The Body Shop peeling Spa Fit
6 października 2013
Tak bardzo polubiłam ten peeling, że nie chcę go używać z obawy, iż zaraz się skończy. Nie wiem czy to wina cytrusowego zapachu czy delikatność drobinek. Wszystko mi się w nim podoba!
Seria Spa Fit ma zapełnić naszej skórze efekt jak po wizycie w salonie kosmetycznym. Ja jestem w posiadaniu peelingu wygładzającego do ciała.
Kosmetyk zamknięty jest w plastikowym słoiku z gumową uszczelką, więc w podróży nic się nie wyleje. Otwiera się go poprzez uniesienie metalowego zamknięcia. Łatwiej się otwiera niż inne zakręcane peelingi. Dozować trzeba palcami, ale w przypadku peelingów nie ma innej możliwości, ponieważ są gęste.
Pierwsze, co rzuciło mnie na kolana to zapach cytrusów. Wyczuwam głównie pomarańczę i cytrynę, ale podobno zawiera też olejki z grapefruitów i limonek. W produkcie jest również obecny organiczny aloes, który odpowiada między innymi za ukojenie skóry. Kofeina natomiast stanowi zastrzyk energii.
Peeling ma kolor żółto-pomarańczowy z brązowymi drobinkami. Wydaje mi się, że widać w nim nawet cząstki owoców. Same drobinki peelingujące są małe i ulegają rozpuszczeniu podczas masażu skóry.
Mnie odpowiada taki lekki zdzierak. Kupując go liczyłam właśnie na taką konsystencję. Po umyciu się skóra pachnie nim długo i nie mam ochoty używać już balsamu, by nie zabić tego zapachu. W dotyku ciało staje się miękkie i delikatne jak jedwab. Gołym okiem widać, że kosmetyk działa na skórę.
Skład:
Standardowa cena to 69 pln za 200 ml, więc dużo, ale w sklepie The Body Shop można często skorzystać z różnych promocji.
Lubicie zapachy cytrusowe?