Dzisiaj opowiem Wam o cukrowym peelingu do ust, który specjalnie dla mnie wykonał Gavin, który lekko się do mnie uśmiecha z opakowania.
SANTA'S LIP SCRUB pochodzi z tegorocznej edycji produktów świątecznych w sklepie LUSH. Jest to peeling cukrowy, o malinowym kolorze i smaku Coca Coli lub PEPSI (co kto woli). Przygotowuje nasze usta na pocałunek z Mikołajem.
Peeling zamknięty jest w malutkim szklanym słoiczku z czarną zakrętką. Na etykiecie opisany jest skład:
Przy otwarciu słoiczka czuć delikatny zapach. Wiecie jak pachnie świeżo upieczone ciasto wyjęte z piekarnika? Tak właśnie pachnie ten scrub. Dodatkowo pierwszy raz, gdy włożyłam palec do wnętrza opakowania, to nie zauważyłam, że Gavin włożył dla mnie różowe serduszka. Czyżby wiedział, że lubię taki motyw i będę zachwycona?
W każdym razie peeling jest cukrowy i po nałożeniu na usta, trzeba porządnie je przetrzeć, by usunąć martwy naskórek. Resztki scrubu można zmyć wodą albo zjeść. Nie musiałam się nad tym zastanawiać, bo peeling smakuje przecież Coca Colą.
Podsumowując:
Peelingu lubię używać przed nałożeniem pomadki, co sprawia, że usta są miękkie i nie widać na nich suchych skórek. Mam z nimi problem w miesiącach jesienno-zimowych. Pewnie wiele z Was powie, że taki kosmetyk można sobie zrobić samemu, bo kwota około 60 pln za niego to za dużo. Sama też tak uważam, ale zakupu nie żałuję i w przyszłości ponownie kupię scrub do ust z LUSH.
Na jego zużycie mam dużo czasu, bo aż do 27.11.2014r. Nie wiem tylko czy na tyle mi wystarczy, bo go uwielbiam i każdego dnia, kilka razy dziennie peelinguję usta różowym cudeńkiem.
Wygląda super.
OdpowiedzUsuńSuper kolorek :) Mam swojego popcornika i go uwielbiam. Używam 2 razy w tyg. Coś Ci się z ceną pomieszało scrub kosztuje 5,50 £ czyli około 30 zł :)
OdpowiedzUsuńW Norwegii są troszkę inne ceny...ale też zarobki dużo większe.
UsuńŁo matko to aż tyle...
UsuńNiestety, dlatego dużo Norwegów lata do Londynu na zakupy.
UsuńNigdy jeszcze nie uzywałam peelingu na usta, muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie.
UsuńZachwyciło mnie to serduszko wyjęte z kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w Polsce są one niedostępne.
Mnie też spodobało się takie serduszko. Jest ich tam więcej.
UsuńJak zaczęłaś o nim pisać, to weszłam w klimat świąt :D
OdpowiedzUsuńFajnie.
Usuńkolorek ciekawy ;) działanie też :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że taki drogi ;)
mam ogromniastą chętkę na taki peeling, chyba dziś jakieś ciacho upiekę :D
OdpowiedzUsuńale ma piękny kolor ;)
OdpowiedzUsuńOjj, wygląda bosko! Marzy mi się scrub z Lusha, ale zastępuję go na razie Pat&Rub'em :)
OdpowiedzUsuńprzydało by się takie małe cudo , ja na razie radzę sobie nakładając peeling enzymatyczny na usta
OdpowiedzUsuńNa mnie enzymatyczne peelingi nie działały.
UsuńSzkoda, że ma smak coli, jakoś bardziej pasowałaby mi żurawina :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak zmiksowana truskawka.Lubię takie maleństwa,
OdpowiedzUsuńTruskawka z cukrem :)
UsuńTaki peeling na pewno by mi się czasem przydał ;)
OdpowiedzUsuńChyba zaden produkt Lush nie jest w stanie nas rozczarowac :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, mam ochotę na więcej.
Usuńsuper! Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńPrześliczny kolor!
OdpowiedzUsuńmniam mniam, bym go zjadła :D
OdpowiedzUsuńmam obecnie peeling do ust z Pat&Rub, ale jak go wykończe, to spróbuję Lushowego dla odmiany :)
A ja pewnie spróbuję PAT&RUB.
UsuńJa mam ten o smaku gumy balonowej, ale jak go wykończę to sama sobie zrobię peeling jednak.
OdpowiedzUsuńWidziałam go też w sklepie :)
Usuńdużo kosztuje, ale przydałby mi się peeling do ust, sprawdzę czy w TBS mają lip scuff'y
OdpowiedzUsuńO jaaa jakie cudeńko. Strasznie smakowicie wygląda. Hah śmieszne z tym pocałunkiem dla Mikołaja :D
OdpowiedzUsuńsam zapach brzmi kusząco... te ciasto z piekarnika zaintrygowąło mnie :D
OdpowiedzUsuńPocałunek z Mikołajem - czy to wypada? :D
OdpowiedzUsuńZawsze można kogoś przebrać.
UsuńTe etykietki z informacją o tym, kto wykonał dla nas dany kosmetyk są kapitalne :)
OdpowiedzUsuńomammamoOMmm pychota ...miałam kiedyś taki popcornowy scrub ..prawie cały ...zjadłam :) baardzo zazdraszczam ;)
OdpowiedzUsuńAle ma cudowny wyrazisty truskawkowy kolor <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Czmiel
Ja polubiłam peeling do ust od Pat&Rub :)
OdpowiedzUsuńWow! Wygląda świetnie! :) I ten smak wydaje się być zachęcający :)
OdpowiedzUsuńświetne ! też chcę
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten peeling jak diabli. :D
OdpowiedzUsuńcoca cola jej :D chce to ! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek,bardzo ciekawie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten peeling :))
OdpowiedzUsuńJak kusi!
OdpowiedzUsuńAle super wygląda! :)
OdpowiedzUsuńOhh, tak opisałaś, że mam ochotę go... zjeść ;) Bardzo ciekawy blog, na pewno będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuń