardzo dobrze, że nie mam dostępu do tego sklepu :P
OdpowiedzUsuńfajnie wyglądają, może się skuszę;-))
OdpowiedzUsuńpozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje. Zapach popcornu? - eee to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMoże nie do końca, bo według mojego nosa tam są tez zapachy karmelu i innych słodkości.
UsuńNic z tego nie miałam, dlatego czekam na recenzje :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś otworzą i w Polsce! :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa produktów tej firmy, jeszcze nic nie miałam bo nie mam do nich dostępu:(
OdpowiedzUsuńJak będziesz mieć możliwość to zajrzyj koniecznie. Magiczny sklep.
UsuńMam ochotę na jakąś nowość Lush :)
OdpowiedzUsuńGabusiek, to leć do Lush i kupuj, bo ja mam ochotę na więcej.
UsuńLet The Good Times Roll, zwany przeze mnie pieszczotliwie Popcornikiem uwielbiam! i już się nie mogę doczekać jak wybiorę się do Lusha i zrobię zapasy :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że ten popcornik każdemu by się spodobał.
UsuńZ Lusha marzy mi się żel pod prysznic ;)
OdpowiedzUsuńZapach lizaków !! Mmmm czekam na recenzję
OdpowiedzUsuńsama sie zastanawialam nad tymi peelingami :)) chyba sie skusze przy nastepnej wizycie :D
OdpowiedzUsuń